Tytuł pytania wcale nie jest tak absurdalny jak by się mogło na pierwszy rzut oka wydawać!
Problem w skrócie: po KAŻDEJ (prócz pierwszej w historii - o tym dalej) zmianie kół zapala się kontrolka TPMS. Nie pomaga procedura opisana w podręczniku, a system jest wszak tak inteligentny, że nie potrzeba w nim przycisku RESET. Ktoś ma jakiś pomysł co z tym zrobić?
A teraz trochę historii, moim zdaniem jest nawet zabawna. Skąd cofnięcie licznika? Ano samochód mam od nowości. Po pierwszych 6 miesiącach użytkowania skończyło się lato, zmieniłem koła (fabryczny zestaw) - wszystko cacy. Skończyła się zima. Zmieniłem koła, pojawił się błąd TPMS. Nie chciał zgasnąć, a jechałem z tempomatem na Mazury, więc procedura opisana w instrukcji została co najmniej spełniona. Samochód trafił do serwisu (Bemo Motors w Warszawie), tam coś pomajstrowali, kontrolka zgasła. Tylko po to, żeby się zapalić jakieś 10 minut po wyjechaniu z serwisu. Autko wróciło do serwisu, sytuacja się powtórzyła. Po kolejnej (a jakże) wizycie wymienili jeden z czujników. Pomogło na całe 15 minut od wyjechania z serwisu. Po kolejnej (!) wymienili... Komputer pokładowy. I tak - możecie wierzyć, albo nie, ale problem usnunięto w... Październiku. A kiedy zmieniamy koła na letnie? No właśnie... Okazało się, że po wymianie komputera zerowany jest przebieg, nie ma możliwości, żeby go skorygować na właściwy (kto to z resztą widział, żeby liczniki nie cofać, tylko przesuwać do przodu
). Kompletnie zgłupiałem, stałem z 15 minut na przystanku autobusowym studiując instrukcję w poszukiwaniu wskazówek jak wyświetlić aktualny przebieg - czego bym nie klikał nie chciało być mniej niż 1000. Jakoś nie wpadłem, że można wyzerować licznik przez TPMS. No ale widać jeszcze dużo się muszę nauczyć. Pech chciał, że po październiku nastąpił listopad i zrobiło się zimno. Zimowe koła wróciły więc na swoje miejsce, na swoje miejsce wróciła również żółta kontrolka TPMS. Tym razem wystarczyły tylko 3 wizyty i nagle samo zaczęło działać. Nie wiadomo dlaczego. Polecono mi następnym razem odłączyć ładowarkę do telefonu, bo może powodować zakłócenia. Tak też zrobiłem przy kolejnej zmianie na letnie, dzisiaj. Odłączyłem ładowarkę, wyłączyłem telefon, a kluczyki położyłem na konsoli. Nawet gaśnicę przypiąłęm w bagażniku. Uważny czytelnik domyśla się już, że nie pomogło...
Ja wiem, że z tym można jeździć. Ja wiem, że to potrafi samo z siebie głupieć. Ale tak już mam, że mnie to po prostu denerwuje i nie potrafię inaczej. Za wszelkie wskazówki pozostanę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam serdecznie
mm
Cisnienie sprawdzałem, nawet na kilku stacjach.
Cuda Mazdy 
...
