Sztywność nadwozia.
Moderatorzy: pirul, Moderatorzy
Przejechałem 1300km pożyczoną ND. Standardowe zawieszenie, trochę ponton, ale nadwozie wydawało się sztywne. Niedawno kupiłem NB i mam wrażenie, że na uroczych, acz wyrypanych drogach nadwozie po prostu skręca się wzdłuż osi zgodnej z kierunkiem jazdy. Po prostu to czuję i mógłbym się założyć, że gdybym połączył fotel z rollbarem banderolką, to by się zerwała. czy rozpórka przednich kielichów cos leczy?
-
- Donator
- Posty: 3693
- Rejestracja: 13 mar 2016, 15:50
- Model: ND
- Wersja: GT Sport nav+
- Lokalizacja: Nottinghamshire
Rozpórka kielichów nie, ale doorbary od słupka a do rolbara jak najbardziej. Ewentualnie frame railsykrzyzakov pisze: ↑07 sie 2021, 23:00Przejechałem 1300km pożyczoną ND. Standardowe zawieszenie, trochę ponton, ale nadwozie wydawało się sztywne. Niedawno kupiłem NB i mam wrażenie, że na uroczych, acz wyrypanych drogach nadwozie po prostu skręca się wzdłuż osi zgodnej z kierunkiem jazdy. Po prostu to czuję i mógłbym się założyć, że gdybym połączył fotel z rollbarem banderolką, to by się zerwała. czy rozpórka przednich kielichów cos leczy?
- niezalogowany
- Posty: 262
- Rejestracja: 17 lut 2021, 20:40
- Model: NC
- Wersja: szybki ponton
- Lokalizacja: Wrocław
hmm a może progi?
Wyglądają ładnie, szpikulca nigdzie mi się wbić nie udało i brzmią jak stal. Tyle mogłem stwierdzić.
- Alex
- Donator
- Posty: 4646
- Rejestracja: 29 cze 2013, 20:25
- Model: NC
- Wersja: Niseko
- Lokalizacja: łódź
- Kontakt:
Cóż. ND do NB to jakies 15 lat nowsza konstrukcja i tyleż samo młodsza blacha.
przy użyciu Tapatalka
przy użyciu Tapatalka
pozdrawiam
Alex
były: czarna NC 2.5 RomDrop , czerwona NAfL 1.6/90+
jest: Niseko 2.5/RomDrop 182HP/242Nm
A forum post should be like a skirt. Long enough to cover the subject material, but short enough to keep things interesting
Alex
były: czarna NC 2.5 RomDrop , czerwona NAfL 1.6/90+
jest: Niseko 2.5/RomDrop 182HP/242Nm
A forum post should be like a skirt. Long enough to cover the subject material, but short enough to keep things interesting
To prawda. Nowo projektowane nadwozia są sztywniejsze. Ale u mnie jeszcze okazało się, że podłużnice są mocno wyżarte od środka. Przedni wózek też wyżarty, ale nie powinien mic wpływu na takie wrażenia. Ogólnie jest źle nawet jak na japończyka. Boli i własna głupota impulsywnego zakupu, ale też, że auto z tutejszego ogłoszenia.
BTW - miałem kiedyś Citroena C5 kombi. Rocznik 1999. Targały go wichry niespokojne, burze i śnieżyce i sól drogowców. Jak go oddawałem, to blacha była zdrowa w 100%.
Podłużnice to standard w NB. Natomiast przy sprzedaży nie powiedzieć o tym, że są w opłakanym stanie jest nie tylko bardzo nieeleganckie, ale też średnio legalne, więc rzuć sobie okiem do umowy kupna-sprzedaży. Jeśli nie popełniłeś błędu w postaci "hehe wpiszemy niższą sumę to będzie taniej w urzędzie" i w umowie nie ma zapisu o zrzeknięciu się z rękojmi to bez większych problemów będziesz mógł odzyskać pieniądze. Jeśli wpis o z rzeknięciu jest i postanowiłeś przychytrasić to odzyskanie pieniędzy będzie trwało dłużej, ale nadal jak najbardziej wykonalne. W każdym razie polecam nie odpuścić i skontaktować się z prawnikiem.krzyzakov pisze: ↑13 sie 2021, 21:35To prawda. Nowo projektowane nadwozia są sztywniejsze. Ale u mnie jeszcze okazało się, że podłużnice są mocno wyżarte od środka. Przedni wózek też wyżarty, ale nie powinien mic wpływu na takie wrażenia. Ogólnie jest źle nawet jak na japończyka. Boli i własna głupota impulsywnego zakupu, ale też, że auto z tutejszego ogłoszenia.
