Kiedy sprzedać auto ?

Rozmowy inne, nie koniecznie o MX-5 ... wchodzisz tu na własną odpowiedzialność.

Moderator: Moderatorzy

michal78
Posty: 108
Rejestracja: 14 cze 2011, 21:15
Lokalizacja: Lublin

30 gru 2015, 23:22

Witam, mam mały dylemat i będę wdzięczny za radę. Zmówiłem właśnie (oraz wpłaciłem zaliczkę) mazdę 3. Auto kupuję za gotówkę (bez kredytu, leasingu), cena 82tys. Przewidywany czas odbioru koniec marca lub początek kwietnia 2016. Ale... mam jeszcze Nissana Qashqaia którego muszę w międzyczasie sprzedać, problem jednak w tym że z jednej strony nie chcę zaczynać oferować go już teraz bo jeśli sprzedałby się szybko zostałbym 3 miesiące bez auta co w moim przypadku jest trochę wykluczone ze względu na pracę. Z drugiej strony jeśli zacznę oferować go zbyt późno mogę nie dać rady sprzedać go przed odbiorem mazdy co może skomplikować kwestie rozliczenia się z dealerem (wartośc nissana to ok 30% ceny mazdy więc pewne znaczenie to ma). Są jednak pewne koła ratunkowe w przypadku gdyby doszło do takiej sytuacji (firma skupująca auta oferowała mi już cene zbliżoną do tej jakiej oczekuje, cena jaką może dać mazda w ramach przyjęcia starego auta w rozliczeniu też jest w ostateczności do przyjęcia) mimo wszystko jednak wolałbym sprzedać osobie prywatnej za te kilka tysięcy więcej (qashqai jest z polskiego salonu, jestem jego pierwszym właścicielem, nigdy nie był nigdzie uderzony i ma przebieg poniżej 70tys chociaz ma 8 lat). Taki problem jaki opisuje jest pewnie częsty ale ja do tąd go nie przechodziłem dlatego byłbym wdzięczny za radę jaką strategię przyjąc w takim układzie. A może zacząc oferować go już teraz z zastrzeżeniem że odbiór auta przez nabywcę nastąpi np w połowie lutego ? Chociaz przyznam że nigdy nie spotkałem się z takimi ofertami więc to chyba nie jest przyjęte...
Pozdrawiam
wojteks
Posty: 969
Rejestracja: 05 maja 2012, 19:54
Model: NA
Lokalizacja: Podkarpackie

31 gru 2015, 7:09

Jeżeli musisz mieć Nissana do końca to rozlicz go z dealerem Mazdy. Z tego co piszesz chciałbyś wyższą cenę ale za wyższą nie sprzedasz go w tydzień, żeby sprzedać szybko to też musisz niską (niższą niż inni) cenę wystawić i to też potrwa (będą wybrzydzać że za tani, bity itp a jak z dCi silnikiem to że silnik zajechany). Samochody dziś sprzedaje się ciężko i długo a oferta firmy skupującej to tylko oferta, cena transakcyjna będzie niższa bo przecież oni też muszą zarobić (co najmniej 2000) na samochodzie za 25-30 tyś który na placu trochę postoi.

Oczywiście próba sprzedaży przez ogłoszenie dużo nie kosztuje i może się udać.
Awatar użytkownika
rachey
Posty: 786
Rejestracja: 21 lip 2013, 13:18
Model: NB
Wersja: Miracle
Lokalizacja: Gliwice

31 gru 2015, 7:32

Możesz też wystawić go teraz i przygotować się na awaryjne kupno czegoś typu seicento, które ma tylko służyć jako samochód do dojazdu do roboty na ten okres czasu.
Soul Red NB- kiedy mózg mówi ND, ale portfel mówi NB
DEXTER
Posty: 4974
Rejestracja: 24 wrz 2011, 13:17
Model: NA
Lokalizacja: Poznań

31 gru 2015, 10:18

rachey pisze:Możesz też wystawić go teraz i przygotować się na awaryjne kupno czegoś typu seicento, które ma tylko służyć jako samochód do dojazdu do roboty na ten okres czasu.

Też bym tak zrobił. Wystaw drogo i czekaj. Może się uda sprzedać - w końcu sprzedajesz pewne auto. I tak jak napisał rachey, kupisz jakiegoś piździka na miesiąc i popchniesz dalej. Na autach za 2000zł się nie traci, zresztą nawet jeśli to kilka stówek, co przy ogólnym rozrachunku i tak może się opłacać ;)
Awatar użytkownika
rachey
Posty: 786
Rejestracja: 21 lip 2013, 13:18
Model: NB
Wersja: Miracle
Lokalizacja: Gliwice

31 gru 2015, 12:13

DEXTER pisze:
rachey pisze:Możesz też wystawić go teraz i przygotować się na awaryjne kupno czegoś typu seicento, które ma tylko służyć jako samochód do dojazdu do roboty na ten okres czasu.

Też bym tak zrobił. Wystaw drogo i czekaj. Może się uda sprzedać - w końcu sprzedajesz pewne auto. I tak jak napisał rachey, kupisz jakiegoś piździka na miesiąc i popchniesz dalej. Na autach za 2000zł się nie traci, zresztą nawet jeśli to kilka stówek, co przy ogólnym rozrachunku i tak może się opłacać ;)

A jak ma żyłkę do biznesu to jeszcze na piździku zarobi :lol:
Soul Red NB- kiedy mózg mówi ND, ale portfel mówi NB
Awatar użytkownika
Fifkers
Donator
Donator
Posty: 4681
Rejestracja: 10 cze 2009, 11:06
Model: NA
Lokalizacja: Białystok

31 gru 2015, 13:09

michal78 pisze:qashqai jest z polskiego salonu, jestem jego pierwszym właścicielem, nigdy nie był nigdzie uderzony i ma przebieg poniżej 70tys chociaz ma 8 lat

Myślę, że problemu ze sprzedażą nie będzie. Takie samochody szybko znajdują nabywcę. Wystaw już teraz i napisz w ogłoszeniu jak wygląda sytuacja. W ostateczności zrobisz jak koledzy wyżej piszą czyli kupisz coś taniego na miesiąc i potem sprzedasz.
Były: NB, NBFL, NC 2,0, NC 2,0 automat, NC swap 2,5 6b, ND 2,0.
Jest NA 1990r, ND 2,0.
Mały Książe
Posty: 2983
Rejestracja: 14 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Planeta B-612

31 gru 2015, 16:07

Na początek... wow! :) Nowa fura za prawdziwe pieniądze... :) rzadko to się zdarza, szacun! :)

