Ave!
Szybkie pytanie - czy wymieniał już ktoś pompę wspomagania (bądź jej łożysko) z powodu pisków po odpaleniu? Problemy zaczęły się po wymianie pasków na te z IL motorsport. Stare paski choć wytyrane były ciche, nic nawet przez moment nie pisnęło. Po wymianie przy każdym odpaleniu na zimnym silniku po około 5-10 sekundach zaczyna się piszczenie z okolicy pompy wspomagania które trwa 10-15 sekund, delikatny dym widoczny przez moment i zapach palonej gumy. Czasem da się je szybciej uciszyć wrzucając bieg i szybko puszczając do połowy sprzęgło tak, by na moment obroty silnika spadły w okolice 500. Spokojne ruszanie z miejsca nie zmienia nic w temacie. Przetestowałem już całą gamę naciągów paska - od za słabych po "betonowe" i brak widocznej poprawy. Wymieniłem sam pasek pompy na continentala. Wciąż to samo. Na chwilę (3-4 uruchomienia) pomogło WD40 zaaplikowane na wał między kołem pasowym a pompą dlatego tam wydaje mi się leży przyczyna i stąd moje pytanie.
Ktoś przerabiał podobny przypadek? Pytanie bonusowe - czy pompy w NB 1.6 i 1.8 są takie same?
Piszczy pasek.
Moderatorzy: pirul, Moderatorzy
-
- Donator
- Posty: 1200
- Rejestracja: 22 lip 2013, 21:20
- Model: NA
- Wersja: 1.6 '92
- Lokalizacja: Warszawa
Na chwilę (3-4 uruchomienia) pomogło WD40 zaaplikowane na wał między kołem pasowym a pompą dlatego tam wydaje mi się leży przyczyna i stąd moje pytanie.
Właśnie spowodowałeś, że pasek masz na śmietnik. Do tego wyczyść koła pasowe.
Zdejmij pasek i zakręć ręcznie pompą. Opór musiałby być ogromny, żeby ślizgał Ci się pasek. Weź pod uwagę także, że jak raz poszedł dym z paska to poprawianie jego naciągu już nic nie zmieni, trzeba go wymienić w takiej sytuacji.
była: Mała aka MX-5 NB Twilight Blue '99 1.6 110KM
była: Babcia aka 323 BF Canal Blue Metallic '88 1.6 88KM
jest: Zygzak aka MX-5 NA Classic Red '92 1.6 115KM
była: Babcia aka 323 BF Canal Blue Metallic '88 1.6 88KM
jest: Zygzak aka MX-5 NA Classic Red '92 1.6 115KM
rrutek pisze:Właśnie spowodowałeś, że pasek masz na śmietnik
WD poszło na sam wał, ani kropla nie wylądowała na pasku
Dym szedł na pasku z IL. Na Conitnentalu założonym kilka dni temu go nie zauważyłem. Rowki tym z IL wyglądają wciąż całkiem dobrze.
rrutek pisze:Do tego wyczyść koła pasowe
rrutek pisze:Zdejmij pasek i zakręć ręką pompą. Opór musiałby być ogromny, żeby ślizgał Ci się pasek
Dzięki, idę grzebać
-
- Donator
- Posty: 1200
- Rejestracja: 22 lip 2013, 21:20
- Model: NA
- Wersja: 1.6 '92
- Lokalizacja: Warszawa
Benoos pisze:Dzięki, idę grzebać
Przy okazji możesz sprawdzić luz na kole pasowym pompy.
Benoos pisze:WD poszło na sam wał, ani kropla nie wylądowała na pasku
A pasek to przypadkiem nie wciągnie Ci syfu z koła pasowego?
była: Mała aka MX-5 NB Twilight Blue '99 1.6 110KM
była: Babcia aka 323 BF Canal Blue Metallic '88 1.6 88KM
jest: Zygzak aka MX-5 NA Classic Red '92 1.6 115KM
była: Babcia aka 323 BF Canal Blue Metallic '88 1.6 88KM
jest: Zygzak aka MX-5 NA Classic Red '92 1.6 115KM
rrutek pisze:A pasek to przypadkiem nie wciągnie Ci syfu z koła pasowego?