- Tomai
- Donator
- Posty: 3865
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 9:11
- Model: NC
- Wersja: 2.0 Power by Five
- Lokalizacja: Poznań / Kaźmierz
Auto z tutejszego ogłoszenia....taaaak...... prawda jest taka... na podstawie mojego długoletniego doświadczenia kupowania aut na forum oraz nie na forum.... obojętnie czy auto jest z forum czy z allegro, czy z otomoto, czy od złego handlarza z Bogdaszowic....auto trzeba prześwietlić... jak nie umiesz prześwietlić.. weź ze sobą kogoś kto umie....krzyzakov pisze: ↑13 sie 2021, 21:35To prawda. Nowo projektowane nadwozia są sztywniejsze. Ale u mnie jeszcze okazało się, że podłużnice są mocno wyżarte od środka. Przedni wózek też wyżarty, ale nie powinien mic wpływu na takie wrażenia. Ogólnie jest źle nawet jak na japończyka. Boli i własna głupota impulsywnego zakupu, ale też, że auto z tutejszego ogłoszenia.
BTW - miałem kiedyś Citroena C5 kombi. Rocznik 1999. Targały go wichry niespokojne, burze i śnieżyce i sól drogowców. Jak go oddawałem, to blacha była zdrowa w 100%.
i już
PS. podłużnice i wózek jest do zrobienia, kwestia znalezienia fachowca i zaakceptowania ceny
Była NA BRG 1.8 118 Km 146 Nm
Była NBFL Phoenix 1.8 138KM 156Nm
Była NBFL Garnet Red Mica 1.8
Jest NC 2.0 174KM 199Nm
Była NBFL Phoenix 1.8 138KM 156Nm
Była NBFL Garnet Red Mica 1.8
Jest NC 2.0 174KM 199Nm
- Krzemol
- Posty: 45
- Rejestracja: 08 sie 2018, 13:26
- Model: NB
- Wersja: 1.6 110KM '00r
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Już tyle przerobiłem forumowych historii, że dla mnie auto "klubowe" to żaden argument. A ile razy mega perełki do których każdy wzdychał okazywały się paździerzami...
Suzuki Swift 1.0 53KM '99r (05.12 - 05.14)
Suzuki Swift 1.3 68KM '99r (05.14 - 09.16)
Alfa Romeo 166 3.2 V6 240KM '04r (09.16 - 11.20)
Mitsubishi Colt 1.3 75KM '00r (01.18 - 08.18)
Mazda5 2.0 143KM '06r (05.18)
Mazda MX-5 1.6 110KM '00r (09.20)
Suzuki Swift 1.3 68KM '99r (05.14 - 09.16)
Alfa Romeo 166 3.2 V6 240KM '04r (09.16 - 11.20)
Mitsubishi Colt 1.3 75KM '00r (01.18 - 08.18)
Mazda5 2.0 143KM '06r (05.18)
Mazda MX-5 1.6 110KM '00r (09.20)
Zgadza się. Już konsultowałem się z prawnikiem. Jest to tzw wada istotna i nie ma w tym przypadku nawet warunku zatajenia (zatajony był brak katalizatora), ponieważ wyklucza przedmiot z eksploatacji zgodnej z jego przeznaczeniem. Tak jak pisałeś wymaga to explicite wykluczenia z rękojmi w umowie. Radzi też rzeczoznawcę i depozyt sądowy, ale mam obawy o skuteczność egzekucji.D4C pisze: ↑13 sie 2021, 22:23
Podłużnice to standard w NB. Natomiast przy sprzedaży nie powiedzieć o tym, że są w opłakanym stanie jest nie tylko bardzo nieeleganckie, ale też średnio legalne, więc rzuć sobie okiem do umowy kupna-sprzedaży. Jeśli nie popełniłeś błędu w postaci "hehe wpiszemy niższą sumę to będzie taniej w urzędzie" i w umowie nie ma zapisu o zrzeknięciu się z rękojmi to bez większych problemów będziesz mógł odzyskać pieniądze. Jeśli wpis o z rzeknięciu jest i postanowiłeś przychytrasić to odzyskanie pieniędzy będzie trwało dłużej, ale nadal jak najbardziej wykonalne. W każdym razie polecam nie odpuścić i skontaktować się z prawnikiem.
PS
Nie wiem, czy podłużnice nie byłyby w lepszym stanie bez tego "zabezpieczenia" położonego na rdzę. Co ciekawe tylny wózek jest całkiem zdrowy.
