MX-5 Klub Polska

zoyjka pisze:Hookie ma racje , przyklad z dzis , mieszkam w okolicach trasy kierunek ciechanow/pultusk/mlawa czyli gniazda TDI i oczywiscie wszyscy chca sie scigac jak zobacza mazde. Prosta gaz w podlodze , dymu pełno , a jak przychodzi poskładać sie do 3-4 szybkich łukow to awaryjne hamowanie , a Miatka spokojnie je robi bez hamowania. "mistrzowie prostej" ehhh.

Oj tak... Ja się poruszam po Śląsku, a tam jak wiadomo zamiłowanie do cudów niemieckiej motoryzacji wysysa się z mlekiem matki i wciąga razem z pyłem węglowym z powietrza. TDI musi być. Z obserwacji moich wynika, że kierowcy VAG'ów dostają chyba największego ciśnienia na widok Mazdy. Od gości z BMW możesz usłyszeć pytanie, czy męskich nie było, ale mniejszy kompleks mają, bo ich tez mają RWD.

Pamiętam jedną ciężką dyskusję z posiadaczem Golfa 2, który rozwodził się jak to z łezką w oku starsi ludzie oglądają jego cudowną maszynę, jak wszyscy szanują klasyka i że Mazda, to pedalskie plastikowe wozidełko, które nigdy nie będzie kultowe.

zoyjka pisze:(...) wszyscy chca sie scigac jak zobacza mazde. Prosta gaz w podlodze , dymu pełno , a jak przychodzi poskładać sie do 3-4 szybkich łukow to awaryjne hamowanie , a Miatka spokojnie je robi bez hamowania. "mistrzowie prostej" ehhh.

W takich sytuacjach trzeba gościa puścić i postępować zgodnie z zasadą: "In the first set of corners...":

to u nas na spotach nikt sie nie smieje, kazdy namawia zebym poleciał bokiem

Ostatnio na Krakowskim Kazimierzu, dobrze po północy zatrzymuję się przed przejściem (oczywiście top down) żeby przepuścić trzy panie (takie dobrze zrobione) i słyszę jak jedna do mnie krzyczy: Wolny Pan? Kawaler?

pudel pisze:Ostatnio na Krakowskim Kazimierzu, dobrze po północy zatrzymuję się przed przejściem (oczywiście top down) żeby przepuścić trzy panie (takie dobrze zrobione) i słyszę jak jedna do mnie krzyczy: Wolny Pan? Kawaler?

- "Ale mam tylko dwie godzinki i muszę lecieć! Losujcie..."

mistrzowie prostej
W drodze na mazury pan z Q7 strasznie się musiał irytować że jechałem na prostej tylko 140, wyprzedził mnie i... jechał 140 (przy okazji tą landarą zasłaniając mi całą drogę), na zakrętach zaczął mi zwalniać do 80 więc jak tylko złapałem kawałek prostej wyprzedziłem.. i odszedłem na zakrętach ;P na prostej dogonił i znów kozak chciał wyprzedzać ale już nie dałem bo by mi kolejne zakręty popsuł Co gorsza prostak z mojej dzielnicy -.-

w piątek policjant na brak rejestracji z przodu zareagował mandatem-500zł i 1 pkt karny za "poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu" a chciał dać 800 bo jeszcze nie miałem trójkąta i gaśnicy (zostawiłem w garażu bo bawiłem sięz gwintem z tyłu i zapomniałem wrzucić do bagażnika ) oraz gdy na początku rozmowy powiedział mi, że dowód zostanie zatrzymany to standardowo "dowód został w domu". Blacha była w bagażniku, chciałem założyć ale "założyć to pan powinien przed wyjazdem z domu, teraz i tak będzie mandat ale prosze założyć bo jak pana jeszcze raz spotkamy dziś bez rejestracji to będzie kolejne 500 zł "

No ale chwilka, nie mógł 500 złotych na Ciebie mandatu przecież nałożyć za brak jednej tablicy - jej obecność lub jej brak nie decyduje o tym, czy pojazd jest dopuszczony do ruchu.

