Monaco Chillout Tour 2014

Dział dedykowany wszelkim wyjazdom w krajou jak i za granicę. Najlepsze trasy, miejsca, porady i rekomendacje.

Moderatorzy: nick.es, Moderatorzy

Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

11 wrz 2014, 21:00

Peecer pisze:No to powodzenia nickesh.... i dużo zdjęć..... :winner:
Mamy już około 2000 zdjęć i jakieś 60GB materiału na GoPro, więc dokumentacji nie zabraknie :)

P. S.
Z Bormio do Insbruku lepiej jechać przez Merano i Vipiteno, czy na północ drogą nr 40 wzdłuż jezior?
Awatar użytkownika
Peecer
Donator
Donator
Posty: 2628
Rejestracja: 23 lut 2014, 23:23
Model: ND
Wersja: 100th Anniversary
Lokalizacja: Kętrzyn - Toruń

11 wrz 2014, 21:07

nickesh pisze:P. S.
Z Bormio do Insbruku lepiej jechać przez Merano i Vipiteno, czy na północ drogą nr 40 wzdłuż jezior?

Osobiści polecałbym przez Merano drogami najpierw do Merano SS38 i następnie SS44 do Vipiteno Sterzing na E45. Różnica 26 km a widoki i trasa znacznie przyjemniejsza....
https://www.google.pl/maps/dir/Bormio+SO,+W%C5%82ochy/Innsbruck,+Austria/@46.9705704,10.9613074,10z/data=!4m19!4m18!1m10!1m1!1s0x47830f7446b301db:0x932b43a63d97f711!2m2!1d10.3704671!2d46.4663571!3m4!1m2!1d11.2469742!2d46.811805!3s0x4782b167477b8b3b:0x1f5f27fc0824d8b6!1m5!1m1!1s0x479d6ecfe1f8ca73:0x9d201c7d281d9b0d!2m2!1d11.4041024!2d47.2692124!3e0?hl=pl
misiek
Posty: 36
Rejestracja: 26 lip 2014, 17:02
Model: NB
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

11 wrz 2014, 22:03

Zdecydowanie przez Merano.

Jak będziesz jechał przez Brenner, polecam Ci jazdę dołem, starą drogą. Nie zapłacisz za autostradę i zobaczysz jej konstrukcję od dołu, wraz z mostem Europabrücke gdzie jest jedno z najwyższych bungee w Europie (192m) :D
http://53x11.pl - mój blog rowerowy
majkel
Administrator
Administrator
Posty: 6890
Rejestracja: 26 mar 2007, 17:30
Model: Inny
Lokalizacja: Warszawa

11 wrz 2014, 22:25

Jak z Bormio do Insbrucku to (w zależności od posiadanego czasu) znacznie ciekawiej jest do Merano, poten z SS44 skręcić w SS44bis, pokonać przełęcz TimmelsJoch i dojechać do autostrady przez dolinę Oetztal. A po drodze opcjonalnie w Soelden skręcić w GletcherStrasse i wspiąć się na lodowiec. Tak wysoko nie macie szansy wjechać nigdzie indziej podczas tej wycieczki :D

Po
eM
chwilowo bezmiatowy :)
była: BlackBird (Ptaszyna) NBfl'03 1.8 Memories --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=1149
był: Ptaszor NA'96 1.8 (BP-Z3)--> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=4852
jest: "Saabina" Saab96 V4 '76 --> http://www.mx5klubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=9196
jest: Hieronim.......
misiek
Posty: 36
Rejestracja: 26 lip 2014, 17:02
Model: NB
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

11 wrz 2014, 22:50

Timmelsjoch = Passo Rombo - fakt jest mega! Tak samo jak niedalekie Passo Giovo, jedzie się serpentyną trawersując prawie pionową ścianę. Wszystko zjeździłem na rowerku :D Zjazd z Rombo (7stopni) do San Leonardo (24 stopnie) dał mi w kość bardziej niż ten ze Stelvio :D

