Strona 1 z 3

Miatoza - stadia choroby

: 07 wrz 2018, 11:04
autor: VooR
Poniżej opis klinicznego przypadku Miatozy, przeczytaj proszę zanim dla Ciebie będzie za późno...

STADIUM I
1. Widzisz Miatę na ulicy, myślisz - fajny resorak, kierownik jakiś taki wyluzowany, fajnie fajnie.
2. Czytasz sobie żeby dowiedzieć się czegoś więcej, trafiasz na to forum - okazuje się, że MIata to legenda i podobno zajebiście się prowadzi. Myślisz - nie no, fajnie fajnie.
3. Niepostrzeżenie nagle zaczynasz widzieć coraz więcej Miat na ulicach, rozróżniasz generacje i niektóre modyfikacje. Nie wiesz czemu uśmiechasz się za każdym razem.
4. ZUPEŁNIE PRZYPADKIEM okazuje się, że znasz kogoś kto zna kogoś kto ma Miatę i możesz sobie do niej wsiąść (a jak masz fuksa, to nawet się przejechać).
5. NIEZOBOWIĄZUJĄCO zaczynasz przeglądać forum, alledrogo, oleksego i otomoto. Mówisz sobie, że to dla sportu tylko (jednym z pierwszych poważnych objawów jest syndrom wyparcia).
6. W końcu trafia się fajny egzemplarz, nawet blisko. Mówisz sobie, a co tam, obejrzę, przecież nie muszę kupować, tym bardziej, że to ponad budżet przecież i w ogóle bez sensu, bo to auto takie niepraktyczne i jak tam wsadzisz żonę/dziewczynę+dziecko+wózek+zakupy.

STADIUM II
7. Zastanawiasz się jak to się stało, że w Twoim garażu nagle stoi resorak, na którego nie było Cię stać i którego funkcjonalność dla rodziny jest mocno dyskusyjna. Żona/dziewczyna na Ciebie dziwnie patrzy, ale w sumie to nawet nie zauważasz, bo mało widzisz przez oczy ściśnięte od banana na twarzy, pojawiającego się za każdym razem jak przechodzisz obok tej przerośniętej deskorolki.
8. Robisz serwis pozakupowy, bo przecież to nie dupowóz za 5 zyka, że można olać takie tematy. Nie masz już zupełnie siana, więc cieszysz się, że nie będą Cię korcić modyfikacje i skupisz się na jeździe i głaskaniu auta mikrofibrą. (Żona coraz dziwniej patrzy.)
9. NO KURRR.. CO JEST? Skąd w garażu nagle pojawia Ci się sterta kosmetyków do detailingu, stożki, felgi, rollbar, dokładki i inne pierdoły! HALO! Gdzie to się wyłącza! HALO!!!
10. Zaczynasz sobie zdawać sprawę, że coś jest z Tobą nie tak. Zapytałbyś żony o zdanie, ale nie bardzo chce z Tobą rozmawiać, po tym jak na pytanie "Co na obiad?" odpowiadasz "Dolot, chyba, że nie zdążę skończyć felg czyścić", a na propozycję jakichś wspólnych zajęć "No w sumie przydałoby się Miacie polerkę zrobić".
11. Musisz z kimś pogadać, więc jedziesz na spot. Patrzysz na mody, rozmawiasz z ludźmi - czujesz się normalnie. Bo to przecież absolutnie normalne, że ktoś jeździ na tak srogiej glebie, że zostawia auto 300m od domu, bo nie przejedzie przez próg. A 300+ koni w aucie ważącym tonę to przecież nie przegięcie. Normalni ludzie, nie psychopaci. Psychole to Ci co hasztag liftedmiata. No, ci nie mogą być normalni, żeby tak bezcześcić emixa. Kto w ogóle chciałby tym jeździć, pfff...
12. Patrzysz na listę rzeczy do zrobienia w Miacie - wszystko na sezon skreślone. Reszta w zimie. KURRR.... właśnie, ZIMA! Jak to! Czemu oni te blachy takie ujowe zrobili! Olaboga, jak to pół roku dupowozem i to FWD!? Smutniejesz, ale jeszcze ciepło więc idziesz się przejechać.
12. Za każdym razem jak wysiadasz z Miaty myślisz o kalendarzu i zastanawiasz się czy to globalne ocieplenie to przypadkiem może ewentualnie wcale nie jest takie złe.