stwierdził, że rejestracja ma być bo bez rejestracji pojazd jest nie dopuszczony do ruchu. Poo słowach ze dowód został w domu zaczął sprawdzać stan opon, światła, trójkąt itd. Ogólnie ostatnio u nas w mieście jest straszna nagonka na tych co tuningują auta bo są skargi od mieszkańców którzy mieszkają blisko miejsca w którym się spotykamy. Aż dziwne że nie doczepił się do kół lekko wystających poza obrys i wydechu na przelocie. Mandat przyjąłem (tak wiem, teraz już raczej po ptakach ale nigdy nie miałem podobnej sytuacji i nie jestem specem jesli chodzi o kodeks drogowy). Do piątku jest czas by się ewentualnie odwołać i skierować sprawę do sądu, W mandacie mam wpisane 1. Poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu 2. Brak wymaganych dokumentów podczas kontroli 3. Brak wymaganego wyposażenia pojazdu

Art 71. Kodeksu Drogowego
2. Pojazdy określone w ust. 1 są dopuszczone do ruchu, jeżeli odpowiadają warunkom określonym w art. 66 oraz są zarejestrowane i zaopatrzone w zalegalizowane tablice (tablicę) rejestracyjne, a w przypadku pojazdów samochodowych, z wyłączeniem motocykli, w nalepkę kontrolną.

Czyli faktycznie mógł. No nic, słabo. Myślałem, że obecność jednej tablicy wystarczy do tego, by mandatu w tej wysokości uniknąć, ale jest to widać uznaniowe. Mandat podpisany - mandat do zapłaty z resztą. Ogólnie kiepska sytuacja, szkoda trochę kasy na mody.

Odwołuj się, odwołuj. Sprawdź sobie w taryfikatorze ile za poruszanie się niesprawnym wozem jest (bo góra tyle mógł Ci dać za brak tablicy).

galwani pisze:mistrzowie prostej
W drodze na mazury pan z Q7 strasznie się musiał irytować że jechałem na prostej tylko 140, wyprzedził mnie i... jechał 140 (przy okazji tą landarą zasłaniając mi całą drogę), na zakrętach zaczął mi zwalniać do 80 więc jak tylko złapałem kawałek prostej wyprzedziłem.. i odszedłem na zakrętach ;P na prostej dogonił i znów kozak chciał wyprzedzać ale już nie dałem bo by mi kolejne zakręty popsuł Co gorsza prostak z mojej dzielnicy -.-

Najbardziej wkurzają tacy, co się snują przed tobą, a jak chcesz ich bezpiecznie wyprzedzić (czyli nie w zakręcie, tylko grzecznie dopiero jak się zacznie przerywana linia), to przyspieszają i trzymają cię na lewym pasie, aż robi się niebezpiecznie (kolejny zakręt, albo górka bez widoczności). Trzeba mieć ostro nasrane w głowie, żeby tak ryzykować.

Wczoraj jechałem za takim delikwentem ze stoickim spokojem przez kilka miejscowości i zabrałem się za wyprzedzanie dopiero na prostej, po wyjechaniu z zabudowanego. Wypluł czarną chmurę z wydechu, żeby tylko nie dać się wyprzedzić. Jak zwalniałem, on też zwalniał. Siadło mu na ambicję i chyba chciał mnie przytrzymać na lewym pasie aż do górki z zakrętem, żebym się z czymś zderzył czołowo. W końcu musiał zmienić bieg, więc udało mi się wysunąć przed niego i od razu schowałem się na swój pas - tak z pół metra przed jego maską. Od razu klakson i długie światła poszły w ruch. Darł się do siebie i cały posiniał ze złości. Trzy zakręty dalej już go w lusterku nie widziałem, mimo że jechaliśmy w zapakowani na maksa w NB 1.6

no niestety. Kiedyś natrafiłem na stacji na policjantów, pytali gdzie blacha, ja że w bagażniku oni sie usmiechneli pokazali kciuka w gore i odjechali. No ale niestety, w tym wypadku, młody policjant, chciał sie wykazać i pokazał co potrafi ... na koniec jeszcze tekst " i przekaż koleżkom, że skończyły się dobre czasy na spotach i się za was weźmiemy"

EDIT chyba nic nie ugram w sądzie bo :

Art. 71.
1. Dokumentem stwierdzającym dopuszczenie do ruchu pojazdu samochodowego, ciągnika rolniczego, pojazdu wolnobieżnego wchodzącego w skład kolejki turystycznej, motoroweru lub przyczepy jest dowód rejestracyjny albo pozwolenie czasowe. Przepis ten nie dotyczy pojazdów, o których mowa w ust. 3.

