offthe, nawiązując do tego, co napisałeś na pierwszej stronie, to trzeba sprecyzować, czy chodzi o wydatki na auto w skali miesięcznej czy innej. Uważam, że Twoje stwierdzenie
offthe pisze: wiesz mniej więcej ile jesteś w stanie zarobić i ile z tego jesteś w stanie przeznaczyć na auto
to jednak nie to samo, co wiedzieć, ile co dokładnie kosztuje. Co z tego, jeśli nie wiedząc nic, stwierdzę, że jestem w stanie przeznaczyć na auto, np. 1 000 zł. Przyjmując, że piszemy o wydatkach miesięcznych, to dla mnie duża kwota, szybko okazać się może, że potrzebne będzie miesięcznie minimum 1 500 zł. Zapędzę się w pułapkę. Cyferki, to cyferki, tego nie oszukasz.
Mrcnsb, jak odpiszę, że będę się tej zasady trzymał, to zapewne zapytasz/cie, gdzie jest sens kupowania auta z tylnym napędem do jazdy według Twojego opisu za takie pieniądze. Mam Ci odpisać, że będę? Nie wiem, na dziś dzień nic nie wiem. Czytam tylko Wasze wypowiedzi i mam mętlik w głowie, czy to auto dla mnie. Podkreślam, jechałem tym autem, jako pasażer, jakiś czas temu. Potrzebuję auta przede wszystkim do użytku, do „codziennej” jazdy, auta innego. Nigdzie nie pisałem, że będę jeździł ostrożnie, jak również nie twierdziłem, że będę szalał

. Co wyjdzie w praktyce, tego Ci nie napiszę, bo po prostu tego nie wiem.
ravestation, punkt 1 mnie zainteresował, dlaczego, co 5-7 tys. km? Silnik tak wytężony, wrażliwy, że potrzebne są tak krótkie odstępy między wymianą? Gdybyś mógł wyjaśnić.
ravestation pisze: Ogólnie rozwalają mnie texty odnośnie spalania aut z turbiną... miałem ich kilka i z doświadczenia, a nie z internetu wiem, że to nie jest jakiś kosmos.
Każdy ma inne podejście do tego tematu. Dla jednego 10 litrów będzie do zaakceptowania a dla innego w cholerę

. Jak wspomniałem, w aucie rodziców (benzyna z turbodoładowaniem) spalanie dla mnie byłoby do zaakceptowania, gdyby to był mój samochód, ale nie jest. Oscyluje ono różnie, w zależności od ilości ołowiu w prawym bucie

.
ravestation pisze: Każde auto, które będzie "piłowane" będzie spalało ponadnormatywnie, nie ważne czy turbo, czy N/A
Zgadzam się.
majkel, majkel pisze: Koszta eksploatacji MSM i NBfl są dokładnie takie same, bo elementy, które się eksploatacyjnie zużywają są w nich praktycznie prawie w 100% identyczne.
Myślę, że to bardzo dobra informacja, z tym, że w dalszym ciągu nie wiem, jakie to kwoty

.
majkel pisze: MSM będzie miał jedynie wyższe koszta w przypadku dzwona, bo wtedy (zazwyczaj) uszkodzą się elementy, które są w tej wersji unikalne i przynajmniej część z nich trzeba będzie ciągnąć zza wielkiej wody albo próbować przeszczepić odpowiedniki z NBfl z lepszym lub gorszym efektem.
W sumie, racja. Jakby nie patrzeć ryzyko większe, bo jednak (chyba) wszystkie MSM poszły właśnie tam.
Chalanger,Chalanger pisze: szybciej rozwali się świr NA 1,6 niż poważny MSM
W tym akurat trochę prawdy jest.
Chalanger pisze: p.s. jak już umiesz jeździć i masz na to kase to kupuj auto docelowe a nie na rok a potem znowu zmieniać
Czy umiem, ale RWD czy w ogóle? Prawo jazdy mam nie od dziś, nie wiem, jakiej odpowiedzi oczekujesz