STADIUM III
13. Trochę Ci smutno, ale problemy są od tego, żeby je rozwiązywać. Nie mieścisz się z rodziną, bo za mało miejsc. Na spota rodzinnie nie pojedziesz (a Miatowicze [czyt. jednostki w zaawansowanym stadium choroby] lubią się spotykać - wzmacnia to w nich FAŁSZYWE poczucie normalności). W zimie nie pojeździsz, bo cacuszka Ci szkoda. Rozwiązanie wydaje się więc oczywiste i zastanawiasz się jak mogłeś na to wcześniej nie wpaść - JEDNA MIATA TO ZA MAŁO!!!11JEDEN.
14. Trochę Ci głupio, że myślałeś o tych od lifta, że psychole. Przecież to jest PERFEKCYJNIE LOGICZNE, że to idealna Miata i w ogóle auto na zimę! A nie jakiś dupowóz z dachem, podgrzewanymi szybami czy innymi bajerami dla mięczaków.
15. Twoja choroba jest już zaawansowana na tyle, że wiele nie potrzeba. Znasz rynek, znasz większość aut z forum i trochę ludzi. Dodać dwa do dwóch nie jest trudno. Dwa czaty i telefon później zostajesz właścicielem bazy pod lifta i masz zaklepany termin na jego zrobienie. Cieszysz się znowu jak dziecko. Dziecko cieszy się razem z Tobą, mimo, że nie wie czemu. Żona się nie cieszy (o ile jeszcze w ogóle gdzieśtam jest, niektóre przypadki już w Stadium II pozbywają się tego problemu.)

Adnotacja STADIUM III - znane są różne przypadki. Liftoza jest obecnie najnowszym szczepem wirusa i rozprzestrzenia się nad wyraz szybko. Występują także: Turboza (w wersji soft jak i psycho), Gleboza (z ang. Stanceoza), Driftoza oraz Ścigoza. Wszystkie są równie niebezpieczne. Najniebezpieczniejsza wydaje się jednak Generacjoza - w skrajnych przypadkach prowadzi do posiadania Miat wszystkich generacji, czasem w liczbie więcej niż jednej sztuki na generację.

STADIUM IV
Autor opracowania nie dotarł do żadnych konkretnych przypadków, ale badania nad Stadium III pozwalają sądzić, że nie jest stadium ostatnim...

A więc drogi czytelniku, jeżeli widzisz jakiekolwiek objawy Stadium I - ratuj się czym prędzej!
Historia nie odnotowała ŻADNEGO wyleczonego przypadku Stadium II i wyżej!

Re: Miatoza - stadia choroby

: 07 wrz 2018, 11:14
autor: Hookie
Ciężka choroba. Zdiagnozowałem ją u siebie po sprzedaży pierwszego emiksa. :D Obyśmy tylko na Miatozę cierpieli! ;)

Re: Miatoza - stadia choroby

: 07 wrz 2018, 11:22
autor: tomasz01
Straaaaasznie celne!
Gratuluję Green Turaco w takim razie ;)

Re: Miatoza - stadia choroby

: 07 wrz 2018, 12:06
autor: VooR
tomasz01 pisze:Straaaaasznie celne!
Gratuluję Green Turaco w takim razie ;)


THX ;) Ale mówi się "Łączę się w bólu", a nie gratuluję ;) :ryjezesmiechu: :ryjezesmiechu: :ryjezesmiechu:

Re: Miatoza - stadia choroby

: 07 wrz 2018, 12:17
autor: Aero50
Genialne :D
Gdyby nie firmowa skoda to bylbym juz w stadium III :lol:

Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka

Re: Miatoza - stadia choroby

: 07 wrz 2018, 13:02
autor: Wojtek Wawa
Świetnie napisane - choć z mojej strony moje stadium choroby to samochód, którym kocham jeździć i nic w nim nie zmieniam. Ale dużo i często muszę nim jeździć. Najczęściej bez celu. Średnio też z 3 razy w tygodniu go płuczę na myjni, bo jak zakurzony, to boli tak jakbym sam chodził niedomyty. I zawsze to okazja, żeby się przejechać.
Ale wszystkich miatowych świrów od stanca, lifta, turbo i wyścigów bardzo mocno szanuję :-)

Re: Miatoza - stadia choroby

: 07 wrz 2018, 14:33
autor: Dziubas
VooR pisze:Psychole to Ci co hasztag liftedmiata. No, ci nie mogą być normalni, żeby tak bezcześcić emixa. Kto w ogóle chciałby tym jeździć, pfff...

Gratulacje!

Wojtek Wawa pisze:Świetnie napisane - choć z mojej strony moje stadium choroby to samochód, którym kocham jeździć i nic w nim nie zmieniam. Ale dużo i często muszę nim jeździć. Najczęściej bez celu. Średnio też z 3 razy w tygodniu go płuczę na myjni, bo jak zakurzony, to boli tak jakbym sam chodził niedomyty. I zawsze to okazja, żeby się przejechać.
Ale wszystkich miatowych świrów od stanca, lifta, turbo i wyścigów bardzo mocno szanuję :-)


Przy pierwszej MX-5 też tak miałem. Przy drugiej nieopatrznie pojechałem na Ułęż (dokładnie 8 lat temu zapłaciłem, jak ładnie mi FB przypomniało) no i się zaczęło.

Re: Miatoza - stadia choroby

: 07 wrz 2018, 18:26
autor: booschie
Świetny tekst :) Pokazuje niezbyt jeszcze wyeksploatowany potencjał tego forum na fajne, blogowe historie. Takie, które abstrahują od konkretnego egzemplarza. Bo tych drugich mamy moc :)

Re: Miatoza - stadia choroby

: 09 wrz 2018, 16:39
autor: galex
uuuu to Nie dobrze MAM TĄ CHOROBĘ i co więcej powiem że jeśli sie wkręcisz to ta choroba jest NIE WYLECZALNA
miałem NC FL po dwóch latach sprzedałem i kupiłem Mustanga, no i mając Mustanga myslałem tylko o Miacie jak to zajebiście było czuć wolność i pokonywać dwa razy szybciej od reszty zakręty i winkle :)
Więc sprzedałem kanapę na 4kołach i kupiłem znowu resoraka ND :) Czasami myśle no dobra ale co dalej, co będzie następne... i nie ma odpowiedzi bo nie ma nic fajniejszego w podobnym budżecie :)
Ps. świetny tekst!

Re: Miatoza - stadia choroby

: 09 wrz 2018, 19:51
autor: kermit01
Ej no ale mustang tez fajna rzecz. Rownież daje spore poczucie wolności :) tylko trocie inaczej, i za trochę więcej :)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: Miatoza - stadia choroby

: 09 wrz 2018, 22:42
autor: nick.es
Ktoś tu chyba zapomniał o Zlotozie i Roadtripozie ;)

Re: Miatoza - stadia choroby

: 10 wrz 2018, 10:07
autor: VooR
nickesh v2.0 pisze:Ktoś tu chyba zapomniał o Zlotozie i Roadtripozie ;)

Rzeczywiście, niebawem opracowanie zostanie uzupełnione o te przypadki, wraz z rozszerzonym opisem pozostałych ;)

Re: Miatoza - stadia choroby

: 10 wrz 2018, 12:10
autor: cra3y
Top-down'oza też jest niezła - zwłaszcza zimą przy ładnym słoneczku :)