Siedząc nieco w temacie od tej drugiej strony, tzn. handlu/obrotu autami powiem tak... 3-4 miesiące to mnóstwo czasu, przez ten czas sprzedałbyś tego "kaszkaja" kilkanaście razy... :) na pewno nie sprzedawaj handlarzowi, czy innemu skupującemu, jeśli nie masz noża na gardle (a jak widzę nie ma na szczęście tego problemu) - i to bez względu, czy mówimy o jakimś komisie, czy salonie i komisie pod ładnym szyldem autoryzowanej stacji itp... to zawsze działa tak samo, ktoś wcześniej pisał o 2 tysiącach marży na Twoim samochodzie... nie byłoby pewnie problemu, gdyby chodziło o 2 tysiące, ale 2 tysiące to jest zarobek na samochodzie za 5, a nie 30... :) jeśli masz bezwypadkowy (taki naprawdę bezwypadkowy, nie praktycznie bezwypadkowy :D ) samochód, do tego pewny i w fajnym stanie utrzymany, jak mówisz taki Nissan za około 30 tysięcy, to dobry handlarz ma tam do zarobienia pewnie jakieś 7-10 tysięcy i choć jestem nieco po drugiej stronie barykady, to w tym przypadku zwyczajnie Twoich pieniędzy na to szkoda... jeszcze gdyby był jakiś szrot złożony z dwóch, lejący olejem, i wypluwający turbinę przez wydech, można by się zastanowić, ale tutaj proponuję przygotować porządnie samochód, tzn. nie opłukać za 5 złotych, tylko poddać porządnej kosmetyce, najlepiej samemu, czyli porządnie - ewentualnie oddać w ręce profesjonalisty, może jakiegoś amatora-maniaka detailingu, który wykona Ci to za część ceny, którą weźmie porządne "ometkowane" studio, mam na myśli wiesz... włożenie powiedzmy tych 500-1000 złotych w zrobienie auta naprawdę perfekcyjnie, ale w tym przypadku podniesiesz tym wartość samochodu powiedzmy o tysięcy pięć... :) jak mówiłem, najlepiej samemu, ale nie każdy ma możliwości, umiejętności i chęci do tego, co też jest pewnie gdzieś tam zrozumiałe... z drugiej jednak strony nie potrzebujesz wosków i dressingów z końca świata, które są tak naturalne, że można je jeść do śniadania, bo auto robisz tak naprawdę dla klienta, nie dla siebie, a więc długowieczność wosku i jego odporność na coś tam ma mniejsze znaczenie, aniżeli przy swoim aucie, jednak wracając do sedna, spolerowany samochód, zawoskowany, sterylnie czysty, wyprany, przygotowany, zabezpieczony, to od razu inaczej wygląda, ludzie kupują oczami, nie ma co się oszukiwać, ludzie którzy przyjdą po kaszkaja to nie będą miłośnicy, czy fani samochodów, tylko raczej konsumenci poszukujący zwykłego pojazdu do przemieszczania się, gdyby było inaczej kupowaliby w tym budżecie kilka lat starszą Alfę Romeo czy BMW, ale to inna historia, która nie ma tu większego znaczenia... samochód należy wystawić na pięknych zdjęciach, pięknym opisie, przyłożyć się do tego, spędzić nawet kilka godzin, żeby wyglądało to jak najlepiej, wyjątkowo na tle innych aut i ogłoszeń i wtedy taka sprzedaż ma sens... na bezwypadkowe, idealne auto zawsze znajdzie się klient, który da Tobie więcej, jak za te wszystkie wystawione szroty... ;) masz 4 miesiące, wystaw ten samochód jako najdroższy zarejestrowany kaszkaj z tego rocznika, wyposażenia itp... spokojnie zejdzie, "marżę" zgarniesz Ty, nie handlarz ;) a w przypadku tego samochodu będzie to pewnie około 10 tysięcy (nie... nie 2 tysiące :) ) - więc chyba jest się po co schylić, zwłaszcza, że przecież ciężko to zarobiłeś... :) jeśli się sprzeda, kup sobie jakiś samochód za 3-5 tysięcy, można kupić dobre auto, bezwypadkowe, ze sprawną klimatyzacją, np. jakąś starszą Mazdę, czy Peugeota 206, Mercedesa W202 i po prostu przejeździć nie wkładając w ten samochód złamanej złotówki, gdy już odbierzesz swoją wymarzoną Madzię tamtego sprzedasz bez większego spuszczania się za podobne pieniądze, i po temacie, a kilka czy nawet 10 tysięcy zostanie w ten sposób w kieszeni, a jest to dużo pieniędzy dla każdego, kto zarobił je sam i nie ma się co oszukiwać... :) takie moje zdanie :kciuk:
Awatar użytkownika
Kamien
Donator
Donator
Posty: 969
Rejestracja: 24 mar 2014, 16:09
Model: ND
Wersja: 2.0 Sport
Lokalizacja: Poznań

31 gru 2015, 17:13

Mały Książe pisze:Na początek... wow! :) [...] takie moje zdanie :kciuk:


Dzięki za świetny mini poradnik sprzedaży auta, jako że sam niedługo będę jedno sprzedawał :kciuk:
Mały Książe
Posty: 2983
Rejestracja: 14 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Planeta B-612

31 gru 2015, 18:49

Kamien pisze:
Mały Książe pisze:Na początek... wow! :) [...] takie moje zdanie :kciuk:


Dzięki za świetny mini poradnik sprzedaży auta, jako że sam niedługo będę jedno sprzedawał :kciuk:

Wysłałem Ci wiadomość PW. :)
Awatar użytkownika
skuri
Posty: 404
Rejestracja: 03 lip 2012, 20:39
Lokalizacja: Gdańsk

01 sty 2016, 18:45

Dobre auta nie <okazje> sprzedają się same. Ja <niesprzedawalne> auta za <chore> kwoty sprzedawałem w kilka, kilkanaście dni.
Dla przykładu dodam S2000 sprzedałem w niecałe 48godzin od wystawienia. Tak jak poprzednicy piszą, wystaw auto za większą kwotę niż średnia rynkowa. Jak się sprzeda, kup cokolwiek w cenie skutera z dyskontu, zawsze takie jeździdło sprzeda się bez problemu jak już potrzebne nie będzie.
michal78
Posty: 108
Rejestracja: 14 cze 2011, 21:15
Lokalizacja: Lublin

01 sty 2016, 19:33

Mały Książe pisze: jeśli masz bezwypadkowy (taki naprawdę bezwypadkowy, nie praktycznie bezwypadkowy :D )

Jest bezwypadkowy naprawdę, można centymetr po centymetrze przejechać miernikiem lakieru, nigdy żadnej najmniejszej stłuczki

Mały Książe pisze:ludzie którzy przyjdą po kaszkaja to nie będą miłośnicy, czy fani samochodów, tylko raczej konsumenci poszukujący zwykłego pojazdu do przemieszczania się, gdyby było inaczej kupowaliby w tym budżecie kilka lat starszą Alfę Romeo czy BMW, ale to inna historia, która nie ma tu większego znaczenia...

A mazdę trójkę kto kupuje ? :D

Dzięki za rady, spróbuje go rzeczywiście wystawić trochę drożej niż inne z tego rocznika (porównując z tymi z polskich salonów oczywiście), jedyne co umniejsza nieco jego wartość to dosyć podstawowa wersja wyposażenia (visia) i benzyniak 1.6
DEXTER
Posty: 4974
Rejestracja: 24 wrz 2011, 13:17
Model: NA
Lokalizacja: Poznań

02 sty 2016, 9:01

michal78 pisze:jedyne co umniejsza nieco jego wartość to dosyć podstawowa wersja wyposażenia (visia) i benzyniak 1.6

Nie przejmuj się, spora część klientów naszego rynku kupując używane auto to z wyposażenia potrzebuje:
- niski przebieg
- bezwypadek
- pierwszy właściciel

reszta nieistotna ;)
thegoldstandard
Posty: 25
Rejestracja: 18 lut 2014, 9:18
Model: NA
Wersja: kanadyjska
Lokalizacja: Warszawa

04 sty 2016, 14:29

Fajny poradnik, a bezwypadkowy Qashqai powinien zejść bardzo szybko. Pamiętam jak szukałem dla siebie w 2013, oferty typu "polski salon + bezwypadkowy + benzyna + przebieg do 100tys." w zasadzie nie trafiają do internetów. Salony odkupują te auta chyba, czy po rodzinie się rozchodzą... Twój Nissan powinien się sprzedać raczej bez problemu, a i wiem po sobie że za bezwypadkowe auto z małym prawdziwym przebiegiem ludzie zapłacą te 3-5k więcej (nawet jeśli nie wywoskujesz i nie wyodkurzasz). Powodzenia z nową trójką :)
Awatar użytkownika
ma-rc
Donator
Donator
Posty: 167
Rejestracja: 27 paź 2015, 18:41
Model: NC FL2
Lokalizacja: Warszawa Bemowo
Kontakt:

05 sty 2016, 8:51

Hej, ja dopiero co sprzedałem bezwypadkowego Citroena C5 z 2007 roku od 1 właściciela z przebiegiem 110k za jakieś 30% więcej niż średnia wartość rynkowa. Całość zajęła mi jakieś 1,5tyg, także uwierz mi, jeśli mi się udało tak szybko zbyć Citroena, to z Twoim Nissanem nie będzie problemu :)
michal78
Posty: 108
Rejestracja: 14 cze 2011, 21:15
Lokalizacja: Lublin

07 sty 2016, 19:16

Ok :) Dzięki za wszystkie rady :)
ODPOWIEDZ