. Tak, chciałem auto docelowe, nie chciałbym zmieniać w kolejnym roku znowu.
Alan,Alan pisze: IMHO podstawa przy zakupie to przejechać się najpierw zwykłym 1,8 i potem MSM. Sprawdzić jak zachowują się w zakrętach i czy się ogarnia 180KM ze szperą.
To by było najrozsądniejsze. Wiele by wyjaśniło.
Tycjan,Tycjan pisze: Jak masz najpierw kupić NBFL 1.8 a za rok/dwa rozważać kupno MSM,to jako były właściciel dwóch NBFL 1.8 i aktualny MSM uważam, że mija się to z celem. Rozważasz kupno Speed`a ? To spełnij swoje marzenie ! Pamiętam jak się cieszyłem kiedy go zarejestrowałem w Świnoujściu, mimo że już wcześniej miałem dwie NBFL i posiadałem w tym czasie także NA, więc jeśli Ty nie miałeś dotychczas mx-5, to dopiero będziesz szczęśliwy i nie prześpisz pierwszej nocy z wrażenia, bo to auto ma wygląd i osiągi, a przy tym co najważniejsze jest mx-5 i to jest najlepsze !
Nie mam ani jednej mx-5, ale uważam podobnie. Chcę kupić auto na dłuższy czas, oczywiście, jeśli będzie to możliwe. Rozważam zakup tego auta, ponieważ mi się podoba. Wiem, że brzmi to dość niepoważnie, bo nawet w nim nie siedziałem ani nic. Nie ukrywam tego. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co by było, gdyby...
Tycjan pisze: Jeśli dodatkowo chcesz szczegółowych danych (realnych cyfr/liczb) to pytaj tylko aktualnych lub byłych użytkowników MSM lub Marcina z roadstery.pl. Chcesz moje dane to podrzuć mi swój telefon na PW - mam spisany każdy wydatek na Speed`a od chwili kupna, łącznie z każdym tankowaniem w europie (aktualnie przez bak przepłynęło 13835,21 zł - moje najgorsze tankowanie w historii to stacja na autostradzie po wyjeździe ze Szwajcarii na północy Włoch - na złotówki po ówczesnym kursie 8,32 zł/litr). Polecam za to tankowanie w Lichtenstein`ie.
Potrzebuję konkretnych danych, oprócz
Ciebie i użytkownika
daxxx, to nie wiem, do kogo miałbym się zgłosić. Tycjan, słuchaj, mam do Ciebie nr telefonu, jakby coś zadzwonię, jeśli oczywiście mogę. W kwestii wydatków, to najbardziej interesuje mnie to, ile kosztowały części, które trzeba wymienić, takie podstawowe, jak chociażby hamulce. Kwota na paliwo imponująca

Mniemam, że to po podróży po Europie, bo w Polsce, to nie wiem, ile to auto musiałoby palić, żeby takie kwoty wychodziły.
nickesh,nickesh pisze: nie zrozum mnie źle, bo sam miałem tak samo (i większość klubowiczów przed zakupem pierwszej MX-5-tki też), ale chyba zbyt mocno się "napaliłeś" na legendę MSM-a. Serio proponuję Ci zacząć od czegoś bardziej standardowego. Wiele osób tutaj potwierdzi Ci, że MX-5 z silnikiem 1.6 daje ogromną frajdę. Na 99% mogę Ci obiecać, że przez pierwszy rok, czy dwa, będziesz zachwycony silnikiem 1.8. Zdrowy MSM jest ze dwa razy droższy niż "normalny" NBFL. Zanim "nauczysz" się tego auta, zarówno pod względem prowadzenia, jak i utrzymania, lepiej będzie Ci "testować" tańszą wersję. Obrysowane podwozie, koła poobijane na krawężnikach, przycierki, wgniotki od cudzych drzwi przy supermarketach, nie daj Boże jakaś stłuczka, czy uderzenie w krawężnik na rondzie,
połapanie się w standardowych "trikach" w mechanice, zorganizowanie zaplecza, dostęp do części, ułożenie własnej mapy mechaników (nie ważne, jak dobry jest Twój ojciec w swoim fachu - wszystkiego sami nie zrobicie)... Stres, koszty, nadzwyczajna ostrożność, dodatkowe wyrzeczenia... Serio polecam Ci zacząć od "zwykłej" MX-5-tki. Tym bardziej, że "pójście dalej" nie oznacza jedynie Mazdyspeed. W tej cenie masz już w zasięgu NC, które do Twojej sytuacji (rodzinno-domowej) mogą pasować o wiele bardziej, albo wyjątkowe egzemplarze NA (jak ten, który teraz sprzedaje
funky). No i za rok, czy dwa pojawią się na rynku wtórnym ND :>
Jeśli chodzi o Twoje pytanie z początku wątka, na temat roadstery.pl, sam kupiłem tam auto i nie mam żadnych "ale". Jednak pamiętaj, że to nie jest jedyna opcja na rynku. Z tego, co kojarzę, inni klubowicze wystawili w tym roku dwa MSM-y na sprzedaż. A jeśli chodzi o termin zakupu, to teraz kupisz znacznie łatwiej i taniej. Powodzenia

Każda opinia jest dla mnie ważna, dlatego nie mam zamiaru się tutaj obrażać. Po to zakładałem temat, żebyście się wypowiadali

. Czy się napaliłem? Nie, ja po prostu rozważam jego kupno, dopuszczając do siebie to, co macie do powiedzenia. Gdybym się napalił, nie mielibyście dużo do powiedzenia, uwierz mi

. Jak nie będę zachwycony? Co po tym roku/dwóch latach? Mam zmienić ponownie? Widzisz możemy gdybać. Słuchaj, jakby nie patrzeć, to którą wersję bym nie kupił, to wgniecenia mogą się przytrafić, czy to MSM czy, jak Ty to piszesz tańsza wersja NB FL. To auto na tyle wyjątkowe, że nawet tej tańszej wersji będzie szkoda. Nie wydaje mi się, abym w tej cenie mógł nabyć już NC. Nawet jeśli, to chyba te z początku produkcji, które to w ogóle mi się nie podobają. W ogóle NC mi się nie podoba. Co masz na myśli pisząc sytuacji rodzinno-domowej?
Gdybyś mógł rozwinąć wątek wytłuszczony byłbym wdzięczny.
No, powodzenie na pewno się przyda
daxxx, napisałbyś coś więcej.
jacek8, nie mam w planach jeździć tym autem w zimę.
jacek8 pisze:Zapas mocy to przecież zaleta auta.
Zgadzam się.