- Załączniki
-
- IMG_0632.jpg (241.05 KiB) Przejrzano 2198 razy
Ja to wszystko niby wiem:) Ale kupuję już MX-5 odkąd się zarejestrowałem na tym forum. Nie sram forsą, bo trójka potomstwa na utrzymaniu w tym jeden student. Pojechałem tylko obejrzeć i emocje zagrały. 10 lat temu sprzedałem mój ostatni motocykl i czułem taką pustkę, że aż mnie ssało. Miesiąc temu wypożyczyłem ND na 5 dni i mnie wciągnęła jak trzęsawisko. No stary, a głupi. Przy motocyklu umiem podłubać, przy samochodzie ni cholery. Może przy PF 125p;>Tomai pisze: ↑13 sie 2021, 22:30
Auto z tutejszego ogłoszenia....taaaak...... prawda jest taka... na podstawie mojego długoletniego doświadczenia kupowania aut na forum oraz nie na forum.... obojętnie czy auto jest z forum czy z allegro, czy z otomoto, czy od złego handlarza z Bogdaszowic....auto trzeba prześwietlić... jak nie umiesz prześwietlić.. weź ze sobą kogoś kto umie....
i już
- Tomai
- Donator
- Posty: 3865
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 9:11
- Model: NC
- Wersja: 2.0 Power by Five
- Lokalizacja: Poznań / Kaźmierz
o kurcze... ale teraz ludzie kupują auta...Miaty znaczy sie:)....krzyzakov pisze: ↑13 sie 2021, 22:51Zgadza się. Już konsultowałem się z prawnikiem. Jest to tzw wada istotna i nie ma w tym przypadku nawet warunku zatajenia (zatajony był brak katalizatora), ponieważ wyklucza przedmiot z eksploatacji zgodnej z jego przeznaczeniem. Tak jak pisałeś wymaga to explicite wykluczenia z rękojmi w umowie. Radzi też rzeczoznawcę i depozyt sądowy, ale mam obawy o skuteczność egzekucji.D4C pisze: ↑13 sie 2021, 22:23
Podłużnice to standard w NB. Natomiast przy sprzedaży nie powiedzieć o tym, że są w opłakanym stanie jest nie tylko bardzo nieeleganckie, ale też średnio legalne, więc rzuć sobie okiem do umowy kupna-sprzedaży. Jeśli nie popełniłeś błędu w postaci "hehe wpiszemy niższą sumę to będzie taniej w urzędzie" i w umowie nie ma zapisu o zrzeknięciu się z rękojmi to bez większych problemów będziesz mógł odzyskać pieniądze. Jeśli wpis o z rzeknięciu jest i postanowiłeś przychytrasić to odzyskanie pieniędzy będzie trwało dłużej, ale nadal jak najbardziej wykonalne. W każdym razie polecam nie odpuścić i skontaktować się z prawnikiem.
PS
Nie wiem, czy podłużnice nie byłyby w lepszym stanie bez tego "zabezpieczenia" położonego na rdzę. Co ciekawe tylny wózek jest całkiem zdrowy.
podstawowe pytanie : zaglądałeś pod spód przed kupnem ????
ja w styczniu przy -7 na dworze i pełnym śniegu leżałem pod NC... chyba trochę dziwny jestem....
zatajenie....czy ktoś Ci bronił obejrzeć auto pod spodem ?
Była NA BRG 1.8 118 Km 146 Nm
Była NBFL Phoenix 1.8 138KM 156Nm
Była NBFL Garnet Red Mica 1.8
Jest NC 2.0 174KM 199Nm
Była NBFL Phoenix 1.8 138KM 156Nm
Była NBFL Garnet Red Mica 1.8
Jest NC 2.0 174KM 199Nm
No podziubałem trochę progi i podłużnice szpilorkiem, ale tego nie widziałem, bo było na zawieszeniu trochę błota. Ale mam prawo domniemywać, ze towar jest zgodny z opisem w ogłoszeniu.Tomai pisze: ↑13 sie 2021, 23:07
o kurcze... ale teraz ludzie kupują auta...Miaty znaczy sie:)....
podstawowe pytanie : zaglądałeś pod spód przed kupnem ????
ja w styczniu przy -7 na dworze i pełnym śniegu leżałem pod NC... chyba trochę dziwny jestem....
zatajenie....czy ktoś Ci bronił obejrzeć auto pod spodem ?
