Witam.
Dziś stałem się szczęśliwym posiadaczem Mx'a Na. Kupiłem autko w Warszawie i udałem się w powrotną drogę do Krakowa. Po przejechaniu 30 km. na krakowskiej skończył mi się prund. (alternator is dead)
Gdyby nie Jaro to pewnie siedział bym teraz w samochodzie w śpiworze przy drodze. Dziękuje bardzo i jestem super pozytywnie zaskoczony grupą Warszawską. Auto zostało odcholowanę do Śluby. (50 km w deszczu w nocy bez świateł/wycieraczek z głową wystawioną przez szybe starając się nie wjechać w dupę nowiutkiemu subaru Jaro).
Dziękuje Ślubie za przygarnięcie Madzi. Dziękuje Arkowi za podjęcie się pracy nad autkiem. Dziękuje jeszcze raz Jarowi który to potem dostarczył mnie bezpiecznie z ciemnego lasu od Śluby gdzie kompletnie nie wiedziałem gdzie się znajduje do wawy. Zakotwiczyłem się bezpiecznie 2 noc z rzędu na Tarchominie.
- Najszczersze wyrazu uznania i gorące podziękowania.
Pozdrawiam Jarek.
Dodając na koniec powiem że w momencie kiedy zjechałem na pobocze moja przedpotopowa nokia zaczęła wariować i się wyłączać.... chwile po tym jak przekazałem Jaro moją pozycje przy drodzę w niej również zabrakło prundu. Adres mieszkania w którym teraz się znajduje uzyskałem dzięki przemiłej pani w tesco która użyczyła mi swojej ładowarki w czasie kiedy Jaro robił obiecane domowe zakupy na które toż przecież tylko i wyłącznie się udał wychodząc z domu
Podziękowania !
Moderator: Moderatorzy