chbr pisze:wczoraj madzia zaliczyła pechowy lap race w Ułęży
sytuacja jaką miałem utwierdziła mnie w przekonaniu, że bez porządnego rollbara, kubła i pasów nie powinno się startować na tego typu imprezach
Cały wątek: http://forum.mx5klubpolska.pl/viewtopic.php?t=4846&postdays=0&postorder=asc&start=120
Zgadzam się w 100%. Widziałem tor w Ułęży tylko na filmikach, ale jest wystarczająco dziurawy i ma wystarczająco dużo drzew, krzaków i nierówności poza asfaltem, żeby się obawiać o swoje bezpieczeństwo na nim.
Wszystko fajnie, dopóki jazda idzie zgodnie z planem. A kiedy przestaje iść zgodnie z planem lepiej mieć jak najwięcej elementów podnoszących bezpieczeństwo - od rollbara, przez kubły i pasy, przez czyste pobocze po karetkę czekającą w pobliżu. Miałem ostatnio 2 wypadki (motocyklem i samochodem) i teraz bardziej zdaję sobie sprawę jak niewiele czasem potrzeba, żeby po prostu zginąć.
No ale nie o tym chciałem. Powyżej mowa o jeździe sportowej lub pseudo-sportowej, a mnie zastanawia bezpieczeństwo na codzień. Dachowanie zdarza się rzadko, ale jednak się zdarza. Myślicie o tym, co wtedy się z Wami stanie? Znacie przypadki wypadków tego typu z udziałem MXów?
Chcę sobie sprawić taki samochód - głównie dla przyjemności spokojnej jazdy bez dachu, bez puszki nad głową, z możliwością poczucia wiatru we włosach i odetchnięcia świeżym powietrzem - tego mi brakuje, bo nie jeżdżę już motocyklem. Ale w związku ze swoimi doświadczeniami zastanawiam się na bezpieczeństwem tego pomysłu. Mieliście takie rozterki?