2. Pojazdy określone w ust. 1 są dopuszczone do ruchu, jeżeli odpowiadają warunkom określonym w art. 66 oraz są zarejestrowane i zaopatrzone w zalegalizowane tablice (tablicę) rejestracyjne, a w przypadku pojazdów samochodowych, z wyłączeniem motocykli, w nalepkę kontrolną.


A nawet jeśli to z tego co czytam za poruszanie się pojazdem niesprawnym technicznie są widełki 20-500 więc jeśli skieruję sprawę do sądu i będę się z nimi kłócił to dowalą mi 500 plus koszty sądowe i być może jeszcze za brak dowodu i wyposażenia

Phill pisze:stwierdził, że rejestracja ma być bo bez rejestracji pojazd jest nie dopuszczony do ruchu. Poo słowach ze dowód został w domu zaczął sprawdzać stan opon, światła, trójkąt itd. Ogólnie ostatnio u nas w mieście jest straszna nagonka na tych co tuningują auta bo są skargi od mieszkańców którzy mieszkają blisko miejsca w którym się spotykamy. Aż dziwne że nie doczepił się do kół lekko wystających poza obrys i wydechu na przelocie. Mandat przyjąłem (tak wiem, teraz już raczej po ptakach ale nigdy nie miałem podobnej sytuacji i nie jestem specem jesli chodzi o kodeks drogowy). Do piątku jest czas by się ewentualnie odwołać i skierować sprawę do sądu, W mandacie mam wpisane 1. Poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu 2. Brak wymaganych dokumentów podczas kontroli 3. Brak wymaganego wyposażenia pojazdu

Za brak tablicy jest faktycznie do 500zł mandatu (dlatego lepiej wozic za szybą - wtedy tylko 100 )

W sądzie nie podważysz zasadności mandatu. Możesz wnioskować o obniżenie kwoty ale szanse niewielkie.

nawiasem mówiąc, mnie za każdym razem (jak jestem w Polsce) trzepią wioskowi policjanci o OC/dowód rejestracyjny itd. Taki niestety koszt poruszania sie tym a nie innym autem.

miałem z sobą ale w bagażniku. Kazał mi założyć "ale pojazdem niedopuszczonym do ruchu już się pan poruszał i pana przyłapaliśmy więc mandat zostaje "

Oj takim policjantom życzę tak samo jak tym konfidentom, którzy nasyłają policję na spoty...

A co do debili przyśpieszającymi jak się ich wyprzedza, blokują i inne cyrki odstawiają, to najczęściej zakompleksione Janusze. Szkoda na takich nerwów, choć fakt, kiedyś może komuś się coś stać.

Miałeś zbieg wykroczeń więc mógł wypisać i 1000 zł.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Swoją drogą, to ciekaw jestem jak by się czuli tacy policjanci lub Janusze odstawiający cyrki na drodze, gdyby przybyli na zlot pooglądać samochody z dziećmi i im przypomnieć te sytuacje. Wioskowych policjantów się zna.

