Będę musiał niedługo wymieniać uszczelkę pod głowicą, mam niewielki widoczny wyciek w okolicy kanału olejowego (jak silnik pracuje, to da się dostrzec "bąbelki" przy kanale). Łącznie na ~10 tyś. km zeżarł mi 2l oleju.
Myślę nad tym, co trzeba będzie zrobić oprócz uszczelki. Mierzyłem kompresję i na dwóch pierwszych tłokach (od zderzaka licząc), jest ~14.1 bar, na dwóch kolejnych ~14,55 bar. Różnica wydaje się wynikać z oleju/nagaru, więc uszczelniacze zaworów i pierścionki raczej zostają? Czy może profilaktycznie też wymienić?
Kojarzę jakiś motyw, że kolektory wydechowe są zatkane (Mam NB 1.6 '98), jakiś cudowny zabieg na odetkanie?
(I czy to coś daje/zabiera?)
Teraz kwestia części:
-Uszczelka pod głowicę: Pan z Carspeeda poleca Elring (Wojtek JDM chyba wrzucił i twierdzi że pancerniejsza niż oem?)
-Uszczelki pod kolektory, pokrywę zaworów, łączenie kolektora wyd. z rurą przednią: OEM
-Ew. uszczelniacze zaworowe: Takoma (80 ziko versus 788 ziko...)
-Jeżeli powyższe, to zapewne również uszczelniacze wałków? OEM
-Śrudy do głowicy: przywołany wcześniej Cer Motor?
-Szpilki kolektora wydechowego (są całe pordzewiałe, więc raczej wypada zmienić): ???
-Klucz dynamometryczny: Yato za ~200pln nada się? (Tak, wiem, to narzędzie nie część ;P)
Głowicę oczywiście trzeba dać do warsztatu na ogląd i gładzenie/planowanie.
Rozrząd był robiony ok 14 tyś. mil temu, na razie chyba może siedzieć?
Samochód jeździ cały czas na 5W30, czy po operacji przeszczepu uszczelki, zmienić ten olej na jakiś inny (5w40?)
Czym wyczyścić tłoki i zawory z nagaru?
Czy wyjmując/zakładając głowicę silnik musi być ciepły, czy można zrobić to (pomijając apsekty nieprzyjemnej pracy) w nieogrzewanym garażu? (Chodzi głównie o temp. silnika, bo jakaś farelka to obowiązek
)
Poza ogarnięciem głowicy (ogląd/gładzenie/planowanie) będę robił wszystko sam, jakieś uwagi, zastrzeżenia/ostrzeżenia?
Pozdrawiam