kolega zdzicha pisze: ↑19 gru 2019, 19:35
Jestem użytkownikiem MX5 od maja 2018. To moja pierwsza Mazda. Lubię ją bardzo ale moim zdaniem to samochód adresowany nie do mojej osoby. Nie wpisuje się w grupę docelową, dla której Mazda robi ten model. Ten model jest dla osób szukających niby dużej zmiany ALE przy zachowaniu wszelkich pozorów, że wszystko jest normalne jak zawsze. Nie wiem jak to opisać. Taki trochę fake. Albo jedziemy po bandzie albo nie. Tutaj raczej pokazujemy, że jesteśmy inni ale raczej jesteśmy tacy sami. Może kiedy indziej znajdę lepszy sposób na opisanie tego.
Jest dużo racji w tym co piszesz i jak najbardziej rozumiem Twoje zdanie ale... Bogu dzięki, że nie zrobili z MX5tki czegoś w stylu Caterhama czy innego KTM X-bow. Przypomina mi się tutaj jakiś odcinek Grand Toura chyba kręconego w Maroko, gdzie był spór między Hammondem (MX5) Mayem (KTM) i Clarksonem (Alfa 4c). Mazda zawsze była jak to już ktoś napisał Roadsterem dla ludu, który oferuje fajne wrażenia ale bez ekstremalnych rozwiązań i myślę, że większości bardzo się to podoba. A biznes robisz na większości (albo większej mniejszości w tym przypadku) nie na zupełnej mniejszości. Mimo, iż nie jestem mega fanem bajerów w stylu pakietów safety, i-eloopów, rozwiązań bezkluczykowych itd to wciąż chciałbym w samochodzie mieć takie cuda jak np. dach, drzwi, radio żeby posłuchać czegoś jak już gnije w korku. Pół żartem pół serio, jak chcesz ekstremy i opcje po bandzie to zawsze możesz kupić Ferrari FXX, którego nigdy nie zabierzesz do domu ALE! to będzie Twój samochód i możesz zadzwonić do Farelki, żeby podrzucili Ci je odrazu na tor gdzieś tam wybrany
Ktoś wcześniej pisał, że podniesienie opłat wynika z przepisów UE odnośnie aut jakie producent ma w ofercie itd. Też coś takiego słyszałem i dealer mi powiedział, że po prostu Mazda bierze kary na klatę bo wymogów nie spełni (na klatę czyli przerzuca na klientów
). Nie mniej żeby jednak coś tam zmienić ofertę wypluli na szybko MX-30, ale nie wiem kto kupi to auto bo nie oszukujmy się to chyba 1 próba Mazdy z elektrykiem, także jest ryzyko, że to może nie być zbyt udana konstrukcja, ale czas pokaże. Czemu oni to nazwali "MX" to nie rozumiem. Tak samo jak nie rozumiem tych idiotycznych przepisów i tego eko-świryzmu. Ten prąd trzeba jakoś wygenerować, baterie wyprodukować, jak zacznie się utylizacja tych baterii to też będzie jazda. Skończy się jak historia z plastikiem...