Szukam inspiracji na daily
: 09 sty 2020, 6:07
Szukam inspiracji, alternatywnych pomysłów, potrzebuję podzielić się przemyśleniami licząc na odrobinę konstruktywnej krytyki i ewentualnie kopa w 4 litery w kierunku jedynego słusznego rozwiązania.
Szukamy *fajnego* auta, które:
Budżet i warunki okoliczne pozwalają na realizację jednego z motoryzacyjnych marzeń - amerykańskiego V8, Mózg jeszcze trochę walczy i podpowiada rozsądniejsze rozwiązania
Spalanie nie boli tak bardzo jak w Europie, ale Kalifornia na tle stanów ma wysokie ceny paliwa (w granicach 4pln za litr), więc choć nie jest to priorytet, jest brane pod uwagę.
Z do tej pory rozpatrywanych aut:
Szukamy *fajnego* auta, które:
- będzie przyjemnie, sprawnie, cicho i w miarę wygodnie połykało mile
- będzie robić jakieś 12k-15k mil rocznie, z czego 90% to tzw freeways (dojazdy do pracy + te z road tripów o których wiemy, że 100% trasy to nudna autostrada)
- nie będzie wyć na betonowych frezowanych autostradach i będzie izolować trochę dźwięków z autostradowego otoczenia
- będzie miało miejsce dla 4 dorosłych osób
- będzie miało bagażnik, który pomieści 2 duże walizki i 2 kabinówki
- będzie nowe albo prawie nowe
- nie będzie produktem General Motors.
- minimum 6 cylindrów, najchętniej wolnossących
Budżet i warunki okoliczne pozwalają na realizację jednego z motoryzacyjnych marzeń - amerykańskiego V8, Mózg jeszcze trochę walczy i podpowiada rozsądniejsze rozwiązania
Spalanie nie boli tak bardzo jak w Europie, ale Kalifornia na tle stanów ma wysokie ceny paliwa (w granicach 4pln za litr), więc choć nie jest to priorytet, jest brane pod uwagę.
Z do tej pory rozpatrywanych aut:
- Dodge Challenger R/T lub Scat Pack.
Moim zdaniem byłby świetny w zestawie z miatą Jak wjechałem pierwszy raz do garażu w budynku w którym mieszkałem, przywitał mnie taki widok zestawu aut sąsiada: Jeździłem kilkoma, zarówno R/T jak i Scat Packiem, sprawdziłem wersję z automatem jak i z manualem. R/T z automatem wypożyczyliśmy i zrobiliśmy dobre 10h trasy.
Z plusów:
- przyspieszenie, zwłaszcza Scat Pack w manualu
- sporo miejsca w środku, zarówno z przodu jak i z tyłu. Da radę w 4 osoby zrobić dłuższą trasę
- komfortowo się tym jedzie po autostradzie, ale nie jest za miękkie i nie buja
- mega mi się podoba z zewnątrz
- cenowo ma sens
Z minusów:
- środek jest smutny, jakość wykończenia pozostawia wiele do życzenia
- auto jest strasznie ciężkie i duże i to czuć. przy manewrowaniu po mieście to boli
- spalanie w realnych warunkach jest duże, scat pack z manualem to będzie kosmos (w tej wersji przy zakupie doliczany jest podatek od aut o wysokim spalaniu, tzw gas guzzler tax)
- nie podoba się żonie
- wydech jest wulgarny, choć w trasie nie przeszkadzał tak bardzo jak się spodziewaliśmy
- skrzynie:
○ automat jest chwalony i działa ładnie, ale nie jest to dwusprzęgłówka i przy wciśnięciu gazu jest uczucie "mieszania oleju". Przyspiesza dobrze, to tylko kwestia subiektywnych odczuć dupohamowni
○ manual jest definitywnie lekarstwem na odczucie "slushbox", lewarek wymaga komicznych ruchów ręką, przypominających skrzynie w autobusach marki ikarus Sprzęgło łapie bardzo na górze - prawie nie byłem w stanie operować na półsprzęgle bez odrywania pięty od podłogi. Pewnie kwestia przyzwyczajenia, ale pierwsze wrażenie było takie sobie
- za dużo rzeczy obsługuje się przez ekran dotykowy
- V8 wyklucza jasny środek - Mustang GT.
Początkowo miał być tylko alternatywą dla Challengera. Po jazdach testowych wydaje się być najsensowniejszą opcją. Ecoboost mocą i przyspieszeniem na papierze powinien wystarczyć, ale po przejechaniu się Ecoboostem i GT nie wiem jak można wybrać Ecoboosta.
Z plusów:
- silnik w GT to poezja
- jest dużo bardziej wygodnie i przyjemnie niż w Challengerze, mimo iż auto jest mniejsze w środku
- żonie się podoba
- przesiadka z Challengera do Mustanga sprawia wrażenie zmiany klasy auta.
- środek mimo retro-kiczowatości w wersji plastik-fantastik wydaje się być przemyślany, wszystko jest pod ręką i większość ważnych rzeczy ma dedykowane przyciski
Z minusów:
- ilość miejsca na tylnej kanapie pozostawia wiele do życzenia
- bagażnik nie jest jakoś strasznie pojemny
- co fajniejsze opcje windują ceny strasznie do góry
- Skrzynie
○ automat zabiera trochę frajdy, choć o dziwo wydaje się lepszy od challengerowego.
○ skrzynia manualna działa fajnie - jest jej dużo bliżej do MX-5 niż do Challengera, ale tu również sprzęgło łapie strasznie wysoko
- opcja jasnego środka podobno gdzieś istnieje, ale albo jest biała, albo dziwnie brązowa - niestety nie da się tego zobaczyć na żywo
- Tesla Model 3
Pomysł z zupełnie innej bajki. Pracodawca zapewnia darmowe ładowanie, niestety w miejscu gdzie mieszkam nie ma opcji ładowania na parkingu pod domem. Wersja Standard Range mieści się w budżecie, ale roadtripowo może być trochę upierdliwa. Trasa z pracy (od ładowarki) do domu i na lotnisko w Los Angeles w praktyce nie zadziała bez ładowania. Long range jest szybsze i ma sensowny zasięg, ale cena się robi kosmiczna. - Mazda6.
Opcja nudna i działająca. 2.5T w najwyższej wersji wyposażenia zostawia jeszcze sporo budżetu, bez większych ceregieli dostępna z jasnym środkiem. - Lincoln MKZ
Poczciwe Mondeo mk5 w fajniejszym opakowaniu. Jeszcze nie jeździłem. - Toyobaru BRZ/86 - Za mało miejsca z tyłu i za mały bagażnik. Hakone edtion jest śliczne.
-
BMW 3/4. Ceny nowych zaczynają się tam, gdzie kończy się budżet.