Śmiem twierdzić, że nie Po aplikacji wytarłem każdą nadmiarową kroplę z koła. WD zostało tylko tam gdzie powinno i to w naprawdę niewielkiej ilości
Koła pasowe wyczyszczone Intake Cleanerem, niestety silnik jest wciąż ciepły i nie da rady ocenić rezultatów. Koło pompy obraca się z delikatnym, równomiernym oporem, brak luzów, brak bicia. O 22 kończę pracę więc wieczorem będzie wszystko jasne.
Póki co dzięki raz jeszcze, rrutek za sugestie
- PRYMUS_BMW
- Donator
- Posty: 877
- Rejestracja: 24 maja 2012, 10:37
- Model: NB FL
- Wersja: Unplugged
- Lokalizacja: WPR
może to totalny klops i nie wypał
ale jak ja miałem piszczący pasek to winnym okazało się jedno urwane mocowanie alternatora...
ale jak ja miałem piszczący pasek to winnym okazało się jedno urwane mocowanie alternatora...
Sprawdziłem i powiem tak - sytuacja jest stabilna Wciąż piszczy jak wsciekłe
Wszystkie mocowania w komplecie, starannie dokręcone
Edit.
Rozebrałem wszystko, zrzuciłem koła pasowe z alternatora i pompy, wyczyściłem i odtłuściłem co się dało, wszystkie śruby mocujące wymieniłem na nowe. Póki co czwarty dzień ciszy
PRYMUS_BMW pisze:urwane mocowanie alternatora...
Wszystkie mocowania w komplecie, starannie dokręcone
Edit.
Rozebrałem wszystko, zrzuciłem koła pasowe z alternatora i pompy, wyczyściłem i odtłuściłem co się dało, wszystkie śruby mocujące wymieniłem na nowe. Póki co czwarty dzień ciszy
Witam.
Odswiezam temat. Jak jest duża wilgotność w powietrzu po odpaleniu piszczy jak cholera, duża kałuża to samo, przy ruszaniu na niskich obrotach też się zdarzyć może czasami. Paski świeże "dayco" oba. Tydzień temu wymieniłem to rozrząd i przy okazji naciąlem te paski. Nie zgadniecie. Piszczy dalej.
Może ma to coś wspólnego z oporem toczenia alternatora lub pompy wspomagania?
Odswiezam temat. Jak jest duża wilgotność w powietrzu po odpaleniu piszczy jak cholera, duża kałuża to samo, przy ruszaniu na niskich obrotach też się zdarzyć może czasami. Paski świeże "dayco" oba. Tydzień temu wymieniłem to rozrząd i przy okazji naciąlem te paski. Nie zgadniecie. Piszczy dalej.
Może ma to coś wspólnego z oporem toczenia alternatora lub pompy wspomagania?
O ile się orientuje dayco to trochę szajs....
pracowałem kiedyś w firmie która miała w ofercie paski i z czystym sumieniem mogę polecić firmy GATES i OPTIBELT.
to chyba nie będzie reklama (bo juz tam od dawna nie pracuje) jak dam ci link www.quay.pl znajdź oddział w swoim mieście i wyślij zapytanie, to nie są duże pieniądze a może pomóc. quay handluje głównie optibeltem, jak wolisz Gates to firma Prema ma dbre ceny.
nie daj się namówić na żadne conti, Sanok czy inne wynalazki, to wszystko są tanie chińczyki.
pracowałem kiedyś w firmie która miała w ofercie paski i z czystym sumieniem mogę polecić firmy GATES i OPTIBELT.
to chyba nie będzie reklama (bo juz tam od dawna nie pracuje) jak dam ci link www.quay.pl znajdź oddział w swoim mieście i wyślij zapytanie, to nie są duże pieniądze a może pomóc. quay handluje głównie optibeltem, jak wolisz Gates to firma Prema ma dbre ceny.
nie daj się namówić na żadne conti, Sanok czy inne wynalazki, to wszystko są tanie chińczyki.