Giovo: https://www.google.pl/maps/@46.8395451, ... KMioYg!2e0
http://53x11.pl - mój blog rowerowy
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

12 wrz 2014, 7:43

Dzieki! Mam czas i paliwo. Oryginalnie planowałem trasę przez Merano i Vipiteno, ale chciałem się jeszcze upewnić czy czegoś nie stracę :)
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

12 wrz 2014, 21:07

Finalnie, z trasy przez Merano i Vipiteno, udało się nam odbić na Soldem i wjechać na GlatshierStrasse, ale niestety bramki były już zamknięte a droga za nimi strasznie rozkopana. Natomiast zarówno Passo Stelvio, jak i Passo Rombo oraz Passo Givo były niesamowite :) Na Timmelsjoch są bramki na wjeździe, na których kasują 14€. W drodze powrotnej skasowali nas poraz drugi.

W połowie zjazdu ze Stelvio minęliśmy rozwalony motocykl, przy którym było już kilka osób. Na szczęście udało nam się to ominąć, bo zaraz potem wylądował tam śmigłowiec służb ratunkowych. Usiadł skubany na serpentynce. Widzieliśmy to z nawrotki "piętro" niżej. Ciężko uwierzyć, że się tam w ogóle zmieścił. Chwilę później minęły nas dwie karetki, dwa wozy straży pożarnej i terenówka carabinieri. Jadąc dalej spotkaliśmy lawetę wiozącą w dół roadstera Porsche. Nieźle ludzie broją na tej drodze.

Od Livigno do Insbruku na wszystkich najlepszych odcinkach mijaliśmy MX-5-tki :) We wszystkich tych najfajniejszych i najtrudniej dostępnych miejscach. Biała NC przemknęła bokiem bo zakręcie, przy którym się zatrzymałem oszołomiony urodą pobliskiego wodospadu. Wisniowa NC z dwoma trupobagami na bagażniku stała na szczycie Passo Rombo. Niebieska NB z białymi pasami minęła nas na pełnych obrotach w tunelu przy jeziorze Livigno, a później spotkaliśmy jeszcze klasycznie czerwoną NA. Widać, że nie tylko Polscy miaciarze wiedzą, jak i gdzie najlepiej używać swoich "przyczyn nieustannej radości" :)

Jedyny nieprzyjemny moment tego wspaniałego dnia to pobyt na stacji Shell w Sterzing Vipiteno około 20:00, gdy czynne były tylko przepłatowe automaty samoobsługowe. Wrzuciłem 50€ a w zamian nie dostałem ani kropli paliwa. Na automacie nie było numeru telefonu. Jedynie numer faksu. Jak to się załatwia? Mam wysłać rano fax z hotelu? Mam rachunek, jako potwierdzenie zakupu. Łykną to?
Awatar użytkownika
Peecer
Donator
Donator
Posty: 2628
Rejestracja: 23 lut 2014, 23:23
Model: ND
Wersja: 100th Anniversary
Lokalizacja: Kętrzyn - Toruń

12 wrz 2014, 22:04

nickesh pisze:Jedyny nieprzyjemny moment tego wspaniałego dnia to pobyt na stacji Shell w Sterzing Vipiteno około 20:00, gdy czynne były tylko przepłatowe automaty samoobsługowe. Wrzuciłem 50€ a w zamian nie dostałem ani kropli paliwa. Na automacie nie było numeru telefonu. Jedynie numer faksu. Jak to się załatwia? Mam wysłać rano fax z hotelu? Mam rachunek, jako potwierdzenie zakupu. Łykną to?

