Znalazłem już swoją MX-5, jestem po pierwszych oględzinach i przed zakupem nurtuje mnie kilka pytań. Auto jest z 1991 roku i po dokładnym obejrzeniu podwozia samochodu zauważyłem dośc zaawansowaną korozję tylnego wózka i wachaczy oraz lekkie,powierzchniowe, punktowe naloty rdzy na podwoziu nad końcowym tłumikiem?Czy to normalna sprawa w autach z takim rocznikiem? Dodam że auto na 90% nie wygląda na bite i przyjechało do Polski o własnych siłach a nie na lawecie.
Czy to normalne że w aucie z miękkim dachem i plastikową szybą przed złożeniem dachu trzeba odpiąc suwak wokół szyby?
Czy były fabryczne wersje ze sportową kierownicą Momo bez airbaga?
Kilka pytań
Moderatorzy: pirul, Moderatorzy
-
- Posty: 1982
- Rejestracja: 05 paź 2007, 18:03
- Model: NA
- Lokalizacja: Skawina/Kraków
Czy to normalne że w aucie z miękkim dachem i plastikową szybą przed złożeniem dachu trzeba odpiąc suwak wokół szyby?
Nie trzeba, ale dobrze to zrobić. Inaczej zgina sie szyba. Jak bedziesz w lecie zamykał dach przed wejsciem do sklepu a 10 min później otwierał i tak w kółko to tylna szyba może tego na dłuższa mete nie wytrzymać. Dobrze odpinać i ładnie sobie na płasko ułożyć tę szybę. Wtedy będzie długo służyć:)
-
- Posty: 149
- Rejestracja: 19 gru 2007, 22:17
- Model: NA
- Wersja: V-special
- Lokalizacja: Warszawa
Ważne skąd auto przyjechało do nas. Oglądałem dużo Mx5 z Anglii i nawet te z 91 roku nie mają problemów ze rdzą. Ale tam nie używa sie soli.
dodam że na 90% to 90% mx-5 było bitych w dzieciństwie
mx-5 to trudne dziecko
dodam że na 90% to 90% mx-5 było bitych w dzieciństwie
mx-5 to trudne dziecko
Znam się trochę na samochodach..... Miałem wielokrotnie również do czynienia z naprawami blaharskimi i potrafię odróżnic auto po-kolizyjne od bezwypadkowego. Dokładnie obejrzałem podłużnice, nadkola i wszystkie elementy karoserii które głównie ulegaja uszkodzeniom podczas wypadków. Nie ma śladu prostowania, wyciągania czy wyklepywania. Jedyna możliwoś to wymiana elementów w całości na zgrzewach ale łączenia wyglądają idealnie. Według dokumentacji auta wynika że miało ono od nowości tylko jednego właściciela wię mam powody by przypuszcza że auto jest bez przejś. Bardzo szczegółowych analiz dokonam po przywiezieniu autka na mój warsztat i podniesieniu go na podnosniku...
Ostatnio zmieniony 26 sty 2009, 18:21 przez irakleo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 03 lip 2007, 17:33
- Model: NA
- Wersja: 1.6
- Lokalizacja: Mikołów / śląskie
Wersja NA jest bardzo słabo zabezpieczona przed korozją, przynajmniej roczniki wcześniejsze.
Stan korozji, o której piszesz jest moim zdaniem normalny, zakładając, że samochód pochodzi np. z Niemiec i był eksploatowany cały rok w klimacie zbliżonym do naszego.
Tzw. sanki, wahacze nie były fabrycznie cynkowane i malowane były jedną warstwą farby. To samo dotyczy sprężyn, obudowy dyferencjału itp. Farba (z rdzą) czasem odchodzi płatami.
Na pewno jest też kompletnie przerdzewiała tylna osłona tłumika końcowego, którą z niewiadomych mi względów nie wykonano z aluminium tylko ze stali.
Nie martw się jednak, przeważnie jest to tylko korozja powierzchowna (oprócz osłony jak sądzę), którą łatwo jest usunąć i wykonać nowe zabezpieczenie. Nie jest to czynność skomplikowana ani kosztowna.
Zwróć lepiej uwagę na:
- stan progów, szczególnie w miejscach gdzie nachodzą na nie błotniki
- stan podłogi w przedniej części
- stan wzmocnień wzdłużnych auta
- stan nadkoli tylnych
Tam też producent trochę pooszczędzał na cynkowni i farbie, ale w tym wypadku naprawy są nieco bardziej skomplikowane i lekko kosztowniejsze.
Stan korozji, o której piszesz jest moim zdaniem normalny, zakładając, że samochód pochodzi np. z Niemiec i był eksploatowany cały rok w klimacie zbliżonym do naszego.
Tzw. sanki, wahacze nie były fabrycznie cynkowane i malowane były jedną warstwą farby. To samo dotyczy sprężyn, obudowy dyferencjału itp. Farba (z rdzą) czasem odchodzi płatami.
Na pewno jest też kompletnie przerdzewiała tylna osłona tłumika końcowego, którą z niewiadomych mi względów nie wykonano z aluminium tylko ze stali.
Nie martw się jednak, przeważnie jest to tylko korozja powierzchowna (oprócz osłony jak sądzę), którą łatwo jest usunąć i wykonać nowe zabezpieczenie. Nie jest to czynność skomplikowana ani kosztowna.
Zwróć lepiej uwagę na:
- stan progów, szczególnie w miejscach gdzie nachodzą na nie błotniki
- stan podłogi w przedniej części
- stan wzmocnień wzdłużnych auta
- stan nadkoli tylnych
Tam też producent trochę pooszczędzał na cynkowni i farbie, ale w tym wypadku naprawy są nieco bardziej skomplikowane i lekko kosztowniejsze.
Z nadkolami miałem mały problem bo auto wyglądało jakby brało udział w terenowym rajdzie....kupa suchego błota itd. Progi były całe, dokładnie je obejrzałem....elementy lakierowane karoserii nie posiadały praktycznie żadnych wykwitów rdzy i kalafiorów....jedynie narożnik przedniego błotnika i progu był nieznacznie podrdzewiały, ale to naturalne skoro narażony jest bezpośrednio na uderzenia rozpędzonych kamieni z przedniego koła....
Elementy tylnego zawieszenia faktycznie były solidnie skorodowane. Jeśli późniejsze roczniki tego modelu miały te części lepiej zabezpieczone przed korozją i są w pełni zamienne to chętnie poszukam zawieszenia od auta kilka lat młodszego i zamienię w całości dokonując wcześniej profilaktycznej konserwacji.
Elementy tylnego zawieszenia faktycznie były solidnie skorodowane. Jeśli późniejsze roczniki tego modelu miały te części lepiej zabezpieczone przed korozją i są w pełni zamienne to chętnie poszukam zawieszenia od auta kilka lat młodszego i zamienię w całości dokonując wcześniej profilaktycznej konserwacji.