teraz już nie mają o co sie przyczepić, trójkąt, gaśnica jest, blacha na swoim miejscu (kwadratowa z przodu, jedynie to ale powiedział mi wtedy że gdybym miał kwadrat z przodu to spoko i nie ma tematu). No niestety, jedynie jestem zły na siebie że zapomniałem o tej gaśnicy i trójkącie bo głupstwo a mogłoby mi uratować pare stówek wtedy Dodam jeszcze, że dzień później na parking podczas spota wjechał radiowóz, policjanci normalnie pogadali pośmiali się i wyjeżdżając widząc lekki zakręt i pustą mokrą drogę próbowali bokiem na ręcznym wyjść taką postawe to ja rozumiem

nickesh v2.0 pisze:

galwani pisze:mistrzowie prostej

Najbardziej wkurzają tacy, co się snują przed tobą, a jak chcesz ich bezpiecznie wyprzedzić (czyli nie w zakręcie, tylko grzecznie dopiero jak się zacznie przerywana linia), to przyspieszają i trzymają cię na lewym pasie, aż robi się niebezpiecznie (kolejny zakręt, albo górka bez widoczności). Trzeba mieć ostro nasrane w głowie, żeby tak ryzykować.

nie ryzykowac a tworzyc niebezpieczna sytuacje, to zupelnie co innego.

Nie dajcie sie podpuszczac w takich sytuacjach. Szkoda byloby gdyby jakiemus miatowiczowi cos sie stalo przez niedowartosciowanego idiote.

jak ktos ma bol 4 liter niech jedzie

Chezus pisze:Oj takim policjantom życzę tak samo jak tym konfidentom, którzy nasyłają policję na spoty...

Postawa policji w takich sprawach nie bierze się z niczego. Sam miałem zatrzymanie czy to przez brak tablicy czy to przez korzystanie z uroków połączenia śniegu i tylnego napędu. I za każdym razem udało mi się zakończyć spotkanie miłą pogawędką i pouczeniem
A co do spotów- zależy gdzie się odbywają. Bo jakby mi wieczorem blisko domu zebrało sie towarzystwo I paliło kapora to też nie byłbym wniebowzięty.

Alex pisze:jak ktos ma bol 4 liter niech jedzie

Nie chce mi się szukać konkretnego cytatu i dokładnie kto to napisał, ale szło to jakoś tak "przecież on już i tak jeździ dieslem".
Niestety, ludzi w "rozsądnych", "porządnych", "eleganckich i z klasą" samochodach pokroju Passata B5 boli, że ktoś sobie pozwolił na zakup takiej "bezsensownej zabawki" i trzeba mu zatruć życie.

nickesh v2.0 pisze:Najbardziej wkurzają tacy, co się snują przed tobą, a jak chcesz ich bezpiecznie wyprzedzić (czyli nie w zakręcie, tylko grzecznie dopiero jak się zacznie przerywana linia), to przyspieszają i trzymają cię na lewym pasie, aż robi się niebezpiecznie (kolejny zakręt, albo górka bez widoczności). Trzeba mieć ostro nasrane w głowie, żeby tak ryzykować.

Ej głupio mi bo w niedzielę zrobiłem to samo kolesiowi w Insignii - jechałem sobie po przyjemnych zakrętach, bardzo się nie przejmując prędkością - takie 70-80. Trochę na autopilocie tak zwanym, widziałem, że ktoś mi na dupie siedzi, ale jakoś tak nie bardzo ogranąłem czy wyprzedza czy nie, dopiero jak się ocknąłem, że może by przyśpieszyć bo on mnie nie chce wyprzedzać na zakręcie, to on zaczął wyprzedzanie i ja zacząłem przyśpieszanie i głupio wyszło - machnałem mu ręką, że "sorry " i dałem się wyprzedzić, ale głupio mi do dziś - jestem Miatojanuszem...

Alex pisze:Nie dajcie sie podpuszczac w takich sytuacjach. Szkoda byloby gdyby jakiemus miatowiczowi cos sie stalo przez niedowartosciowanego idiote.

jak ktos ma bol 4 liter niech jedzie

Tu chodziło o coś innego. Facet jedzie normalnie i niczym nie podpuszcza - chcesz go najnormalniej w świecie kulturalnie wyprzedzić. Przy wyprzedzaniu też nie chodziło o podpuszczanie, bo chciałem odpuścić i zjechać za niego, ale zwalniał, żebym nie mógł. Jakbym wiedział wcześniej, to bym go nie wyprzedzał jak emeryta (z trójki, bez rozpędu, na prostej), tylko bym sobie zrobił trochę miejsca przed zakrętem, niżej zredukował i łyknął go, zanim by się zorientował. Tak, jak zwykle przymierzam się do mocniejszych samochodów. A tu taka przymulająca czarna Fabia wypluwa przez wydech nagar, zgromadzony przez ostatnie trzy miesiące "ecodrivingu"

kustef pisze:

Chezus pisze:Oj takim policjantom życzę tak samo jak tym konfidentom, którzy nasyłają policję na spoty...