- tomasz01
- Donator
- Posty: 3554
- Rejestracja: 16 cze 2015, 21:43
- Model: NA
- Lokalizacja: Warszawa Usrynów
PS. zgadzam się iż każdy samochód należy sprawdzić przed zakupem (chociaż ja sam to nie zawsze robię - ale to już zależy od tego od kogo kupuję, są osoby na tym forum od których wziłabym w ciemno...), ale czytając "że auto z tutejszego ogłoszenia" można domniemywać, że klubowe, jednak w tym wypadku trzeba przyznać, że nie ma żadnego związku z autem forumowym - było to ogłoszenia jakie powinno wisieć na olx co najwyżej :/
- KyRy
- Moderator
- Posty: 3799
- Rejestracja: 13 mar 2008, 11:23
- Model: NA
- Wersja: Chiquita
- Lokalizacja: Kotlina Kłodzka
- Kontakt:
Tak mocno "klubowe", że koleszka miał minimum postów aby wrzucić ogłoszenie...tomasz01 pisze: ↑13 sie 2021, 23:59PS. zgadzam się iż każdy samochód należy sprawdzić przed zakupem (chociaż ja sam to nie zawsze robię - ale to już zależy od tego od kogo kupuję, są osoby na tym forum od których wziłabym w ciemno...), ale czytając "że auto z tutejszego ogłoszenia" można domniemywać, że klubowe, jednak w tym wypadku trzeba przyznać, że nie ma żadnego związku z autem forumowym - było to ogłoszenia jakie powinno wisieć na olx co najwyżej :/
Są: Chiquita | 93LE | Błękitna Laguna
Były: NA 1.6 92 Blue | NA 1.8 96 Bura | NA 1.6 92 SE | NA 1.6 89 Miata | NA 1.6 93 Smerfeta | NA 1.8 97 Czarna Wdowa | NA 1.6 95 Szczur | NA 1.8 97 Clean Bandit | NA 1.6 96 Merlota | NA 1.6 94 Żaba
Były: NA 1.6 92 Blue | NA 1.8 96 Bura | NA 1.6 92 SE | NA 1.6 89 Miata | NA 1.6 93 Smerfeta | NA 1.8 97 Czarna Wdowa | NA 1.6 95 Szczur | NA 1.8 97 Clean Bandit | NA 1.6 96 Merlota | NA 1.6 94 Żaba
- Hookie
- Donator
- Posty: 3403
- Rejestracja: 01 gru 2011, 19:22
- Model: NB FL
- Wersja: 1.8 Memories 2
- Lokalizacja: Sosnowiec
Ale napisałeś, że boli, że z tutejszego ogłoszenia. Użytkownik z 10 postów na forum jest tu tak samo "tutejszy" i "klubowicz", jak Janusz z Allegro, który zrobi konto wyłącznie na handel.
2011-12: NB 1.8 '98 10th Anni 2260 - Miatulka
2013: NA 1.6 '90 - Babcia
2015 - 2017: NBfl 1.6 '04 - Furia
2019: NBfl 1.8 '01 - Hejka 2.0
2018 - 2022: ND 2.0 '16 Club - Kocur
Maj 2022: - obecnie: NBfl 1.8 '03 - Żaba
2013: NA 1.6 '90 - Babcia
2015 - 2017: NBfl 1.6 '04 - Furia
2019: NBfl 1.8 '01 - Hejka 2.0
2018 - 2022: ND 2.0 '16 Club - Kocur
Maj 2022: - obecnie: NBfl 1.8 '03 - Żaba
- Alex
- Donator
- Posty: 4646
- Rejestracja: 29 cze 2013, 20:25
- Model: NC
- Wersja: Niseko
- Lokalizacja: łódź
- Kontakt:
Tak czytam o ruchach prawnych itd i próbuje zrozumieć. Mowa o 15-20letnim aucie, Mazdzie w której korozja była od zawsze, mx5 generacji gdzie korozja podluznic to sprawa nieunikniona. Używany samochód sprawdza się przed zakupem i jeśli rokuje to się kupuje, mając wkalkulowane że to tylko prawdopodobieństwo, że może być coś jeszcze nie tak o czym nie wiemy, moze o tym nie wiedzieć także sprzedawca. No chyba że jest to przedsiębiorca trudniacy się zawodowo samochodami, to wtedy jest odrobinę inaczej.
Przed zakupem można sobie sprawdzać do woli, nikt tego chyba nie zabrania? . Ale odpuszczenie tego bądź zrobienie po lebkach i zakładanie że wszystko dokładnie jak w ogłoszeniu a najlepiej to tak jak nówka z salonu (tylko wiek i cena inna but who cares...) to jakaś gruba naiwność, udawanie misia i myślenie życzeniowe na temat świata.
Też nie sram forsa (szkoda...) i kupuje używane. Pare nastoletnich aut juz bylo. No i zawsze było w nich coś szybciej lub później i na każdym w finale stracilem. W jednych więcej w innych mniej. Statystycznie w każdym kolejnym mniej, bo stopniowo uczę się odpuszczac założenie że kupie nastoletnie auto za ułamek ceny i wszystko będzie super, zdobywam doświadczenia jak coś zrobić w sposób wystarczająco dobry i rozsądny finansowo i godzę się z faktem że nie umiem zarabiać na samochodach . Uzywka to uzywka. Awarie są statystycznie częstsze niż w nowym.
