Balkans Hardcore Drift 2014

czyli Bałkany MX'em raz jeszcze:)

Dział dedykowany wszelkim wyjazdom w krajou jak i za granicę. Najlepsze trasy, miejsca, porady i rekomendacje.

Moderatorzy: nick.es, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Dżunior
Donator
Donator
Posty: 4106
Rejestracja: 09 lis 2008, 13:42
Model: ND
Wersja: SkyFreedom Recaro
Lokalizacja: Calpe / NDM
Kontakt:

14 lip 2014, 0:53

Jeśli mam być szczery, napiszę wprost: tego wyjazdu miało nie być.
Po powrocie z ubiegłorocznego Balkans Drift, porzuciłem koncepcję dalszej eksploracji tej części Europy i zacząłem szukać zupełnie nowych kierunków. Szukałem i myślałem. Analizowałem i kombinowałem. I właśnie wtedy, gdy za oknem wciąż kursowały piaskarki i nic nie wskazywało rychłego nadejścia kolejnego sezonu, zadzwonił kub i... wszystko zepsuł:
-Siema. Już wiem gdzie możemy pojechać w tym roku.
-Dawaj!
-Rumunia. Transalpina.
-Słucham? Transco? Rumunia? Jesteś pewien? To jakaś nowa nazwa Transfogaraskiej?
-Transalpina. Nowa trasa. Sprawdź...
Nie wierzyłem, wątpiłem, ale... sprawdziłem. I co?
I... wow! Kuba się nie mylił...

http://en.wikipedia.org/wiki/Transalpina_%28DN67C%29

Kilka kolejnych źródeł i w końcu to, po którym nie miałem więcej pytań:

http://obiezyswiat.org/index.php?gallery=23705#

Tyle tytułem wstępu. A ponieważ łóżkowe igraszki są lepsze od najlepszego pornosa, oderwijcie oczy od powyższych galerii i... chodźcie się przejechać!



Termin: 9.08.2014-24.08.2014
Kierunek: południe
Cel: wino, winkle, śpiew (opon)
Dystans: ok. 5200km (z Warszawy)


Dzień 1 (sobota 9. sierpnia) - 680km
https://goo.gl/maps/YhXV1
Przejazd z Warszawy na Węgry. Tradycyjnie omijamy polskie "jednocyfrówki" i słowackie autostrady. Szukamy pokręconych alternatyw, takich jak chociażby słowacka 533'ka.
Celem znalezienia noclegu, atakujemy Eger. Dlaczego? Rzut oka na okolice Egeru i Miskolca przyniosą pierwszą odpowiedź. Kolejne pojawią się już w samym Egerze - jednym z najpiękniejszych miast Węgier, gdzie na małym obszarze ścierają się kultura chrześcijańska w Islamem.
Nudno z pewnością nie będzie.

Dzień 2 (niedziela 10. sierpnia) - 490km
https://goo.gl/maps/dVBqC
Nie oszukujmy się: by dorwać się do tłustych górskich bałkańskich winkli, najpierw trzeba do nich dojechać, pokonując płaską jak stół Wielką Nizinę Węgierską.
Górek brak? Trzeba rzeźbić z tego co jest...
Tego dnia i tak największe emocje przyniesie pierwsze na tej wyprawie zderzenie z "kulturą" rumuńską. Wozy drabiniaste, obwoźni handlarze kryształami, żywiołowo machające z pobocza dzieciarnia... Nie wiem jak Wy, ale ja kocham ten kraj!

Dzień 3 (poniedziałek, 11. sierpnia) - 335km
https://goo.gl/maps/7lRQG
Budzimy się w rumuńskim Sebes. To tu swój bieg rozpoczyna najnowsza drogowa atrakcja Rumunii, która dzięki poczynionym w latach ubiegłych nakładom (ostatnie odcinki asfaltu kładziono tu niespełna dwa lata temu), wyrosła na godną konkurentkę Transfogaraskiej. Węższą, równie krętą, ale za to dużo gładszą, i zdecydowanie mniej uczęszczaną...
Plan na dziś: lunch'yk w Novaci (Boro, to specjalnie dla Ciebie). Następnie mała powtórka części Transalpiny - powrót najświeższym jej odcinkiem na północ, do drogi 7A. Stąd nie mniej emocjonujący zjazd do Brezoi, blisko 80-kilometrowym odcinkiem winkli bajecznie wklejonych w gęste rumuńskie lasy.
Mały powrót do cywilizacji: podwieczorek w Brezoi, tankowanie i szybki przeskok do miejsca dzisiejszego spoczynku - do znanej (m.in. z małoletnich sprzedawców borówek) miejscowości Curtea de Arges.

Dzień 4 (wtorek, 12. sierpnia) - 290km
https://goo.gl/maps/xPs6Z
Śniadanie, z rumuńskim gwarem (i kurzem) w tle. Kilka łyków kawy dla zwiększenia koncentracji i znowu siedzimy za kierownicami naszych Miat. Jedziemy na północ. Pierwsze kilometry nie zdradzają tego co nas dziś czeka - jest niepokojąco prosto i płasko. Jednak powolne nabieranie wysokości pozwala wierzyć w to, że "w końcu się zacznie". Zaiste: zacznie się, bowiem ciemnoszara asfaltowa wstęga prowadzi nas wprost ku okrzykniętej wielokrotnie mianem najlepszej drogi świata Transfogaraskiej.
Dotychczas pokonywaliśmy ją z północy na południe. Tym razem zrobimy to inaczej...
Transfogaraskiej reklamował nie będę, bo czy jest sens reklamowania czegoś doskonałego? Czy ktoś z Was potrzebuje reklamy MX-5'ki, by stwierdzić że to doskonały samochód? Truizm...
Około południa zameldujemy się u północnego podnóża Gór Fogarskich by... zawrócić, i pomknąć słynną DN7C raz jeszcze, tym razem z północy na południe.
Nie dojedziemy jednak do miejsca porannego startu, ale w miejscowości Oestii Ungureni odbijemy na zachód. Zostawiając w tyle kolejne rumuńskie wioski, pomkniemy raz jeszcze w kierunku Brezoi, a następnie nad jezioro Bradisor, na zasłużony odpoczynek.

Dzień 5 (środa, 13. sierpnia) - 340km
https://goo.gl/maps/P9EVp
Jeśli ktoś z Was myślał, że odpoczynek to kajak czy inne rowery wodne - sprowadzam szybko na ziemię. Co prawda zmniejszamy tempo, ale nie porzucamy Miat.
Dziś w planie ostatnia porcja rumuńskich winkli, odrobina tranzytu, poszukiwanie myjni, troszkę widoków i zapoznanie z Serbią, ale - po kolei:
Ruszamy na zachód. Drogą 7A ocieramy do miejscowości Voineasa, by tu ją porzucić. Odbijamy odrobinę na północ, by dalej eksplorować dolinę rzeki Lotru, śmigając patologicznie pokręconymi, ciasnymi winklami. Jadąc wzdłuż Jeziora Vidra, ponownie docieramy do szosy 7A - zaprowadzi nas ona prosto do Petrosani.
Tu porzucamy na jakiś czas górskie serpentyny i wskakujemy na krajową 66'kę. Czy to rumuńska wariacja na temat słynnej Route66? Sprawdzimy to!
Utrzymując kierunek południowo-zachodni, docieramy do przemysłowego Drobeta-Turnu Severin.
Nie ono jest jednak naszym celem, a położone kilka kilometrów dalej, kierując się w górę Dunaju, przejście graniczne z Serbią.
Przejście niby typowe( ot szlabany, celnicy i inne atrakcje), ale... nie do końca, bowiem rozciągnięte między dwoma brzegami szerokiego Dunaju, a dokładniej: między dwoma krańcami potężnej, długiej na ponad kilometr zapory i elektrowni wodnej. Jakby to spointował Siara Siarzewski: "mają rozmach skur***yny"
Szukamy noclegu w okolicach Kladova, by wieczorem ze spokojną głową udać się na jeden z najwspanialszych zachodów słońca na naszym kontynencie- ku Żelaznym Wrotom Dunaju.


Dzień 6 (czwartek, 14. sierpnia) - 230km
https://goo.gl/maps/zTEIE
Czas na odrobinę wytchnienia po kilku dniach spędzonych w MX-ach. Czas bliżej poznać Serbię. Kraj ten przez wielu turystów traktowany jest po macoszemu. Niesłusznie.
Na początek trochę lokalnego folkloru. Kierujemy się na południe.
Po drodze odwiedzamy małe, nie dosięgnięte i przekształcone przez cywilizację wioski, w których życie płynie swoim naturalnym rytmem. Szukamy lokalnych trunków i innych przysmaków;)
Następnie odwiedzamy miejscowość Niska Banja (serbski Ciechocinek:) i udajemy się do Nisz na nocny spoczynek, poprzedzony małym wieczornym tourne po historycznym centrum tego na wskroś serbskiego miasta.

Dzień 7 (piątek, 15. sierpnia) - 435km
https://goo.gl/maps/cwD4Z
To co w Serbii warte zobaczenia, obok pięknych starówek i magicznych wiosek, to przede wszystkim dzika przyroda. Dziś pierwsza jej odsłona.
Zaczynamy od Piaskowych Piramid, czyli serbskiej Kapadocji. Angielska nazwa tego miejsca to Devil's Town - brzmi obiecująco.
Następnie, testując serbski asfalt, odwiedzimy dwa warte zobaczenia monastyry: Zica i Studenica.
Kraj który przemierzamy, właściwie cały pokryty jest mniejszymi lub większymi górami i pagórkami, ale pośród tego górskiego dobrobytu trafić można na prawdziwe perełki. Dziś będą to dwa masyw górskie: Kopaonik i Golija. Zwiedzimy je - jak się zapewne domyślacie - z genialnie wklejonego w gęste lasy gładkiego asfaltu. Na noc zostajemy w górach, gdzie szukamy kawałka łóżka w jednym z okolicznych hoteli.

Dzień 8 (sobota, 16. sierpnia) - 280km
https://goo.gl/maps/i7GjW
Przełomem rzeki Uvac, czyli malowniczy kanion i trzy zapory.
Zaczynamy od Rezerwatu Uvac, którego najbardziej widowiskową częścią jest kanion rzeki Uvac. By móc go podziwiać, udamy się do położonego wysoko nad lustrem wody punktu widokowego. Czeka nas godzinny mozolny spacer, ale widoki powinny wynagrodzić trudy wspinaczki.
Następnie kierujemy się Miatami w dół rzeki, w kierunku trzech progów wodnych (i trzech utworzonych dzięki nim sztucznych jezior). Okolica ta uchodzi za jedno z najbardziej malowniczych miejsc Serbii. O tłustych asfaltowych winklach nie wspominam - wszak na tym wyjeździe to niejako aksjomat. Utrzymując kierunek północno-zachodni, docieramy do miejscowości Mioce. Tu obieramy azymut południowy i... zmieniamy kraj. Wjeżdżamy do Czarnogóry.
Utrzymując wysoki poziom krętości asfaltu pod kołami, na noc docieramy do miejscowości Bijelo Polje.