Tu się już poddaje.... Nie wiem jak pomóc :( Nigdy mnie to nie spotkało i może ktoś inny miał podobny problem to podpowie. Pytaj ewentualnie w hotelu co i jak. Może mieli podobny przypadek......
Taka stacja pomimo braku kas powinna mieć tzw. lotnego opiekuna, więc trzeba by było znaleźć numer do niego.... Tyle wyczytałem na jednym z forum...... Jeśli doczytać jeszcze coś dam znać....
mysiauek
Posty: 168
Rejestracja: 07 lip 2014, 8:51

13 wrz 2014, 22:01

nickesh pisze: Dzień był bardzo długi i męczący, pomimo całej tej frajdy. Zakończony w Trieście, gdzie wciąż nocą jest gorąco, pomimo wieczornej burzy, która zaskoczyła nas po 22:00 i przetoczyła do suchej nitki. Uliczne koncerty, niesamowity klimat, architektura z rozmachem i mnóstwo zabawy, śmiechu i radości za każdym rogiem.

Rzadko czytam forum ale dodam coś do Triestu. To miasto jest niesamowite. Moim skromnym zdaniem drugiego takiego nie ma w całych Włoszech (i nie tylko). To jedyne miasto we Włoszech, w którym nie miałem problemu dogadać się po angielsku. I te wieczory! Tłumy, gwar, zabawa.
Natomiast co do trasy: zazdroszczę, ale nie zobaczyć tego, będąc tak blisko:
http://imgur.com/ckRYdcH
ja bym sobie nie darował.

Podsumowując: gratulacje.Super trasa! Zazdroszczę! Dodaję sobie temat do RSSa.
Musisz przestać się starać. Nie próbuj być lepszym, nie próbuj być szybszym. Jedź dla czystej przyjemności. Jedź tak wolno, jak ci się podoba, i rób co chcesz, byle tylko dobrze się bawić :)
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

14 wrz 2014, 21:17

mysiauek pisze:
nickesh pisze: Dzień był bardzo długi i męczący, pomimo całej tej frajdy. Zakończony w Trieście, gdzie wciąż nocą jest gorąco, pomimo wieczornej burzy, która zaskoczyła nas po 22:00 i przetoczyła do suchej nitki. Uliczne koncerty, niesamowity klimat, architektura z rozmachem i mnóstwo zabawy, śmiechu i radości za każdym rogiem.

Rzadko czytam forum ale dodam coś do Triestu. To miasto jest niesamowite. Moim skromnym zdaniem drugiego takiego nie ma w całych Włoszech (i nie tylko). To jedyne miasto we Włoszech, w którym nie miałem problemu dogadać się po angielsku. I te wieczory! Tłumy, gwar, zabawa.
Natomiast co do trasy: zazdroszczę, ale nie zobaczyć tego, będąc tak blisko:
http://imgur.com/ckRYdcH
ja bym sobie nie darował.

Podsumowując: gratulacje.Super trasa! Zazdroszczę! Dodaję sobie temat do RSSa.
Przez całą podróż mijaliśmy tysiące miejsc, których grzech nie zobaczyć. Po jakimś czasie nauczyliśmy się ignorować poczucie winy z powodu zmarnowanych okazji od obejrzenia/zwiedzenia/przeżycia czegoś, co mijaliśmy w okolicy. W każdym z miejsc moglibyśmy zostać jeszcze przez wiele dni, nawet tygodni, żeby "oswoić" wszystkie te bajeczne miejsca. Niestety dwa tygodnie to o wiele za krótko i takich wyrzeczeń było mnóstwo. W samym Trieście byliśmy dopiero po zmroku, a rano lało. Nie udało nam się zobaczyć również tego: http://www.peron4.pl/wp-content/uploads ... ramare.jpg, ani wielu innych obowiązkowych miejsc. Żałujemy, ale musieliśmy sobie je "darować". Udało się natomiast poczuć ten klimat, o którym piszesz, mysuauek. Wieczory, tłumy, gwar i zabawa pośród pięknej, znakomicie wyeksponowanej architektury. Wszechobecny luz, koncerty uliczne, mnóstwo radosnych twarzy, a to wszystko z pięknym, zadbanym, urzekającym i żywym miastem w tle.

Wróciliśmy już do kraju. Prawie 4000 km, tyle samo zdjęć i kilka godzin nagrań. Myślę, że obrobienie tego materiału potrwa kilka tygodni / miesięcy. Bez wątpliwości mogę nazwać ten wyjazd wakacjami życia. Mam tyle wspomnień, że nie wiem, od czego zacząć opowieść, ale postaram się wszystko poukładać i tu opublikować.

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powodzenia tej wyprawy. Zarówno przed jej rozpoczęciem, podczas ponad miesięcznego planowania, ustalania, organizowania, wyznaczania tras, poszukiwania noclegów, wybierania miejsc itd, jak i podczas jej trwania, kiedy potrzebowaliśmy doraźnej pomocy, czy to technicznej - w sprawie naprawy samochodu, czy logistycznej - jak namiary na mechaników i wybór konkretnych dróg. Bez Was ta podróż nie byłaby tak przyjemna i satysfakcjonująca.

Załoga Kropki melduje się więc na mecie i wszyscy troje (Ewelina, ja i Kropka) jeszcze raz dziękujemy :)
Awatar użytkownika
Peecer
Donator
Donator
Posty: 2628
Rejestracja: 23 lut 2014, 23:23
Model: ND
Wersja: 100th Anniversary
Lokalizacja: Kętrzyn - Toruń

15 wrz 2014, 8:48

nickesh pisze:Załoga Kropki melduje się więc na mecie i wszyscy troje (Ewelina, ja i Kropka) jeszcze raz dziękujemy :)

No to witamy w kraju Gratuluje trasy i czekamy na foto i jakiś filmik po obróbce i aklimatyzacji.... :kciuk:
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

16 wrz 2014, 17:19

Peecer pisze:(...) i czekamy na foto i jakiś filmik po obróbce i aklimatyzacji.... :kciuk:
Mówisz - masz ;)
Monaco GP circut fuckup

Materiału jest na całą zimę obrabiania. Na razie najbardziej spektakularny moment wyprawy... boki zrywać :/
Awatar użytkownika
Peecer
Donator
Donator
Posty: 2628
Rejestracja: 23 lut 2014, 23:23
Model: ND
Wersja: 100th Anniversary
Lokalizacja: Kętrzyn - Toruń

16 wrz 2014, 19:17

nickesh pisze:
Peecer pisze:(...) i czekamy na foto i jakiś filmik po obróbce i aklimatyzacji.... :kciuk:
Mówisz - masz ;)
Monaco GP circut fuckup

Materiału jest na całą zimę obrabiania. Na razie najbardziej spektakularny moment wyprawy... boki zrywać :/

Tak dziwnie, że przy tych śmietnikach.... znaczy dał znak gdzie jego miejsce..... :ryjezesmiechu:
Jakoś dziwnie znajome rejony zwiedzałeś :kciuk:
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

16 wrz 2014, 19:37

Peecer pisze:Tak dziwnie, że przy tych śmietnikach.... znaczy dał znak gdzie jego miejsce..... :ryjezesmiechu:
No właśnie to jest znamienne, że wylądowaliśmy w miejscu najbardziej odbiegającym od ogólnego wrażenia splendoru i elegancji tego miasta/kraju :D
Awatar użytkownika
Peecer
Donator
Donator
Posty: 2628
Rejestracja: 23 lut 2014, 23:23
Model: ND
Wersja: 100th Anniversary
Lokalizacja: Kętrzyn - Toruń

16 wrz 2014, 20:23

nickesh pisze:
Peecer pisze:Tak dziwnie, że przy tych śmietnikach.... znaczy dał znak gdzie jego miejsce..... :ryjezesmiechu:
No właśnie to jest znamienne, że wylądowaliśmy w miejscu najbardziej odbiegającym od ogólnego wrażenia splendoru i elegancji tego miasta/kraju :D

A nie zauważyliście, że w pasie nabrzeżnym jest pięknie, splendor, sława, czysto a już po 3 km od brzegu i czym dalej w miasto to brud, smród i śmieci..... Nie piszę, że wszędzie ale w kilku miejscach się natknąłem i bardzo zdziwiłem. A zawsze myślałem, że tam "z ulicy jeść można". Jak to mówią - "Cudze chwalicie - swego nie znacie" i teraz czas na zachwalanie naprawdę naszego kraju. Nie mamy czego się wstydzić. Ja tam jestem dumny i wiem, że naprawdę mamy i zadbany i czysty kraj. :kciuk:
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

16 wrz 2014, 20:44

Hmmm... to powiem Ci, że odniosłem całkowicie odmienne wrażenie ;D
Awatar użytkownika
Peecer
Donator
Donator
Posty: 2628
Rejestracja: 23 lut 2014, 23:23
Model: ND
Wersja: 100th Anniversary
Lokalizacja: Kętrzyn - Toruń

16 wrz 2014, 20:52

nickesh pisze:Hmmm... to powiem Ci, że odniosłem całkowicie odmienne wrażenie ;D

Mnie się zdarzyło wiele razy chyba wjechać nie tam gdzie powinienem :ryjezesmiechu: Często pobłądziłem i lądowałem w takich dzielnicach, że nie miałem odwagi wyjść pytać o drogę. Ale tu piszę już o miejscach w Europie ogólnie. Zazwyczaj trasę mam przygotowaną dość szczegółowo punktowo ale raczej spontanicznie jeśli chodzi o dojazd do obranych celów. Stąd odwiedziny czasem naprawdę "Mało interesujących i ciekawych" zakamarków czy to nawet Paryża, Barcelony, Madrytu czy ostatnio samej Genui.... A największe obawy miałem chyba w Valencia i Alicante oraz Marsylii. Oj tam to było już ciepło i nie od słoneczka haha h ah ha. Ale życie uczy i trzeba sobie radzić w różnych sytuacjach..... :kciuk:
Dla mnie zaskoczeniem równie ogromnym jest chęć pomocy Tobie przez Włochów..... Naprawdę tu mnie na maksa zaskoczyłeś....
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

16 wrz 2014, 21:23

Jeśli mówisz ogólnie, to oczywiście przyznaję Ci rację. Mnie najbardziej rozczarowała Genua. Syf, smród i malaria. Przykładowo: piękna, zdobiona balustrada majestatycznej kamienicy, czy rzeźbione gzymsy katedry, a pod nimi stos śmieci, pijani żule i wypływające stróżki moczu. Strasznie zaniedbane, potencjalnie przepiękne miasto z monumentalną architekturą i kolosalną tradycją. Szkoda, że tak nieokiełznane, że samo od siebie niszczeje.

Francja natomiast, gdzie bym się nie ruszył (w okolicach Lazurowego Wybrzeża, rzecz jasna), była pedantycznie schludna, zadbana i snobistycznie czysta - wręcz napompowana tym ładem i pysznie chełpiąca się przywiązaniem do estetyki każdej małej duperli, od miast, budynków i samochodów, po drogi, ogródki, krzaczki przy drodze, poręcze przy schodach, sztućce, serwetki i opakowania na wykałaczki.

Liguria jest zdecydowanie bardziej tłoczna, gwarna, frywolna i brudna, ale za to ludzie nie są tak wyniośli, mają cieplejszy charakter i są bardziej otwarci. Stąd pewnie ich chęć pomocy. Wystarczy kilka dobrych słów i uśmiech, a na pewno Ci pomogą. Poza tym, mają dużo bardziej przyjazny stosunek do polaków niż francuzi, którzy stawiają nas raczej w jednym szeregu z rosjanami i ukraińcami, co we mnie osobiście budzi silny sprzeciw.
mayones
Posty: 99
Rejestracja: 07 cze 2010, 21:32
Model: NC
Lokalizacja: Polska

03 lis 2014, 21:53

nickesh pisze:Jedyny nieprzyjemny moment tego wspaniałego dnia to pobyt na stacji Shell w Sterzing Vipiteno około 20:00, gdy czynne były tylko przepłatowe automaty samoobsługowe. Wrzuciłem 50€ a w zamian nie dostałem ani kropli paliwa. Na automacie nie było numeru telefonu. Jedynie numer faksu. Jak to się załatwia? Mam wysłać rano fax z hotelu? Mam rachunek, jako potwierdzenie zakupu. Łykną to?


Mnie spotkało coś takiego w Genui - BTW pełna zgoda z Twoim opisem tego miasta, syf jakich mało... niemniej na jednej z ich stacji bezobsługowej, maszyna zabrała mi 40 Euro i wydrukowała jakiś kwitek zamiast dać paliwo... w dodatku była niedziela i wszystko pozamykane na amen. Nikt z lokalsów słówka po angielsku nie mówił, ale na informację, że my "z Pologne" pan zabrał kwitek, wyjął swój portfel i wręczył nam 40 eurasów... z tego co zrozumiałem z rozmowy na migi, powinniśmy się z tym kwitkiem zgłosić do budki obsługi. Ponieważ jednak my byliśmy "Pologne" i była niedziela, Włoch się nad nami zlitował... spróbój więc pogooglować może dojdziesz do właściciela stacji i wyślij mu kwitek - napisz żeby oddał Ci kase w bitcoinach :ryjezesmiechu:

A na marginesie, też przejechałem podobną trasę MXem pod koniec maja br., celem było min. obejrzeć GP w Monaco. Przepiękne miejsce dla Mazdy, gratuluje wypadu :winner:
Awatar użytkownika
nick.es
Moderator podróży
Moderator podróży
Posty: 7684
Rejestracja: 11 mar 2014, 10:13
Model: NB FL
Lokalizacja: Costa Blanca

04 lis 2014, 8:24

Fakt - zapomniałem dopisać, jak skończyła się ta sprawa. Do włoskiego Shella nie ma co dzwonić. Jak już ktoś kiedyś odbierze, to i tak się nie dogadasz. A jak jakimś cudem się dogadasz, to i tak nic nie wiedzą i Ci nie pomogą. Na faksy też nie reagowali.

Załatwiłem wszystko przez Shell Polska, już po powrocie do kraju. Przekierowywali mnie kilka razy na inne numery telefonów. Niektóre były już nieczynne, więc musiałem "wracać" do poprzednich i wszystko wyjaśniać drugi raz innemu konsultantowi, którego akurat wylosował automat ich call-center. Ogólnie byli mili i jak już dotarłem do odpowiednich osób, poszło gładko: poprosili o maila ze szczegółami. Wysłałem w nim też skan tego świstka / paragonu ze stacji. W końcu przysłali mi z Włoch SMS-a z prośbą o odesłanie numeru konta. Po kilku dniach cała kwota dotarła na moje konto. I tyle. Żadnych dodatkowych potwierdzeń.

Wkurzyłem się na tę stację i dlatego tak dążyłem temat. Gdyby nie to i darmowe rozmowy w abonamencie, olałbym to, bo czas i koszt załatwienia sprawy są nieadekwatne do korzyści.

Osobom w podobnej sytuacji polecam zacząć od infolinii polskiego Shella i dążyć temat z każdym, z kim się rozmawia, bo mam wrażenie, że ich strategia to dezinformacja i utrudniony dostęp do biur i osób odpowiedzialnych za takie reklamacje. Jak już się dopchasz, dalej idzie z górki.
maariusz
Posty: 40
Rejestracja: 29 paź 2014, 11:55
Model: NB FL
Wersja: Memories II
Lokalizacja: Warszawa

13 gru 2014, 12:05

@nickesh wrzucisz kilka zdjęć z wyprawy, na których widać TRASY KTÓRE POKONYWALIŚCIE.. ;)
ODPOWIEDZ