Miałem kilka "ciekawych" przypadków. Raz udało mi się auto oddać i odzyskać pieniądze. Z perspektywy czasu nie mam pewności czy był to najlepszy pomysł. Z następnym autem wtopilem jeszcze lepiej i oddać się go już nie udało. Życie.
przy użyciu Tapatalka
Przed zakupem można sobie sprawdzać do woli, nikt tego chyba nie zabrania? . Ale odpuszczenie tego bądź zrobienie po lebkach i zakładanie że wszystko dokładnie jak w ogłoszeniu a najlepiej to tak jak nówka z salonu (tylko wiek i cena inna but who cares...) to jakaś gruba naiwność, udawanie misia i myślenie życzeniowe na temat świata.
Też nie sram forsa (szkoda...) i kupuje używane. Pare nastoletnich aut juz bylo. No i zawsze było w nich coś szybciej lub później i na każdym w finale stracilem. W jednych więcej w innych mniej. Statystycznie w każdym kolejnym mniej, bo stopniowo uczę się odpuszczac założenie że kupie nastoletnie auto za ułamek ceny i wszystko będzie super, zdobywam doświadczenia jak coś zrobić w sposób wystarczająco dobry i rozsądny finansowo i godzę się z faktem że nie umiem zarabiać na samochodach . Uzywka to uzywka. Awarie są statystycznie częstsze niż w nowym.
Miałem kilka "ciekawych" przypadków. Raz udało mi się auto oddać i odzyskać pieniądze. Z perspektywy czasu nie mam pewności czy był to najlepszy pomysł. Z następnym autem wtopilem jeszcze lepiej i oddać się go już nie udało. Życie.
przy użyciu Tapatalka
pozdrawiam
Alex
były: czarna NC 2.5 RomDrop , czerwona NAfL 1.6/90+
jest: Niseko 2.5/RomDrop 182HP/242Nm
A forum post should be like a skirt. Long enough to cover the subject material, but short enough to keep things interesting
Alex
były: czarna NC 2.5 RomDrop , czerwona NAfL 1.6/90+
jest: Niseko 2.5/RomDrop 182HP/242Nm
A forum post should be like a skirt. Long enough to cover the subject material, but short enough to keep things interesting
Prywatny czy nie, sprzedawca MUSI wiedzieć co sprzedaje. Spodziewać się, że auto które ma 20-30 lat będzie w stanie salonowym to jedno, ale jeśli w ogłoszeniu stoi, że
Rynek aut używanych jest chory, to pole minowe przez które trudno przejść bez szwanku. Jakby się zastanowić, zakrawa o absurd już samo to, że nawet jeśli w ogłoszeniu samochód jest opisywany w superlatywach, to klient i tak musi szukać tego czy się mu nie wciska złomu składanego z dwóch. Jeszcze do tego później obwinianie ofiary, że niedokładnie sprawdziła, no przepraszam, ale nie, po prostu nie. Jesteśmy wytresowani że to normalne, sam zresztą też nie do końca wierzę co napisałem, ale z perspektywy kogoś kto nie jest przyzwyczajony zapewniam, że taka sytuacja wydawałaby się dziwna. Taki Japończyk by przeżył szok kulturowy gdyby zobaczył jak to wygląda w Polsce (i nie tylko, na szczęście/nieszczęście nie tylko my mamy się czego wstydzić)
Oczywiście pod żadnym pozorem nie twierdzę że klienci są święci, o nie nie, wręcz przeciwnie, o nich to mógłbym napisać całą książkę, tytuł prototypowy; "banda marzycieli z wygórowanymi wymaganiami". Zresztą, to jest właśnie problem że i jedni i drudzy nie są bez winy. To nierealne żeby opisy w ogłoszeniach były wyłącznie uczciwe i żeby klienci byli normalni, natomiast sytuację można poprawić, zaczynając chociaż z korzystania ze swoich praw. Miejcie godność, nie dajcie sobie wciskać szrotu, to tylko nakręca błędne koło.
no to jednak można oczekiwać, że auto nie zmasakruje cię silnikiem przy dzwonie. Może ja jestem jakiś dziwny, ale to chyba nie jest wygórowane wymaganie przy takim opisie.Jedynym minusem który na dzień dzisiejszy przychodzi mi do głowy to brak letnich opon, do niczego innego nie można się przyczepić.