Postawa policji w takich sprawach nie bierze się z niczego. Sam miałem zatrzymanie czy to przez brak tablicy czy to przez korzystanie z uroków połączenia śniegu i tylnego napędu. I za każdym razem udało mi się zakończyć spotkanie miłą pogawędką i pouczeniem
A co do spotów- zależy gdzie się odbywają. Bo jakby mi wieczorem blisko domu zebrało sie towarzystwo I paliło kapora to też nie byłbym wniebowzięty.

Jeśli chodzi o moje zachowanie, grzecznie miło z nimi rozmawiałem, jeden był spoko szło się dogadać, popytał co to za auto itd. jak powiedziałem "to może trzy stóweczki, nikomu nie zagrażałem a rejestrację założę, nie szukam kłopotów, nie pale gumy jeżdże przepisowo nie latam bokiem itd " i prawie na to poszedł ale drugi sie wtrącił i "pisz 500" i koniec rozmowy a na każdą moją próbę dyskusji (grzecznie) odszczekiwał się chamsko i nie szło sie z nim dogadać bo "rejestracja ma być i koniec". No niestety na spoty wbijają różni ludzie i różne rzeczy się dzieją, jak wszędzie ale parking na którym się spotykamy jest przy dwóch obwodnicach dwupasmowych a osiedle jest kilometr dalej. Prawda, palenie gumy o 1 w nocy słychać i może być irytujące ale czemu za to mają cierpieć ludzie którzy zwyczajne przyjeżdżają spotkać się ze znajomymi chyba nie tędy droga, swoją drogą jakby na wjeździe na ten parking postawili konkretny próg zwalniający to pewnie 70% aut w tym ja by odpadło

nickesh v2.0 pisze:

Alex pisze:Nie dajcie sie podpuszczac w takich sytuacjach. Szkoda byloby gdyby jakiemus miatowiczowi cos sie stalo przez niedowartosciowanego idiote.

jak ktos ma bol 4 liter niech jedzie

Tu chodziło o coś innego. Facet jedzie normalnie i niczym nie podpuszcza - chcesz go najnormalniej w świecie kulturalnie wyprzedzić. Przy wyprzedzaniu też nie chodziło o podpuszczanie, bo chciałem odpuścić i zjechać za niego, ale zwalniał, żebym nie mógł. Jakbym wiedział wcześniej, to bym go nie wyprzedzał jak emeryta (z trójki, bez rozpędu, na prostej), tylko bym sobie zrobił trochę miejsca przed zakrętem, niżej zredukował i łyknął go, zanim by się zorientował. Tak, jak zwykle przymierzam się do mocniejszych samochodów. A tu taka przymulająca czarna Fabia wypluwa przez wydech nagar, zgromadzony przez ostatnie trzy miesiące "ecodrivingu"

faktycznie ciezki przypadek ale nie poradzisz. Tak wiec jedyne rozwiazanie to zadzialac zdecydowanie i nie zajmowac sie sprawa wiecej.

Na januszy co nie dają się wyprzedzić jest tylko jedno lekarstwo... turbo i nie ma tematu Do wyprzedzania zapas mocy to podstawa.

Ja tam zawsze januszy niszczę na wyjściach z zakrętów, o ile widoczność na to pozwala, a potem niestety musza się wlec za tak wolnym autem

Pojeżdżawka na Torze Łódź. Ziomek z żółtej 350Z po chwili rozmowy wyjeżdża mi z pytaniem. Tee, ale nie jesteś fryzjerem, nie? Generalnie było miło i sympatycznie. Może to kwestia też tego, że chłopaki gadali o oponach, a ja poprawiałem fryzurę.