Dzień 9 (niedziela, 17. sierpnia) - 175km
http://goo.gl/maps/wcxbA
Pierwsze kilometry czarnogórskich asfaltowych wstążek powinny rozwiać ewentualne wątpliwości co do sensowności odwiedzania tej części naszego kontynentu MX-5'ką.
Nie będzie chyba zbytnim nadużyciem jeśli napiszę, że na poprzednich wyjazdach bałkańskich Czarnogóra zdecydowanie pretendowała do nagrody "Best European Winkels Award".
Dziś nie będziemy szukać nowych ścieżek, ale skorzystamy z bazy doskonale znanych odcinków specjalnych.
Początek to oczywiście bajeczny przełom Tary. Dla niektórych z nas będzie to trzeci rok z rzędu, co najlepiej świadczy o potencjale świeżo wyremontowanej drogi łączącej Mojkovac z Zabljakiem. Następnie mała przerwa - drugie śniadanie w Zabljaku i... dalej w drogę.
Winkli znanych i lubianych ciąg dalszy. Udajemy się na zachód, w kierunku Jeziora Pivensko.
Mapa nie oddaje do końca drogowej magii tego miejsca. Wąski asfalt, miękko wklejony w górskie stoki, z mnóstwem języków, patelni, serpentyn i... absolutnie ślepych 2-kowych i 3-kowych zakrętów. Motoadrenalina podawana dożylnie, z odurzającym zapachem gumy i klocków hamulcowych unoszącym się w powietrzu.
Na obiad udajemy się ku granicy czarnogórsko-bośniackiej, do wsi Scepan Polje. Ponieważ zostajemy tu na dłużej, do obiadu skosztować będzie można w końcu czarnogórskich trunków, z doskonałą rakiją na czele.
Czas na wieczornego grilla lub ognicho i zasłużony czarnogórski chill...

Dzień 10 (poniedziałek, 18. sierpnia) - 0km
Choć po tylu dniach z MX-5'ką może to zabrzmieć niewiarygodnie - dziś zostawimy auta na parkingu. Konsumujemy lokalne śniadaniowe specjały. Przed południem, terenówkami udajemy się w górę Tary, by... przesiąść się do dziko driftujących pontonów. Podobno aparaty i kamery lepiej zostawić na kempingu, a pieniądze i dokumenty ukryć w nieprzemakalnych woreczkach. W końcu przed nami 18km rwącej i zdradzieckiej Tary!
Wieczorem uzupełniamy stracone dziś kalorie, oddając się czarnogórskiej gościnności.

Dzień 11 (wtorek, 19. sierpnia) - 413km
http://goo.gl/maps/1gkAM
Po dniu wytchnienia, dziś powrót do wrażeń motoryzacyjno-widokowo-winklowych. A ponieważ wciąż gościmy w czarnogórze, ich jakość będzie nieziemska.
Zaraz po śniadaniu udajemy się na południe, w kierunku miejscowości Niksic, a dokładniej ku Jezioru Slansko. To kolejny urokliwy czarnogórski zakątek, gdzie widoki zapierają dech w piersiach. Wyciszenie? Wskazane, jako że kolejne kilometry ponownie przyśpieszą puls...
Droga którą przejedziemy nie figuruje co prawda na wszystkich ogólnodostępnych mapach Czarnogóry, ale zapewniam: jest genialna! Wąska na ok. 3m, a przede wszystkim wykonana tak, jakby ktoś wpuścił na dziewiczy teren rozściełacz do asfaltu, bez jakiejkolwiek niwelacji czy tyczenia. Ruch pojazdów - praktycznie zerowy, a ilość zgromadzonych na dystansie ok. 40km wynoszących hopek, niewielkich zjazdów i wszelkiego kalibru winkli przyprawia o trans. Chcesz szybciej? Bardzo proszę - wszak jedynym ograniczeniem przy przedzieraniu się między niewielkimi świerkami i kosodrzewiną i tak jest Twoja obawa o to, czy ktoś obdarzony jeszcze silniejszymi nerwami nie wyłoni się nagle z naprzeciwka... Z doskonale nagrzanymi oponami mijamy kolejne maleńkie wioski, by zaraz za jedną z nich - Vojkovici, skręcić w prawo i... skosztować jednego z najdoskonalszych asfaltowych spaghetti Czarnogóry - kapitalnej drogi Cetynia - Kotor. Jej fenomen ciężko ubrać w słowa - wszak to czarnogórski odpowiednik alpejskiego Stelvio. Odrobinę mniej bezpieczny i zdecydowanie mniej zatłoczony odpowiednik...To trzeba przeżyć!
Następnie zasłużony obiad w magicznym Kotorze i dalej w drogę! Wspinamy się na otulające Bokę Kotorską masywy, nowym i gładkim jak stół asfaltem. Mijamy Grahovo i kierujemy się ku granicy czarnogórsko-bośniackiej. Obieramy azymut zachodni, poznając górzyste południe Bośni i Hercegowiny zmierzamy ku... wybrzeżu Chorwacji.
Na nocleg udajemy się do chorwackiego miasteczka portowego Orebic, które prócz uroczej marinki oferuje też piękne plaże i bulwar, przy którym w licznych klubach bawić można się do białego rana...

