Objawy uszkodzonej/źle zamontowanej rynny:
- wilgoć w okolicy tylnego podszybia lub w bagażniku
- łatwo wymacać wilgoć w trakcie ulewnego deszczu (lania wody z węża) na pograniczu dachu i wykładziny (zwykle na górnej powierzchni tych metalowych ramek trzymających dach i rynnę).
Co do demontażu to nie trzeba ściągać dachu. Robimy po kolei:
1. odczepić tapicerkę od metalowych ramek na pograniczu dachu i tylnego podszybia (pomaga łapanie obcęgami lub mały płaskim kluczem)
2. odkręcamy ramki (blachy) mocujące z tyłu na dole dach
3. odczepianym delikatnie rynnę i dach ze śrub, odchylić warto tapicerkę (w celu ułatwienia roboty i dostępu)
4. jeśli ktoś chce można sobie posprzątać tylne podszybie i dobrze wyczyścić otwory odpływowe, warto tez umyć rynnę przy okazji.
Foty pożyczone z tutoriala zamorskiego kolegi Kent'a (nie pytałem o pozwolenie, ale mam nadzieję że się nie obrazi). Dla zainteresowanych całość tu http://www.miata.net/garage/MiataTop2/
Teraz delikatnie (najlepiej w 2 osoby) wyciągamy rynnę, ostrzegam ori plastik w górnej części (dół jest z gumy) jest kruchy i łatwo połamać.
Robimy inspekcję, czyli szukamy z bliska dokładnie czy są pęknięcia (zwłaszcza w dolnej gumowej części). Prawie na 100% będą jakieś uszkodzenia (w końcu fury często mają po 20 lat).
Tu zaczyna się etap, na którym albo wydajemy 800pln jak nasz jeden kolega z forum i dajemy do warsztatu (jeśli płaci np. ubezpieczyciel

W moim przypadku operację finansowałem sam więc 800pln odpada.
Co należy zrobić:
1. Jedziemy do marketu budowlanego (L&M, Casto, czy co tam macie w mieście) i szukamy foli do basenów.
W moim wypadku była to ciemna, gruba, elastyczna i mocna folia, sprzedawana na metry bieżące, w pasach o szerokości 6m.
Poniżej dam foty już założonej folii. 40cm bieżących (w sumie zapłaciłem za 30cm, ale Pan hojnie mierzył) w zupełności wystarcza na dwa auta (dwie rynny).
2. Teraz należy zakupiony materiał dociąć z grubsza na wymiar, czyli długość ma być taka jak rynny, wysokość proponuję trochę większą (wygodniej robiło się to poza autem). My z Autopagą (któremu z tego miejsca dziękuję za pomoc) zdecydowaliśmy, że folię damy zewnętrznie do rynny (baliśmy się że jak ją damy do środka to mogą się porobić zagięcia, które utrudnią odpływ wody).
Co istotne daliśmy folię podwójnie celem zwiększenia odporności.
3. Następnie należy zrobić otwory na śruby mocujące w dociętym fragmencie foli. Do tego celu polecam użyć dziurkacza do pasków od spodni. Przyrząd widoczny na foto. Otworki mają dość ciasno wchodzić na śrubki (większa szczelność), używaliśmy przedostatniego (prawie największego) ustawienia dziurkacza. Fotki są jakie są, miały być poglądowe.


Na poniższym foto widać dorobione gąbkowe podkładki (o czym niżej).

4. Teraz czas na montaż:
a) gąbkowa podkładka (ori powinna być okrągła, jak na foto niżej, ale taka jak moja powyżej też daje radę. Należy użyć cienkiej wodoodpornej gąbki)
b) zewnętrzna część folii

c) zewnętrzna część rynny
d) dolna krawędź dachy
e) wewnętrzna część rynny
f) wewnętrzna część folii
g) podkładka gąbkowa
h) ramka metalowa i nakrętka
Nie przeginajcie z grubością gąbkowych podkładek bo nie założycie nakrętki.
Nakrętki dokręcamy momentem 11Nm (to jest bardzo mało). Dokręcenie zbyt silne może powodować, zły odpływa wody lub pęknięcie rynny.
Ideą modyfikacji jest aby rynna była schowana w folii, więc nawet jak rynna coś puści, to ładnie odprowadzi to do odpływu folia.
Pamiętajcie też o wywinięciu uszczelki która jest przymocowana do rantu karoserii (wyciągnięciu w stronę przodu auta, jak na foto).
Sprawdza się to bdb, zarówno w hardocorowych testach z wężem (woda zalewająca szybę), jak i podczas ulewy.
Przy okazji warto umyć ładnie dach i zakonserwować. Ja użyłem 4nano seat & convertible proteckt (dużo wydajniejszy niż produkt megsa), bo mam materiałowy dach.
W razie pytań śmiało piszcie w temacie postaram się pomóc.