O miacie bez nazywania rzeczy po imieniu

Konrad · 30 gru 2006, 18:00

Przeczytajcie sobie na dole, o superwłamywaczu na legalu:
[URL=http://egazeta.dziennik.lodz.pl/O52867_2006/12/29/DL122913AM.pdf]dziennik łódzki[/URL]
Nawet ja tego nie pamiętam, ale starsi stażem potwierdzą, że to o naszym moxie;)

mox · 30 gru 2006, 19:51

oj miałem ubaw ..... , że to w ogóle znalazłeś ??? 8-)

Konrad · 31 gru 2006, 10:24

mox pisze:oj miałem ubaw ..... , że to w ogóle znalazłeś ???

Czekałem na obiad i leżał dziennik;) A że w przeszłości miałem kilka przygód z otwieraniem różnych zamków, to z przyjemnością przeczytałem. Moja najśmieszniejsza przygoda polegała na zatrzaśnieńciu zamka szyfrowego - takiego jak Kwinto na ucho otwierał. Całe szczęście w środku były tylko sztuczne pieniądze;) Przyjechała ekipa (2000 pln za usługę brali), posłuchali stetoskopem i po 5 minutach zdiagnozowali problem - piesek się zawiesił. Wzięli gumowy mlotek i po 4-5 mocnych uderzeniach otworzyli zamek, oczywiście znając kod. Żeby nie było, że biorą 400pln za uderzenie kazałem im rozebrać całe urządzenie i wymienić zawieszającego się pieska co też uczynili;)