Dzień 12 (środa, 20. sierpnia) - 0km
Chillout w wydaniu chorwackim.
Plaża? Spacer? A może mała wycieczka po okolicy? Wszak Orebic to także doskonała baza wypadowa do eksploracji Dalmacji.

Dzień 13 (czwartek, 21. sierpnia) - 0km/115km
https://goo.gl/maps/SXcmU
Chillout w wydaniu chorwackim, dzień drugi, z opcją małej objazdówki po klimatycznej, sąsiedniej Korculi.
Program nieobowiązkowy;)
Promem dostajemy się na wyspę. Korcula wielka nie jest, ale jeden dzień to i tak zdecydowanie zbyt krótko by poznać jej wszystkie uroki. Drogowo także ma do zaoferowania sporo nowych, krętych asfaltowych wstążek łączących malutkie, urocze zatoczki.
Wycieczkę zakończymy późnym wieczorem, na uroczej starówce Korculi, która uchodzi za jedną z najpiękniejszych w całej Dalmacji. Zdaniem niektórych klimat i piękno tego miejsca bije na głowę oblegany tłumnie Dubrownik. Trzeba to sprawdzić!

Dzień 14 (piątek, 22. sierpnia) - 286km
https://goo.gl/maps/f6Tnp
Czas opuścić wybrzeże i skierować się ku północy, wszak do domu blisko półtora tysiąca kilometrów. Na początek mała rozgrzewka, raptem niecałe 300km. Przez Mostar udajemy się prosto do stolicy Bośni i Hercegowiny - Sarajewa. Może miasto to nie pretenduje do miana imprezowej stolicy europy, ale z całą pewnością ma wiele do zaoferowania żądnym wrażeń podróżnikom...
POM połączony z podziwianiem panoramy rozświetlonej aglomeracji z jednego z okolicznych wzgórz? Sączona przez pół nocy rakija w Złotej Rybie? Poszukiwanie dobrego pierdolnięcia i imprezowych wrażeń w Pussy Galore czy Baghdad Cafe?
Noc tak krótka, a tyle możliwości...

Dzień 15 (sobota, 23. sierpnia) - 566km
https://goo.gl/maps/CEXZs
Ruszamy z Sarajewa w kierunku domów. Kolumną sprawnie pokonujemy Chorwację i południową część Węgier. Na noc docieramy do Budapesztu, który, oglądany nocą, będzie miłym zakończeniem trwającej ponad dwa tygodnie eskapady.

Dzień 16 (niedziela, 24. sierpnia) - 686km
https://goo.gl/maps/4wyux
Przez Słowację udajemy się ku ojczyźnie. Przez Chyżne i Kraków, zmierzamy w kierunku północy. Kolumna powoli zaczyna gubić poszczególne ogniwa.
To już koniec? I tak, i nie. Wszak w naszych głowach wyjazd ten nie skończy się nigdy...
MX-5 ND SkyFreedom 8-)
Elise S2 111R '06 | Boxster 981 GTS '15 | Cayman 981 GT4 '16 | i3 120Ah '18 | Multivan T5 '15 #TriWóz | Taycan GTS Sport Turismo
CE 04 | RnineT
Awatar użytkownika
Dżunior
Donator
Donator
Posty: 4106
Rejestracja: 09 lis 2008, 13:42
Model: ND
Wersja: SkyFreedom Recaro
Lokalizacja: Calpe / NDM
Kontakt:

14 lip 2014, 0:54

DISCLAIMER:
Opisany wyżej trip nie jest żadnym zorganizowanym wyjazdem a ja, w świetle prawa, nie jestem jego organizatorem. Każda z osób dołączających do kolumny robi to na własną odpowiedzialność.
W sytuacjach kryzysowych zapominamy o żelaznej zasadzie Top Gear i nie zwiewamy z miejsca problemu, próbując w każdy możliwy sposób pomóc załodze/załogom będącym w potrzebie, pamiętając o tym że za chwilę to my możemy potrzebować pomocy...