Rynek aut używanych jest chory, to pole minowe przez które trudno przejść bez szwanku. Jakby się zastanowić, zakrawa o absurd już samo to, że nawet jeśli w ogłoszeniu samochód jest opisywany w superlatywach, to klient i tak musi szukać tego czy się mu nie wciska złomu składanego z dwóch. Jeszcze do tego później obwinianie ofiary, że niedokładnie sprawdziła, no przepraszam, ale nie, po prostu nie. Jesteśmy wytresowani że to normalne, sam zresztą też nie do końca wierzę co napisałem, ale z perspektywy kogoś kto nie jest przyzwyczajony zapewniam, że taka sytuacja wydawałaby się dziwna. Taki Japończyk by przeżył szok kulturowy gdyby zobaczył jak to wygląda w Polsce (i nie tylko, na szczęście/nieszczęście nie tylko my mamy się czego wstydzić)
Oczywiście pod żadnym pozorem nie twierdzę że klienci są święci, o nie nie, wręcz przeciwnie, o nich to mógłbym napisać całą książkę, tytuł prototypowy; "banda marzycieli z wygórowanymi wymaganiami". Zresztą, to jest właśnie problem że i jedni i drudzy nie są bez winy. To nierealne żeby opisy w ogłoszeniach były wyłącznie uczciwe i żeby klienci byli normalni, natomiast sytuację można poprawić, zaczynając chociaż z korzystania ze swoich praw. Miejcie godność, nie dajcie sobie wciskać szrotu, to tylko nakręca błędne koło.
- Hookie
- Donator
- Posty: 3403
- Rejestracja: 01 gru 2011, 19:22
- Model: NB FL
- Wersja: 1.8 Memories 2
- Lokalizacja: Sosnowiec
Strach sprzedawać samochody.
2011-12: NB 1.8 '98 10th Anni 2260 - Miatulka
2013: NA 1.6 '90 - Babcia
2015 - 2017: NBfl 1.6 '04 - Furia
2019: NBfl 1.8 '01 - Hejka 2.0
2018 - 2022: ND 2.0 '16 Club - Kocur
Maj 2022: - obecnie: NBfl 1.8 '03 - Żaba
2013: NA 1.6 '90 - Babcia
2015 - 2017: NBfl 1.6 '04 - Furia
2019: NBfl 1.8 '01 - Hejka 2.0
2018 - 2022: ND 2.0 '16 Club - Kocur
Maj 2022: - obecnie: NBfl 1.8 '03 - Żaba
- Ziolko73
- Donator
- Posty: 316
- Rejestracja: 08 sty 2020, 16:16
- Model: NC
- Wersja: 1.8/2.5
- Lokalizacja: Będzin
Ja pier.....to auto w ogóle nie powinno wyjechać na drogę żeby się nie zabić albo kogoś. I Ty chcesz ten wózek naprawiać , tam jest jedno próchno. Kurde, szczerze mi Ciebie szkoda, ale potrochu sam jesteś sobie winny, byłeś trochę na forum i powinneś coś wiedzieć o bolączkach Nb, wystarczyło choćby zerknąć na spód eh...
MX5 NC 1.8 => 2.5
Strojenie RomDrop by Alex
Strojenie RomDrop by Alex
Przecież (jak na razie) nikt tu nie mówi o oskarżeniu z art 286KK. Ale samochód to nie jest ozdoba do ogrodu. Tym się jeździ i od stanu tego czegoś zależy bezpieczeństwo moje i innych uczestników ruchu. Właśnie w takim przypadku KC mówi o "wadzie istotnej". I na sprzedającym ciąży obowiązek poinformowania o takiej wadzie. Wtedy takie info zawiera się w umowie i dopiero wtedy kupujący przejmuje odpowiedzialność za skutki tej wady.Alex pisze: ↑14 sie 2021, 11:59Tak czytam o ruchach prawnych itd i próbuje zrozumieć. Mowa o 15-20letnim aucie, Mazdzie w której korozja była od zawsze, mx5 generacji gdzie korozja podluznic to sprawa nieunikniona. Używany samochód sprawdza się przed zakupem i jeśli rokuje to się kupuje, mając wkalkulowane że to tylko prawdopodobieństwo, że może być coś jeszcze nie tak o czym nie wiemy, moze o tym nie wiedzieć także sprzedawca. No chyba że jest to przedsiębiorca trudniacy się zawodowo samochodami, to wtedy jest odrobinę inaczej.
Przed zakupem można sobie sprawdzać do woli, nikt tego chyba nie zabrania? . Ale odpuszczenie tego bądź zrobienie po lebkach i zakładanie że wszystko dokładnie jak w ogłoszeniu a najlepiej to tak jak nówka z salonu (tylko wiek i cena inna but who cares...) to jakaś gruba naiwność, udawanie misia i myślenie życzeniowe na temat świata.
