Ostatnio miałem okazję pracować przy bardzo fajnej Mazdzie
Tak było po przyjeździe:
Akurat pełne słońce, więc odrazu widać z czym będę walczył
Dużo tego
http://pictap.pl/di-NYGDXZYU.jpgNo ale polerowanie potem, najpierw trzeba do tego przygotować lakier. Na początek szybki wjazd do garażu i:
Potem standardowo, usunięcie kropek asfaltu, deironizacja, mycie...
...dokładne mycie
Przy okazji dach
i lakier:
Po wszystkim glinkowanie, już nie standardową glinką, tylko ręcznikiem do dekontaminacji
Kolejne mycie i suszenie
Kolejny wjazd do garażu, pod halogeny i inspekcja lakieru
Zniszczeń dużo, więc trzeba sprawdzić "na ilę moge sobie pozwolić". Pomiar czujnikiem:
Lakieru troche jest, więc można miejscowo matowić papierem i wycinać rysy futrem. Tak też sie stało
Dużo, dużo później:
50/50
Kilka osób pytało mnie co i jak, więc pozwolę sobie napisać między zdjęciami czego używałem do korekty, a wiec:
Cutting:
Rotacja + futro brayt + 3m zielony korek - w zależości od potrzeb 1-3 przejazdów
Po futrze:
rotacja +menzerna fg400 + biała flexi
Polish:
Rotacja + scholl s17+ + polish pad lake country
Finish
maszyna DA + koch antihologram + czerwona gąbka NAT
No i to tyle, miejscami wspomagałem się papierem ściernym. Ten lakier jest na ogół sporo miększy niż na standardowej mx-5, ale w tym lakier był na tyle zniszczony, że trzeba było użyć najagresywniejszych metod.
Dobra wracamy do zdjęć, po korekcie mycie:
Sliczny jest
Wjazd do garażu i wreszcie jakoś to wygląda:
Ze względu na bardzo dużą ilość rys na początku nie udało się usunąć 100% mimo miejscowego wetsandingu. O dziwo na masce mimo, że wydawała się w najgorszym stanie, nie zostało prawie nic, a na tylnej klapie, gdzie rys nie było aż tyle, zostało wiecej, były tam zdecydowanie głębsze.
Skoro lakier wypolerowany, to teraz trzeba zająć sie obiektem westchnień, racing harty
Są brudne i porysowane, jakby tego było mało to pomalowane niezbyt dobrze.
Po umyciu wyglądały tak:
Umyć się umyło, ale strasznie "szorstki" lakier w dotyku, jak papier scierny.
Jak na kołach wysychała powłoka ( cquartz DLUX), to umyłem nadkola i zabezpieczyłem.
Następnie wnętrze:
Bardzo spodobały mi sie dywaniki. Zostały trzykrotnie uprane APC 1:1, odplamiaczami, i wszystkim co sie dało, brud zszedł, ale szare nadal zostały.
We wnętrzu pranie wykładziny, foteli i czyszczenie pastików:
Szyby wypolerowane, odtłuszczone i zabezpieczone nanolexem
Dach i uszczelki również nasmarowane
W między czasie jak wnętrze schło, przyszła pora na aplikację powłoki Max Protect UNC-R. Przed nią, jeszcze dla bezpieczeństwa odtłuszczenie CarPro ereaserem i IPĄ
Aplikacja powłoki, wygrzanie przez dobę, a potem:
Znowu pełne słońce, więc można porównać efekt
Dla przypomnienia, tak było:
A tak jest: