kiś czas temu na (chyba brytyjskim) forum Skyline'a opisany był przypadek, jak gościu jechał, a raczej toczył się za jakimś wanem, zagapił się i stuknął go w zadek. Oczywiście elektronika bywa zawodna i komputer odczytał to jako potrącenie pieszego i odpalił ładunki w masce... Cena wymiany tego ustrojstwa, razem ze wszelkimi mocowaniami i innymi pierdołami była (nie pamiętam dokładnie jaka) kosmiczna. OK - może mx-5 to nie pułap cenowy nowego GT-R, ale wydaje mi się, że tutaj też nie będzie kosztować to 5zł
Rozumiem, że ciocia Unia i inne organizacje dbają o nasze bezpieczeństwo, no ale bez przesady.
Nie we wszystkich przypadkach jest to na ładunkach pirotechnicznych. Np w Mercedesie jest to już stosowane od jakiegoś czasu (chyba od wprowadzenia W212) i tam są zastosowane specjane sprężyny przy zawiasach podbijające maskę. W przypadku "wystrzelenia" zjazd do serwisu i po 5 minutach wyjazd z naprawioną maską