Też nie sram forsa (szkoda...) i kupuje używane. Pare nastoletnich aut juz bylo. No i zawsze było w nich coś szybciej lub później i na każdym w finale stracilem. W jednych więcej w innych mniej. Statystycznie w każdym kolejnym mniej, bo stopniowo uczę się odpuszczac założenie że kupie nastoletnie auto za ułamek ceny i wszystko będzie super, zdobywam doświadczenia jak coś zrobić w sposób wystarczająco dobry i rozsądny finansowo i godzę się z faktem że nie umiem zarabiać na samochodach . Uzywka to uzywka. Awarie są statystycznie częstsze niż w nowym.
Miałem kilka "ciekawych" przypadków. Raz udało mi się auto oddać i odzyskać pieniądze. Z perspektywy czasu nie mam pewności czy był to najlepszy pomysł. Z następnym autem wtopilem jeszcze lepiej i oddać się go już nie udało. Życie.
przy użyciu Tapatalka
Nie mam obowiązku sprawdzenia przed zakupem prawdziwości deklaracji sprzedającego. Tak samo jak nie mam obowiązku przy zakupie złota sprawdzenia metalu wodą królewską.
Czy dobrze rozumiem, że kwestionujesz instytucję rękojmi i uważasz, że sprzedający może wcisnąć każdy kit?
- Hookie
- Donator
- Posty: 3403
- Rejestracja: 01 gru 2011, 19:22
- Model: NB FL
- Wersja: 1.8 Memories 2
- Lokalizacja: Sosnowiec
Też, natomiast trudno żeby kazdy sprzedający znał każdy detal o aucie. Rzeczy oczywiste pomijam, nie piszę nawet o tej konkretnej sytuacji. Po stronie kupującego są natomiast na pewno szczegółowe oględziny, na których da się auto dość dobrze poznać, co pokazują chociażby filmy Jacka Balkana. Nie każdy sprzedający musi być ekspertem od mechaniki, ja na przykład nim nie jestem. Zawsze sprzedając auta pisze to, co o nich wiem i nic ponad to. Ile razy już czytałem, że komuś UPG poszła i chciał ze sprzedającym batalie prowadzić po tygodniach lub miesiącach od transakcji...
A to nie wiem, nie przemieszczam się złomem. Może dlatego, że go nie kupuję - mam inne preferencje.
2011-12: NB 1.8 '98 10th Anni 2260 - Miatulka
2013: NA 1.6 '90 - Babcia
2015 - 2017: NBfl 1.6 '04 - Furia
2019: NBfl 1.8 '01 - Hejka 2.0
2018 - 2022: ND 2.0 '16 Club - Kocur
Maj 2022: - obecnie: NBfl 1.8 '03 - Żaba
2013: NA 1.6 '90 - Babcia
2015 - 2017: NBfl 1.6 '04 - Furia
2019: NBfl 1.8 '01 - Hejka 2.0
2018 - 2022: ND 2.0 '16 Club - Kocur
Maj 2022: - obecnie: NBfl 1.8 '03 - Żaba
Nie naprawiać, tylko wymienić. A przy okazji wypiaskować i pomalować proszkowo tylny, który jest zdrowy. Sam tego nie zrobię, dlatego pytam o warsztat.Ziolko73 pisze: ↑14 sie 2021, 23:45Ja pier.....to auto w ogóle nie powinno wyjechać na drogę żeby się nie zabić albo kogoś. I Ty chcesz ten wózek naprawiać , tam jest jedno próchno. Kurde, szczerze mi Ciebie szkoda, ale potrochu sam jesteś sobie winny, byłeś trochę na forum i powinneś coś wiedzieć o bolączkach Nb, wystarczyło choćby zerknąć na spód eh...
- Alex
- Donator
- Posty: 4646
- Rejestracja: 29 cze 2013, 20:25
- Model: NC
- Wersja: Niseko
- Lokalizacja: łódź
- Kontakt:
Kodeksy i paragrafy to zupełnie nie moja bajka, mam z tym styczność na tyle ile nie mam wyjścia. Tu ze mną dużo nie pogadasz. Może i masz rację że kupujący nie ma obowiązku sprawdzania prawdziwości deklaracji. Ja mam podejście zdroworozsądkowe że lepiej jednak sprawdzić co się da wczesniej, to oszczędza nerwy. Dla mnie to ważne.krzyzakov pisze: Przecież (jak na razie) nikt tu nie mówi o oskarżeniu z art 286KK. Ale samochód to nie jest ozdoba do ogrodu. Tym się jeździ i od stanu tego czegoś zależy bezpieczeństwo moje i innych uczestników ruchu. Właśnie w takim przypadku KC mówi o "wadzie istotnej". I na sprzedającym ciąży obowiązek poinformowania o takiej wadzie. Wtedy takie info zawiera się w umowie i dopiero wtedy kupujący przejmuje odpowiedzialność za skutki tej wady.