Czarna Miata na Facebooku
Czarna Miata na forum
piorę tapicerki samochodowe, meblowe, dywany, wykładziny, czyszcze tapicerki skórzane, i takie tam...
Czarna Miata na forum
piorę tapicerki samochodowe, meblowe, dywany, wykładziny, czyszcze tapicerki skórzane, i takie tam...
-
- Posty: 186
- Rejestracja: 09 gru 2009, 19:35
- Model: NB FL
- Wersja: Silver Blues
- Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Witajcie,
odgrzebuję temat.
Pojawił się u mnie problem piszczenia paska, zaczęło się to jakoś w lutym, delikatne piski, więc przy wymianie oleju zleciłem wymianę paska, a dokładniej dwóch. Po czym ruszyłem w trasę, codziennie piszczał przy odpalaniu. Z kolegą mechanikiem naciągnęliśmy go trochę mocniej, i na chwilkę przestał piszczeć. Jako, że po przyjeździe mało się poruszałem, więc mi to nie przeszkadzało. Jednak teraz moja kobieta pokonuję miatą codziennie 80 km i pisk jest niesamowity i coraz głośniejszy. Paski porządnej firmy, naciąg ok. Zauważyłem, że pasek piszczy przy obciążeniu (światła, szyby itp.). Co więcej, po przejechaniu 40 km jak dziewczyna wjeżdża na podwórko na jedynce też piszczy. Pisk występuje również przy redukcji np. przy 120 km wrzucam na 3 do wyprzedzania i w tym momencie słychać pisk.
Myślę, że należy zacząć od wymiany paska na nowy i zaobserwowanie. Jak nie pomoże to przychodzi do głowy akumulator (ma już 8 lat) i może nie dawać rady?
Wcześniej pisaliście o łożysku na alternatorze to też do sprawdzenia?
Jakieś inne pomysły?
Miał ktoś takie objawy? Pomóżcie bo wstyd do auta wsiadać!
pozdrówki
odgrzebuję temat.
Pojawił się u mnie problem piszczenia paska, zaczęło się to jakoś w lutym, delikatne piski, więc przy wymianie oleju zleciłem wymianę paska, a dokładniej dwóch. Po czym ruszyłem w trasę, codziennie piszczał przy odpalaniu. Z kolegą mechanikiem naciągnęliśmy go trochę mocniej, i na chwilkę przestał piszczeć. Jako, że po przyjeździe mało się poruszałem, więc mi to nie przeszkadzało. Jednak teraz moja kobieta pokonuję miatą codziennie 80 km i pisk jest niesamowity i coraz głośniejszy. Paski porządnej firmy, naciąg ok. Zauważyłem, że pasek piszczy przy obciążeniu (światła, szyby itp.). Co więcej, po przejechaniu 40 km jak dziewczyna wjeżdża na podwórko na jedynce też piszczy. Pisk występuje również przy redukcji np. przy 120 km wrzucam na 3 do wyprzedzania i w tym momencie słychać pisk.
Myślę, że należy zacząć od wymiany paska na nowy i zaobserwowanie. Jak nie pomoże to przychodzi do głowy akumulator (ma już 8 lat) i może nie dawać rady?
Wcześniej pisaliście o łożysku na alternatorze to też do sprawdzenia?
Jakieś inne pomysły?