COMMENT:
Jak już zapewne zauważyliście czytając plan wyprawy - to nie jest krajoznawcza wycieczka której celem jest szukanie ukrytych głęboko w górach minaretów czy przemierzanie kajakiem czystych bałkańskich jezior. To typowy road trip: naszym głównym celem będzie przechłostanie najlepszych drogowych serpentyn jakie oferuje nam ta część Europy. To nie są wakacje spędzane między basenem a hotelowym klimatyzowanym pokojem, ale blisko dwa tygodnie miażdżących najśmielsze oczekiwania winkli jakich próżno szukać w naszym kraju, na których od pierwszego do ostatniego kilometra trzeba wiedzieć po co się tu trafiło. Oczywiście zwieńczeniem każdego dnia będzie pyszna lokalna kolacja konsumowana w otoczeniu niepowtarzalnej bałkańskiej architektury, ale nie to stanowić będzie o magii i wyjątkowości tego wyjazdu.
Zaplanowana trasa stanowi wybór najciekawszych odcinków jakimi dane mi było przejechać MX-5'ką podczas pięciu ostatnich wyjazdów bałkańskich realizowanych w latach 2009-2013. Spośród ponad 20000 pokonanych kilometrów wybrałem te najlepsze, kierując się takimi kryteriami jak: krętość, gładkość asfaltu, natężenie ruchu, widokowość, poziom napięcia towarzyszący kierowcom i pilotom/pilotkom.
Dziennie pokonywać będziemy ok. 300-400km, ale w linii prostej będą to odcinki dużo krótsze. Ma to umożliwić pojedynczym załogom chwilowe oderwanie się od kolumny celem odwiedzenia atrakcji które ewentualnie chcielibyście odwiedzić we własnym zakresie.
Z uwagi na powyższe oraz fakt, że nie zawsze tempo kolumny będzie zgodne z Waszymi oczekiwaniami, każda z załóg biorących udział w evencie bezwzględnie musi być wyposażona w dokładny atlas Europy oraz nawigację satelitarną.
Jesteś pewny że tego oczekujesz od najbliższego urlopu? Wsiadaj do samochody i przekręcaj kluczyk - z pewnością nie pożałujesz...
MX-5 ND SkyFreedom 8-)
Elise S2 111R '06 | Boxster 981 GTS '15 | Cayman 981 GT4 '16 | i3 120Ah '18 | Multivan T5 '15 #TriWóz | Taycan GTS Sport Turismo
CE 04 | RnineT
Awatar użytkownika
Arturo_tiburon
Posty: 1067
Rejestracja: 06 cze 2011, 16:01
Model: ND
Wersja: Daga spec
Lokalizacja: waw

14 lip 2014, 3:59

czekam na taki rok kiedy sobię po porstu pojadę hmmmmm moż ejuż next one ;-) tymczasem będę kibicował
uczestnik wszystkich rund MC do 03' 2020
II vice MC'18 , mistrz MC '17, IV MC'16 , I miejsce Sud WIR'15 , II vice MC'15, mistrz MC'14 WEST, II vice ALL STAR'14 , II vice MC'13. daily mazda od 08 6, cx7, cx5 NBFL->NC->ND > emeryt
miodzio
Posty: 198
Rejestracja: 26 maja 2014, 9:48
Model: NB FL
Lokalizacja: Oborniki Śląskie

14 lip 2014, 7:51

A właśnie wczoraj sobie oglądałem (transalpina jest w drugiej połowie filmu) ;-)

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=Sy3b6pEroJw&list=PL5DCF41DF39B62B5F[/youtube]

Teraz zazdroszczę, ale może jak dzieciaki trochę podrosną... ;-)

Powodzenia :!:
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

14 lip 2014, 14:35

@Dżunior, to za wylewny i kwiecisty poemat ku czci corneringu! Prawie płakałem, jak czytałem i obgryzłem wszystkie paznokcie ze zgryzoty na tym, że nie mogę jechać w tym roku! Mam już plan na Włochy i Chorwację we wrześniu i zarezerwowane urlopy. Gdybym tylko wiedział wcześniej! :(

Korculę umieściłbym jednak w programie, jako punkt obowiązkowy. Podobnie jak drogę, która biegnie brzegiem morza od Orebića przez Kućiste i Viganj (bałkańską mekkę kitesurfingu), a potem wspina się na kilkaset metrów na szczyt wyspy i opada w kierunku Loviśte - rewelacyjna miejscówka na kolację i zachód słońca. To ślepa trasa, ale stosunkowo krótka. W drodze powrotnej widoki rozwalają czaszkę :)

Mogę też polecić rewelacyjny nocleg w Kućiste za 10 euro na osobę, ze sporym tarasem skierowanym na Korculę, która nocą wygląda przebajecznie. Przemiły gość - Jerko - prowadzi przy tym swoją małą kuchnię, gdzie za równowartość kilkunastu zł zjesz świeżutkie kalmary z grilla, ledwo co wyłowioną ośmornicę, albo ogromny półmisek muszli w pomidorach, które w ciągu nocy możesz podglądać wchodzące do pułapki przy brzegu :)
Ostatnio zmieniony 16 lip 2014, 15:01 przez nick.es, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Fifkers
Donator
Donator
Posty: 4677
Rejestracja: 10 cze 2009, 11:06
Model: NA
Lokalizacja: Białystok

14 lip 2014, 15:03

Będę tam w tym roku przejazdem, ale na motocyklu :)
Były: NB, NBFL, NC 2,0, NC 2,0 automat, NC swap 2,5 6b, ND 2,0.
Jest NA 1990r, ND 2,0.
lasic
Posty: 211
Rejestracja: 15 paź 2011, 15:25
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

14 lip 2014, 16:50

Ja w tym roku nie pojadę, ale czy realnie 3 tygodnie przed samą wyprawą to nie jest ciut za późno? Wyjazd raczej z tych "grubszych" i byłbym zaskoczony, gdybyście trafili na "wariata", który będzie gotów w tak krótkim czasie na taki wyjazd. Tak czy inaczej, na transcontinentalu byłem i baaaardzo polecam, więc i ten wyjazd będzie pewnie super.
Awatar użytkownika
Donek
Posty: 1331
Rejestracja: 29 lip 2009, 16:50
Model: NA
Wersja: Sunburst Yellow
Lokalizacja: Warszawa