Nie mam obowiązku sprawdzenia przed zakupem prawdziwości deklaracji sprzedającego. Tak samo jak nie mam obowiązku przy zakupie złota sprawdzenia metalu wodą królewską.
Czy dobrze rozumiem, że kwestionujesz instytucję rękojmi i uważasz, że sprzedający może wcisnąć każdy kit?
Ja nic nie kwestionuje. Mam tylko osobista niechęć do rozwiązań prawnych i prawników krwiopijcow. Drogo zabawa wychodzi, dużo nerwów. Ogólnie opłacalność słaba.
Jeśli już się bawić "prawnie" to IMHO warta rozważenia jest instytucja mediatora. Jeśli tylko strony chcą porozumienia.
Szczerze życzę Ci pozytywnego rozwiązania. I czerpania radości z posiadania MX5
przy użyciu Tapatalka
pozdrawiam
Alex
były: czarna NC 2.5 RomDrop , czerwona NAfL 1.6/90+
jest: Niseko 2.5/RomDrop 182HP/242Nm
A forum post should be like a skirt. Long enough to cover the subject material, but short enough to keep things interesting
Alex
były: czarna NC 2.5 RomDrop , czerwona NAfL 1.6/90+
jest: Niseko 2.5/RomDrop 182HP/242Nm
A forum post should be like a skirt. Long enough to cover the subject material, but short enough to keep things interesting
Niepotrzebnie, akurat sądy podchodzą to tego zdroworozsądkowo i jeśli jakiś roszczeniowiec chce wyłudzić pieniądze to mu się to nie uda. Jak sobie przejrzysz wyroki sądów w sprawach tego typu to zauważysz, że cwaniaczki praktycznie zawsze przegrywają. Jedyne co, to że trzeba będzie marnować czas na gnoja i szwendać się po sądach, no ale na szczęście takich typków nie ma aż tak dużo.
Zresztą dla przykładu w tym konkretnym przypadku za ten wózek gość nic nie ugra, bo problem korozji jest w mazdach znany (btw, to też ma znaczenie) i wystarczyło się tylko schylić. Natomiast podłużnice to bardziej skomplikowany temat, bo nie zawsze się to da zauważyć bez możliwości podniesienia auta do góry i zresztą wszystko wraca do opisu tamtego ogłoszenia. Z tym mam głównie problem, bajkopisanie trzeba piętnować i mam szczerą nadzieję że ktoś za to dostanie za to po uszach. I nie ma że właściciel nie wiedział, raz że i tak go to nie zwalnia z odpowiedzialności za to co sprzedaje, a dwa że jak się faktycznie nie zna stanu to się nie pisze że "nie ma się do czego przyczepić".
Odstąpienie od umowy nie jest żadnym "wyłudzeniem", tylko przywróceniem stanu prawnego przed zawarciem umowy. Sprzedający nie ponosi żadnej straty.D4C pisze: ↑15 sie 2021, 14:58Niepotrzebnie, akurat sądy podchodzą to tego zdroworozsądkowo i jeśli jakiś roszczeniowiec chce wyłudzić pieniądze to mu się to nie uda. Jak sobie przejrzysz wyroki sądów w sprawach tego typu to zauważysz, że cwaniaczki praktycznie zawsze przegrywają. Jedyne co, to że trzeba będzie marnować czas na gnoja i szwendać się po sądach, no ale na szczęście takich typków nie ma aż tak dużo.
Zresztą dla przykładu w tym konkretnym przypadku za ten wózek gość nic nie ugra, bo problem korozji jest w mazdach znany (btw, to też ma znaczenie) i wystarczyło się tylko schylić. Natomiast podłużnice to bardziej skomplikowany temat, bo nie zawsze się to da zauważyć bez możliwości podniesienia auta do góry i zresztą wszystko wraca do opisu tamtego ogłoszenia. Z tym mam głównie problem, bajkopisanie trzeba piętnować i mam szczerą nadzieję że ktoś za to dostanie za to po uszach. I nie ma że właściciel nie wiedział, raz że i tak go to nie zwalnia z odpowiedzialności za to co sprzedaje, a dwa że jak się faktycznie nie zna stanu to się nie pisze że "nie ma się do czego przyczepić".