Re: Miatoza - stadia choroby

: 10 wrz 2018, 12:28
autor: VooR
cra3y pisze:Top-down'oza też jest niezła - zwłaszcza zimą przy ładnym słoneczku :)

To nie odmiana, to pierwszy z objawów choroby. Zimą to po prostu najostrzejsze przypadki ;)

Re: Miatoza - stadia choroby

: 10 wrz 2018, 12:32
autor: Chezus
VooR pisze:
cra3y pisze:Top-down'oza też jest niezła - zwłaszcza zimą przy ładnym słoneczku :)

To nie odmiana, to pierwszy z objawów choroby. Zimą to po prostu najostrzejsze przypadki ;)


Ale przecież Miata ma bardzo wydajne ogrzewanie i generalnie jaki problem? Nawet lepiej niż w deszczu, bo jak się stanie na światłach, to człowiek nie zmoknie.

Re: Miatoza - stadia choroby

: 10 wrz 2018, 13:08
autor: MMRS
Ja ostatnio w deszczu z młodym do Augustowa na nurkowanie top down w deszczu śmigałem :)

Re: Miatoza - stadia choroby

: 10 wrz 2018, 17:39
autor: Wilczek
Się uśmiałem :lol: na szczęście dobrze kichnąłem w kierunku Natalii bo też załapła lekkiego wirusa :lol:

Re: Miatoza - stadia choroby

: 10 wrz 2018, 20:54
autor: Imbokodo
I chyba też zachorowałem. A miałem się za zdrowego.

Re: Miatoza - stadia choroby

: 10 wrz 2018, 21:59
autor: VooR
Imbokodo pisze:I chyba też zachorowałem. A miałem się za zdrowego.
Nie ma zdrowych, są tylko niezdiagnozowani - każdy psychiatra Ci to powie ;)

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Re: Miatoza - stadia choroby

: 11 wrz 2018, 10:19
autor: pudel
Jak sprzedałem Lancera EVO i zamieniłem to na MX-5 to już wtedy mi mówili że jestem chory... :lol:

Re: Miatoza - stadia choroby

: 11 wrz 2018, 10:25
autor: Wilczek
Właśnie, powinno być dodane - pozorne wyleczenie i sprzedaż mx’a, oczywiście jako nieuleczalna choroba z późniejszym jej nawrotem i powrotem do miaty :mrgreen:

Re: Miatoza - stadia choroby

: 11 wrz 2018, 11:06
autor: Chezus
Ja jestem bez Miaty i nie wiem jak przetrwam ten czas, kiedy szukam kolejnej i kiedy będę ją składał. Mam nadzieję, że przejdę w odmianę dłuboza i jak już będę ją składał, to objawy szaleństwa odrobinę ustąpią lub pomogą mi szybciej skończyć projekt (haha, wiem, że projekt niegdy nie jest skończony, ale niech chociaż z garażu wyjedzie).

Re: Miatoza - stadia choroby

: 11 wrz 2018, 11:55
autor: VooR
Chezus pisze:Ja jestem bez Miaty i nie wiem jak przetrwam ten czas, kiedy szukam kolejnej i kiedy będę ją składał. Mam nadzieję, że przejdę w odmianę dłuboza i jak już będę ją składał, to objawy szaleństwa odrobinę ustąpią lub pomogą mi szybciej skończyć projekt (haha, wiem, że projekt niegdy nie jest skończony, ale niech chociaż z garażu wyjedzie).