Miał ktoś takie objawy? Pomóżcie bo wstyd do auta wsiadać!
pozdrówki
- pirul
- Moderator techniczny
- Posty: 2308
- Rejestracja: 30 cze 2017, 12:11
- Model: Inny
- Wersja: RX-7 FB2 '83
- Lokalizacja: Kraków
Jak masz tłuste / zabrudzone gumą ze starego paska koła pasowe to możesz sobie wymieniać pasek na nowy co tydzień - nic to nie da Zdjąć pasek, wyczyścić dokładnie koła pasowe, przede wszystkim sprawdzić czy alternator luźno się kręci i nie szumi, czy łożysko nie ma luzów (poszarpać kołem tak jakbyś je chciał zdjąć), jeśli nic z tych rzeczy się nie pojawi to nowy pasek naciągnąć tak żebyś nie był w stanie go na środku obrócić o więcej niż 90 stopni i musi hulać. Bo jeśli nie to wtedy jedyną opcją jaka Ci zostaje jest wyślizgana bieżnia na kole czyli koło pasowe do wymiany. No chyba, że masz jakiś wyciek i regularnie "smaruje" on pasek na alternatorze, wtedy trzeba uszczelnić silnik. I kupować porządne paski typu gates, conti, nie jakieś ścierwo lepione ze starych cholewek.
-
- Posty: 152
- Rejestracja: 30 sie 2013, 22:15
- Model: NB FL
- Wersja: Sportive 1.8
- Lokalizacja: Wawa
Na nowy ale piszczący pasek jest pewien patent. Ja tak miałem, wymieniłem na nowy i piszczał na zimnym. Ale nie zawsze piszczał.
Wyczytałem żeby potraktować kalafonią. Kalafonia jest ogólnie lepka... Zrobiłem tak, i generalnie rzadziej piszczy, ew. krócej. Na początku w ogóle nie piszczał. Aczkolwiek to też różnie. Być może muszę dać wiecej. Zrobiłem to tak że pokruszyłem i posypałem pasek, być może można dotknąć kawałkiem przy chodzącym silniku, "przesmarować" pasek... Ja nie bardzo miałem możliwość wydłubania całego kawałka z pudełka więc zadziałałem pokruszonym.
Jak ktoś lubi ekperymenty to może warto spróbować. U mnie nie podziałało na 100% ale będę powtarzał kuracje.
Wyczytałem żeby potraktować kalafonią. Kalafonia jest ogólnie lepka... Zrobiłem tak, i generalnie rzadziej piszczy, ew. krócej. Na początku w ogóle nie piszczał. Aczkolwiek to też różnie. Być może muszę dać wiecej. Zrobiłem to tak że pokruszyłem i posypałem pasek, być może można dotknąć kawałkiem przy chodzącym silniku, "przesmarować" pasek... Ja nie bardzo miałem możliwość wydłubania całego kawałka z pudełka więc zadziałałem pokruszonym.
Jak ktoś lubi ekperymenty to może warto spróbować. U mnie nie podziałało na 100% ale będę powtarzał kuracje.
- pirul
- Moderator techniczny
- Posty: 2308
- Rejestracja: 30 cze 2017, 12:11
- Model: Inny
- Wersja: RX-7 FB2 '83
- Lokalizacja: Kraków
Jest do tego spray "do pasków", ludzie psikają plakiem albo wd40 ale wtedy pasek nadal się ślizga, nawet bardziej, tylko tego nie słychać, ten spray stricte do pasków to też tylko doraźna metoda. O kalafonii nie słyszałem, może komuś chodziło o pastę lutowniczą? Tak czy tak to jest zaleczanie, a nie naprawa
-
- Posty: 128
- Rejestracja: 08 sie 2013, 16:17
- Lokalizacja: Łódź
U mnie pasek osprzętu piszczał po wymianie (wymieniłem rozrząd i przy okazji paski osprzętu). Mechanicy kazali pojeździć kilkaset km i przyjechać. Po przejechaniu 200 km poprawili naciąg pasków i problem jak na razie rozwiązany. Zakładałem paski Bando, mimo to mechanik stwierdził, że każdy pasek osprzętu musi się ułożyć i dlatego czasem piszczy jak jest nowy.