14 lip 2014, 18:16

Dżunior, czy noclegi są zaplanowane w konkretnych miejscach czy poprostu co się trafi? Jako że byliście w tamtych okolicach wiele razy to napewno wiesz ile takie noclegi i jedzenie tam kosztuja? Mógłbyś przeliczyć orientacyjnie ile kosztowało by paliwo razem z noclegami i jedzeniem? Tak biorąc pod uwagę doświadczenie i rozsądne warunki? My w zeszłym roku byliśmy w Czarnogórze i z chęcia w tym też bym przejechał przez Durmitor :D Akurat urlop nam idelanie pasuje i mocno się zastanawiamy na Twoją propozycją :)
Awatar użytkownika
Dżunior
Donator
Donator
Posty: 4106
Rejestracja: 09 lis 2008, 13:42
Model: ND
Wersja: SkyFreedom Recaro
Lokalizacja: Calpe / NDM
Kontakt:

14 lip 2014, 22:37

lasic, wszystko zależy od podejścia. Na swoją pierwszą poważną bałkańską objazdówkę MX-5'ką ruszyłem w 2009 kolumną składającą się z dokładnie 1 (słownie: jednej :mrgreen: ) MX-5'ki na totalnym spontanie, przewodniki po kilku z odwiedzanych krajów kupowałem kilka dni przed wyjazdem a ruszając z Warszawy wiedziałem że chcę się przejechać Transfogaraską a później... się zobaczy. 8-)
Trzy lata później prowadziłem po Bałkanach kolumnę MX-5'ów Szarym NC'kiem kupionym i odebranym ze szklarni roadstery.pl kilkanaście godzin przed starem wyprawy (nawet blaszki przedniej nie zdążyłem przykleić :lol: ).
Niektórzy wolą spontan niż wielomiesięczne planowanie - a tu wystarczy jedynie urlop, kilka par gaci, tiszertów, dobry humor i trochę ciurklików w portfelu (opcjonalnie kawałek plastiku).
Tym bardziej że na brak planowania narzekać w tym wypadku nie można... :lol:

Donek, jeśli chodzi akurat o punkty noclegowe to starałem się wymyślać nowe, by nie jeść w tych samych knajpach i nie spać w tej samej pościeli :P Doświadczenie tak jak wspomniałem wyżej - jakieś tam mam, więc jestem w stanie precyzyjnie określić co i jak. Kalkulacja jest generalnie prosta:
Przejechanie 1km to średnio 50gr (optymalizując tankowania między poszczególnymi krajami - co akurat mamy już dopracowane 8-) ). Jest to właściwie jedynie koszt benzyny, bo płatne autostradki z zasady omijamy.
Nocleg to średnio 20E za os. / 40E za parę (za dobę).
Jedzenie/napoje/lodziki czy inne rozweselacze to drugie 20E za os. / 40E za parę (za dzień).
Licząc na szybko daje to 2500PLN za auto, 2500PLN za kierowcę i 2500PLN za pilota, przy czym jest to IMO opcja "na bogato". :kciuk:
W tym roku wciąż czujemy oddech mijającego kryzysu gospodarczego :omgomg: więc siłą rzeczy mamy jakieś pomysły na optymalizację kosztów - zapraszam na PW. ;)

BTW, może nie wynika to wprost z dwóch pierwszych postów, ale jak co roku mamy już zebraną kolumnę MX-5'ek, a oferta dotyczy 1-2 miejsc zwolnionych przez wykruszające się ekipy. :P
MX-5 ND SkyFreedom 8-)
Elise S2 111R '06 | Boxster 981 GTS '15 | Cayman 981 GT4 '16 | i3 120Ah '18 | Multivan T5 '15 #TriWóz | Taycan GTS Sport Turismo
CE 04 | RnineT
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

15 lip 2014, 8:57

Cholera, serio żałuję, że nie dowiedziałem się wcześniej. @lasic ma trochę racji i nie chodzi mi o planowanie, bo jak już pisałem, elaborat strzeliłeś, @Dżunior, konkretny. Raczej o to, że w połowie lipca większość już ma zaklepane urlopy i wakacje. Nawet jeśli i tak zwlekają z ostateczną rezerwacją. Rozumiem, że termin wyjazdu nie podlega już dyskusji (?).

No nic, jedyne o co możemy poprosić to, żeby następnym razem info na forum pojawiło się wcześniej, jeśli jest taka możliwość. Jestem pewien, że przełoży się to na długość kolumny. Życzę bezawaryjności, dobrej pogody i żeby wszystko Wam wyszło, jak na rozpisce, bo zapowiada się bosko! :)
Awatar użytkownika
Błaszczykowski
Posty: 1013
Rejestracja: 11 sie 2010, 12:02
Model: NB FL
Wersja: Memories III
Lokalizacja: Pruszków

15 lip 2014, 9:19

Długość kolumny nie przekłada się na jej jakość, a to jest kluczowe w tak skomplikowanych wyjazdach
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

15 lip 2014, 9:41

No wiem, wiem, @kub, chodziło mi tylko o to, że sam bym się chętnie dołączył, gdybym wiedział wcześniej. Mowa o jednym/dwóch zwolnionych miejscach. Chętnie bym na nie wskoczył, ale już nie dam rady :( Inni pewnie też.
@Dżunior, a ilu Was w ogóle jedzie?
lasic
Posty: 211
Rejestracja: 15 paź 2011, 15:25
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

15 lip 2014, 10:15

@Dżunior Oczywiście, ja nie twierdze w żadnym momencie, że to wyprawa jest nie zaplanowana, bo zdaje sobie sprawę, że planowany pewnie był znacznie wcześniej. Chodziło mi tylko o fakt, że jak już decydujecie się zabrać kogoś z forum, to 3 tygodnie będzie trochę mało. Bo dla zdecydowanej większości tutaj trzeba zgrać 3 rzeczy. Mieć wolny i niezaplanowany urlop, wolne lekko licząc 8000zł i w dużej części przypadków, kogoś do zostawienia dzieci na 2 tygodnie (bez wcześniejszej zapowiedzi). No i trzeba jeszcze mieć nadzieję, że będzie godnym zawodnikiem do zapier*alania po górskich drogach ;). Tak czy inaczej, ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że warto się na taki wyjazd wybrać.

@kub jasne, tylko pytanie w takim razie. Skoro i tak generalnie rezerwacji nie ma na nic, to jaka różnicę robi Wam ilość samochodów? Zebraliście swoją grupę sprawdzonych ludzi, część się wykruszyła, trudno. Nie obawiacie się, że będzie tak jak w zeszłym roku i dwa lata temu, że część nie da rady utrzymać tempa? Dopytuję, bo nie bardzo rozumiem ideę takich "wpół otwartych" wyjazdów, czy też zlotów.
Awatar użytkownika
Dżunior
Donator
Donator
Posty: 4106
Rejestracja: 09 lis 2008, 13:42
Model: ND
Wersja: SkyFreedom Recaro
Lokalizacja: Calpe / NDM
Kontakt:

15 lip 2014, 11:52

Nie lubię się tłumaczyć, ale wywołany do tablicy kilka zdań napiszę:
Wyjazd liczący ponad 5000km, gdzie trasa w połowie przebiega przez zakręty na których mało doświadczony kierowca może poddać się pierwszego czy drugiego dnia, to nie rekreacyjny weekend w Kazimierzu czy na Kaszubach. Nie będę się powtarzał, bo wszystko zawarłem raczej w komentarzu do trasy - generalnie nie ma tu miejsca na przypadek czy niezdecydowanie, przez co trzon kolumny w mojej opinii muszą tworzyć osoby które się zna, których jest się pewnym i na które zawsze można liczyć. Z drugiej strony, wierzę że napływ "świeżej krwi" wnosi nową jakość do grupy, stąd propozycja na forum. Dla bezpieczeństwa, zachowania płynności przejazdów, sprawnej komunikacji itp. załogi takie nie mogą stanowić większości w kolumnie i stąd "wpół otwarty" charakter imprezy. Nie jest moja fanaberia, a wynik zbieranych latami doświadczeń.
W tym roku ową świeżą krwią miały być osoby które zgłosiły się do mnie na PW po pierwszych luźnych informacjach rzuconych wiosną na forum. Osoby te z różnych względów ostatecznie się wykruszyły, stąd powyższy temat i propozycja wyjazdu.
Klub jest ogromny, sporo osób wybiera się na wakacje na południe, więc nie uważam by wrzucenie tego tematu było z góry skazane na porażkę, tym bardziej że dołączyć można na część wyprawy - nie trzeba atakować pełnych 16 dni.
A nawet jeśli nikt nowy do kolumny nie dołączy, pozostanie gotowa, ciekawa trasa dla ewentualnych naśladowców. 8-)

nickesh, termin nie podlega niestety dyskusji, ale możliwe jest, jak wspomniałem wyżej, dołączenie jedynie na część wyprawy. W takim wypadku chętnie pomogę w zaplanowaniu ciekawej trasy dojazdowej itp.
MX-5 ND SkyFreedom 8-)
Elise S2 111R '06 | Boxster 981 GTS '15 | Cayman 981 GT4 '16 | i3 120Ah '18 | Multivan T5 '15 #TriWóz | Taycan GTS Sport Turismo
CE 04 | RnineT
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

15 lip 2014, 12:03

Dzięki, @Dżunior, ale jak pisałem, mamy już zaklepany termin wrześniowy i niestety w tym roku nie damy już rady, nawet na fragment tripu :( Może i dobrze, bo tak długiej trasy jeszcze nie robiliśmy w emiksie, i jak sam mówisz, moglibyśmy nie podołać (z czym całkowicie się zgadzam). Mam nadzieję, że za rok powstanie podobny temat. Po prostu muszę lepiej nasłuchiwać, co się kroi :)
Sebof01
Posty: 305
Rejestracja: 24 kwie 2013, 5:54
Lokalizacja: Konin

17 lip 2014, 10:42

Jako że dopisałem się do listy uczestników i na 75% jadę (po weekendzie powinienem już wiedzieć) + na 70% nie mam nikogo na prawy fotel to wstępnie poszukuję towarzysza do nc prht + kubełki z szelkami (piszę żeby nie było potem :shock: ).
Wstępnie paliwo + ewentualne koszty dróg na pół i jazda. Łóżka w pokoju oddzielne - bez możliwości negocjacji :D
Dodatkowo najlepiej aby wzrost uczestnika oscylował w granicy 187 cm, nie to żebym miał jakieś preferencje :geeejj:, po prostu kubełek jest zamocowany na stałe i ułatwi/umożliwi to ewentualną zmianę kierowcy.
majkel
Administrator
Administrator
Posty: 6890
Rejestracja: 26 mar 2007, 17:30
Model: Inny
Lokalizacja: Warszawa

17 lip 2014, 10:49

Sebof01 pisze:Dodatkowo najlepiej aby wzrost uczestnika oscylował w granicy 187 cm,

:mrgreen: :kciuk:
chwilowo bezmiatowy :)
była: BlackBird (Ptaszyna) NBfl'03 1.8 Memories --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=1149
był: Ptaszor NA'96 1.8 (BP-Z3)--> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=4852
jest: "Saabina" Saab96 V4 '76 --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=9196
jest: Hieronim.......
Sebof01
Posty: 305
Rejestracja: 24 kwie 2013, 5:54
Lokalizacja: Konin

17 lip 2014, 10:58

majkel pisze:
Sebof01 pisze:Dodatkowo najlepiej aby wzrost uczestnika oscylował w granicy 187 cm,

:mrgreen: :kciuk:


może to trochę śmieszne, ale co będzie jak nóżkami do pedałów nie dosięgnie?
Chyba że komuś pasuje 100% pasażerstwa...
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

17 lip 2014, 16:20

Sebof01 pisze:Jako że dopisałem się do listy uczestników i na 75% jadę (po weekendzie powinienem już wiedzieć) + na 70% nie mam nikogo na prawy fotel to wstępnie poszukuję towarzysza do nc prht + kubełki z szelkami (piszę żeby nie było potem :shock: ).
Wstępnie paliwo + ewentualne koszty dróg na pół i jazda. Łóżka w pokoju oddzielne - bez możliwości negocjacji :D
Dodatkowo najlepiej aby wzrost uczestnika oscylował w granicy 187 cm, nie to żebym miał jakieś preferencje :geeejj:, po prostu kubełek jest zamocowany na stałe i ułatwi/umożliwi to ewentualną zmianę kierowcy.
Brzmi strasznie szowinistycznie. A niepotrzebnie, Panie, niepotrzebnie Pan tracisz punkty :lol:
Mayeczka
Posty: 72
Rejestracja: 02 kwie 2013, 20:33
Model: NC
Lokalizacja: Warszawa

02 wrz 2014, 18:33

Kochani,
Musze przyznać, że potrwało to trochę za długo, ale w końcu lepiej późno niż wcale prawda? :D
A więc, oto długo oczekiwana fotorelacja z hardcorowego wyjazdu na Bałkany, ażeby każdy miał namacalny dowód, że POJECHALIŚMY, ZOBACZYLIŚMY, PRZEŻYLIŚMY!
W tym miejscu oczywiście pragnę podziękować za wspaniałe wakacje z najlepszą ekipą pod słońcem :winner:

Miłego oglądania:

https://plus.google.com/photos/10194886 ... 5562634673
You built me up with your wishing hell...

Cukiereczek: MX-5 NC, '08
Biały rumak: Ford Mustang GT California Special, '08 (DailyCar)
Perełka: FIAT 126p, '88 (Coś do kochania)
DEXTER
Posty: 4974
Rejestracja: 24 wrz 2011, 13:17
Model: NA
Lokalizacja: Poznań

02 wrz 2014, 19:23

Woooooooow, ale mega wypad! Zazdroszczę. Chciałbym wziąć kiedyś udział w takim tripie :slinotok:
Fotki mega, ale tam musi być pięknie na żywo...

Widzę, że bez przygód się nie obyło :kciuk: Fotka z mechaniorami mistrz!
jqb
Donator
Donator
Posty: 1174
Rejestracja: 03 wrz 2012, 17:14
Model: Inny
Wersja: Ikarus ;)
Lokalizacja: Warszawa

02 wrz 2014, 19:49

Zdjęcia świetne :) Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się wybrać na podobną wyprawę, już miatą ;)

Co się stało w srebrnej? Łapa dyferencjału pękła? Sama? :/
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

16 wrz 2014, 13:40

Wierzę, że macie dużo więcej zdjęć z wyjazdu i na pewno jakieś filmy. Można prosić o kilka minipublikacji? :)

Na tyle, na ile taka deklaracja może być pewna na rok przed wyjazdem, piszę się na edycję 2015! Jeśli mnie tam zechcecie, oczywiście ;P
Awatar użytkownika
Dżunior
Donator
Donator
Posty: 4106
Rejestracja: 09 lis 2008, 13:42
Model: ND
Wersja: SkyFreedom Recaro
Lokalizacja: Calpe / NDM
Kontakt:

16 wrz 2014, 15:55

Mamy dwa zestawy po kilkadziesiąt giga w HD z dwóch kamerek. Gdy znajdę wole popołudnie, wrzucę na YT kilka co lepszych odcinków 8-)

Lista wyjazdowa zawsze jest otwarta. Nie wiem czy za rok zaplanuję kolejny trip MX-5'ką, ale jeśli do tego dojdzie, na pewno wrzucę publikację wcześniej niż w tym roku.

Awaria to pęknięcie wspornika (łapy) dyfra. Szukanie serwisu trwało pół dnia, ale było warto. Chłopakom pewnie daleko było do rekordu Śluby, ale trzeba nadmienić że cała operacja (łącznie ze spawaniem) zajęła niecałe 4h. :shock:
MX-5 ND SkyFreedom 8-)
Elise S2 111R '06 | Boxster 981 GTS '15 | Cayman 981 GT4 '16 | i3 120Ah '18 | Multivan T5 '15 #TriWóz | Taycan GTS Sport Turismo
CE 04 | RnineT
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

16 wrz 2014, 16:47

Dżunior pisze:Szukanie serwisu trwało pół dnia, ale było warto.
Heh, znam ten temat sprzed kilku dni... niestety. A w całej sprawie bardziej ciekawi (i przeraża za razem) pytanie, jak doszło do pęknięcia łapy dyfra! :D
ODPOWIEDZ