Współczuję syndromu odstawienia, jednakowoż dłuboza to nie odmiana, to nieodłączny syndrom towarzyszący Miatozie. Rozwija się w zależności od zdolności manualnych chorego nawet od pierwszych dni Stadium II, ciężko o przypadek bez tego objawu, choć podobno się zdarzają. ;) Pierwsze objawy można zaobserwować już w Stadium I - pacjent jeszcze nie ma w czym dłubać, ale siedzi po nocach (albo, co gorsza, opier***a się w robocie) i myśli co by dłubał lub modził w swoim HIPOTETYCZNYM aucie. ;)

Najcięższe przypadki Miatozy w ramach tego syndromu tratkują Miaty jak puzzle lub meble z Ikei, w dodatku bezwstydnie chwaląc się tym publicznie! :winkwink: ;)

Re: Miatoza - stadia choroby

: 11 wrz 2018, 13:58
autor: Chezus
Ja jestem na tym stadium, że wiele klocków mi się nie podoba, więc dorabiałem je sam. Na pytanie gdzie jadę na urlop mówiłem, że kupiłem nowe felgi...

Re: Miatoza - stadia choroby

: 13 wrz 2018, 9:30
autor: Wojtowicz.leszek
Nie myślałem, że ktoś tak dobrze to opisze:) Faza I dobiega końca, do końca miesiąca myślę, że wejdę w Fazę II:D

Re: Miatoza - stadia choroby

: 18 wrz 2018, 21:47
autor: Liliputek
Uśmiałem się strasznie tym bardziej, że co rusz widziałem siebie.
Dokładnie tak się zaczęła moja przygoda z emiksem. Zobaczyłem na drodze gdy mnie mijała. Potem salon mazdy, przejażdżka i zakup. Teraz środków do higieny mam od groma, myjnia czasem i dwa razy dziennie bo się skurzył a wieczorem jeszcze wyjazd (nie mogę tego nikomu mówić bo uznają mnie za świra więc oficjalnie myjnia maksymalnie dwa razy w tygodniu). I te stale roztargnione myśli co najpierw? trzecie felgi czy może jakaś inna zmiana dla oka a może coś dla polepszenia parametrów?
Bałem się, że to tylko mnie tak chwyciło i trzyma ale chyba nie - całe szczęście, że zostałem zdiagnozowany.

Re: Miatoza - stadia choroby

: 19 wrz 2018, 6:08
autor: VooR
Liliputek pisze:Teraz środków do higieny mam od groma, myjnia czasem i dwa razy dziennie bo się skurzył a wieczorem jeszcze wyjazd (nie mogę tego nikomu mówić bo uznają mnie za świra więc oficjalnie myjnia maksymalnie dwa razy w tygodniu)


Na mnie też dziwnie patrzą jak spod roboty zanim ruszę, to jeszcze mikrofibrą całe auto lecę, bo się zdążyło przez pół dnia zakurzyć :D

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Re: Miatoza - stadia choroby

: 07 lis 2018, 12:15
autor: Andrzej 69
Siema.
Początek 1 stadium , jak jeszcze tylko przeglądałem Ottomottto , Alledrogo ,itp i napalałem się przy artykułach wychwalających atuty tego auta dostawałem ślinotoku . I.... pewnego razu .... zobaczyłem ją na żywo ... oh ah stała na stacji benzynowej , chłopak tankował , dziewucha w aucie ,top down , a ja do niego "mogę usiąść na chwilkę ?" spojrzał na faceta o prawie 30 lat starszego zaskoczony , uśmiechnął się i skiną
głową a ja po 1 min nie chciałem wysiąść :) to był początek ciężkiej infekcji.

Re: Miatoza - stadia choroby

: 10 lis 2018, 8:47
autor: maniekott
U mnie ta choroba jest zdiagnozowana juz ponad 10 lat i wciąż bez miaty, ale decyzja zapadła moto sprzedaje, roboczo wóz astre też i szukamy na lub nb zależy od funduszy i stanu. Jak juz żonka stwierdziła żebym w końcu kupił to auto dla siebie to nie ma co sie zastanawiać.

Re: Miatoza - stadia choroby

: 10 lis 2018, 8:54
autor: VooR

maniekott pisze:Jak juz żonka stwierdziła żebym w końcu kupił to auto dla siebie to nie ma co sie zastanawiać.
Powiedziałbym że pozazdrościć takiej,żony, ale powiem, kup, jeździj i pogadamy po sezonie ;)

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka