ubek pisze:i drugie pytanie jakie straty po zatarciu silnika ?
Silnik pracował do samej rozbiórki dosłownie idealnie: cicha praca,równo,żadnych szarpnięć,zamulania,ładnie się wkręcał.
Jedynym mankamentem był apetyt na olej , postępujące dymienie przy dawaniu gazu i ten okropny zapach spalonego oleju ,kiedy jeździłem top-down .
Po rozłożeniu gratów na czynniki pierwsze,okazało się,że nie jest aż tak źle.Pierwsze co rzuciło się w oczy ,to zajechane panewki,które były miejscami rozsmarowane po swojej gładzi oraz jedna główna rozsmarowana na gładzi 4-tej podpory wału.
Te resztki panewek na wale usunąłem wodnym papierem 1200 na mokro, delikatnie pocierając zeszło wszystko, wał dalej nienaruszony.
Korbowodowe były też dosyć haratnięte ,ale na gładzi wału nie było śladów.
Kolejny problem, to zapieczone pierścienie olejowe ,które po prostu woziły się na tłokach z dołu do góry i z powrotem .
Gładzie cylindryczne były super, jeszcze wyraźne ślady choinki po fabrycznym honowaniu (139 tys licznikowego przebiegu).
Żadnych progów na cylindrach, żadnych rys, stan lepszy niż mogłem się spodziewać.
Wałki rozrządu tez bez zarzutów.
Wymieniłem wszystkie panewki na nominał NPR, wszystkie pierścienie na nominał RIK (luzy na zamkach 0,35mm każdy cylinder, olejowe luz 0,45-0,50mm) , do tego uszczelniacze zaworowe TAKOMA (16 sztuk), uszczelniacze wałków rozrządu,wału korbowego z obu stron(wszystko OE Mazda),pompa wody AISIN,zestaw naprawczy pompy oleju OE Mazda,rozrząd pasek OE Mazda,rolki NTN,reszta uszczelek,pasków i pierdół tez OE Mazda, śruby głowicy ELRING.
A jako wisienka na torcie , pomalowałem sobie pokrywę zaworów w motyw mniej lub bardziej przypominający Japan Flag i wrzuciłem wczoraj K&N Typhoon .
