Jak to się człowiek zmienia. Pamiętam moje megarozczarowanie ND - był to RF automat bez LSD. Powyżej napisałem, że nie potrzebuję bilsteinów (i to niby prawda), ale jednak ta dodatkowa twardość daje sporo więcej frajdy z przeciążeń w zakręcie. Standardowe miękkie amortyztory są megawygodne, pozwalają też na łatwiejsze zrywanie przyczepności - przynajmniej mi się to udawało, choć w teorii powinno być inaczej. Ja odczuwam niewiarygodną stabilność na bilsteinach.
Piszę tego posta po jeździe naprawdę wieloma ND. W wielu warunkach. I mam niespotykaną tutaj wcześniej obserwację. Każdy ND jest inny. Naprawdę. Wynika to z wielu czynników:
1. nieustanne zmiany w produkcji - stąd pierwsze RF strasznie szumią z uszczelek, pierwsze ST np gubią pasy z oparć foteli. Nie piszę o grubszych akcjach - wiemy o nich wszyscy
2. zmiany w wyposażeniu - skyfreedom z 2015 różni się od tego z 2016 i 2017. Skypassion też. A ptaszki ćwierkają, że 2018 też będzie wyposażeniowo sporo różny od obecnego rocznika. Moim zdaniem np bilsteiny występują w 2016 w standardzie, w innych rocznikach z fotelami recaro.
3. podatność na zniszczenie - ten samochód wymaga dbania. I wg mnie da radę wyglądać bardzo dobrze nawet za 5 lat. Szokujące są dla mnie maks dwuletnie egzamplarze zwyczajnie zniszczone życiem. Tu można mieć słuszny zarzut do jakości produkcji. Ale widziałem też duże przebiegi (relatywnie, czyli ponad 20 000), które wyglądały lepiej niż nie jeden ND poniżej 5000.
Jednak poza RF-automatem, każda ND jeździ jak marzenie. Polecam, mimo iż każdy egzemplarz jest inny
Z moich obserwacji po dopiero 500 km, napiszę rzeczy, których tutaj nie widziałem, a które mogą być zabawne, lub dla kogoś odkrywcze:
1. samochód nie przyciąga uwagi. Niby wcześniej jeździłem starą Alfą, na której widok kręciło mi się w głowie. Tylko mi. I przez 4 lata jeden pijany student podszedł komplementować wóz... myląc modele. Ale ostatnie 8 lat jeździłem d...wozami, na które sam nie mogłem patrzeć. I gdy znów mam samochód, którego wielbię, dziwi mnie że tylko ja, synek i brat
Piszę to, choć to raczej ogólnie znana zależność - nikt, poza entuzjastami danej marki, nie patrzy na samochody z podziwem/entuzjazmem. Sprawdzał to Doug z F360, sprawdzał to Clarkson z Zondą. Jeśli ktoś zwróci uwagę, to podobny do nas nerd.
2. Seryjne opony s001 są niesamowicie... dobre do tego fun caru. Idealnie lepią, gdy tego chcemy i driftują, gdy o to zdecydowanie poprosimy. Nie oceniam w deszczu - bo jedyny deszcz spędziłem na autostradzie, czyli bez przeciążeń. I piszę o jazdach przy 10 st C, zapewne latem kleją jeszcze mocniej. Ale driftują także chętnie - miałem okazję sprawdzić. Wielu ludzi idzie w czas na torze, bądź stabilność na mokrym. Wtedy zapewne sens mają sp sport maxxy czy inne sport 4. I takie miałem teoretyczne rozważania, że nowe opony od razu pójdą na sprzedaż, że za twarde, że rozwalę się przy 5 st C przy zmianie pasa, jak inny klubowicz na innych japońskich oponach. Nic z tych rzeczy, jest naprawdę super - ślizgam się gdy tego chce.
3. jest mój temat na forum ogólnym, ale to ważne - kupując fotelik sprawdź, czy będzie pasował. Np cybex solution isofix w ogóle nie pasuje (nie da się zapiąć pasów). Na szczęście dzięki odpwiedzi Heretica, od razu po odbiorze samochodu zamówiłem MAXI COSI RODIFIX. Powinen pasować idealnie. W żadnym innym typowym samochodzie takich problemów zapewne nie ma.
4. "hybryda" jest super. 15 kg, ale dla mnie to radość, że na światłach jest cicho, a spalanie zawstydza miejskie samochody z dwa razy mniejszymi silniczkami. Mimo sprintów 0-80 kmh na każdych światłach i zabawy na każdym szerokim zakręcie/rondzie, oczywiście gdy warunki pozwalają. Na trasie to bez znaczenia.
5. asystent pasa ruchu - mocno hejcony, a przez słusznie znienawidzoną nawigację mazdy, ocalił mnie przed zjechaniem z pasa autostrady. Dwa razy. Wpisywanie adresu pokrętłem to pomysł sprzed dwóch dekad. Na szczęście jest ten asystent - niestety nie ma systemu awaryjnego hamowania, więc lepiej tej nawidacji nie mieć (niestety jest i kusi by używać).
6. maksymalna prędkośc podróżna na długich trasach, by się nie męczyć i słyszeć w miarę muzykę to 90 kmh. Tu pytanie, czy tuba rezonansowa to powoduje, wg mnie nie - przynajmniej w soft topie tego ciśnienia akustycznego nie słychać jak w RFie. Plan tras, jak Dżuniora, do Portugalii i z powrotem upadł po pierwszych 300 km autostradą. Jak kiedyś będę miał mnóstwo czasu i odkryję boczne drogi do jazdy 50 kmh top down - wtedy znów zacznę planować dalekie podróże.
7. audio bose jest naprawdę słabe. Trochę ratuje odkrycie opcji "bose autopilot" (domyślnie wyłączone). Inna sprawa że słuchałem muzyki jedynie przez bluetooth z telefonu - możliwe, że bezpośrednio z usb będzie inaczej.
Uwielbiam mojego ND. Cały czas wydaje mi się, że to sen. Rok temu marzyłem o w miarę dobrym NC, NCFL był szczytem marzeń. Dobra wiadomość dla mi podobnych jest taka, że za ceny najlepszych NCFL można sobie skombinować ND po małej stłuczce (jeden taki egzmeplarz nawet opisałem w stosownym wątku) - czyli ND staną się popularne i będzie komu machać na ulicy i z kim się zachwycać naszymi roadsterami
Wiem, że są ludzie, którzy lubią się wyróżniać - ja kocham samochody i chciałbym by tych ciekawych i pięknych było na drogach jak najwięcej, a nie jak najmniej.