06 sie 2018, 6:32
Dłubanie Miaty w wolnosssaku, to hmm... Fajna, ale droga zabawa. To nie Honda i tam na prawdę trzeba wiadro hajsu wrzucić żeby coś z tego było. Myślę, że uzyskanie około 180 km jest realne, ale trzeba wrzucić w silnik tyle ile kosztowałoby uturbienie na jakieś 250 km. Wydech 2,5 nie ma sensu. Ja mam u siebie zrobiony dolot + wydech 2,25 od kata i może góra jest trochę lepsza. Coś tam dłubnę może przy głowicy i może ogarnę jakiś wałek (niestety do wersji ze zmienną fazą ciężko) i będę to stroił, ale na razie nie mam na to kasy. Można jeszcze iść w ITB, ale to też inna historia i nie będę się wypowiadał na temat rzeczy, których na własnej skórze nie przerobiłem. Wiem, że 2,25 przelot poprawił górę, ale zabił dół i średnie też są takie sobie, ale jeszcze go nie hamowałem. 2,5 przelot da najwyżej ciekawy dźwięk, ale jeśli to nie jakiś wariat na ITB kręcący się do 8500, to raczej nie ma to sensu, a i w tym przypadku to raczej za dużo.
No i tak jak koledzy piszą, jednak szukaj czegoś innego. Miata nie jest jakimś unikatem i sporo tego jeździ. Poszukaj sobie Z3, a jak nie chcesz BMW, to jest jeszcze Mercedes SLK. Masz twardy dach, dużo bardziej cywilizowana fura i na dzień dobry możesz dorwać 2,3 z kompresorem lub strzelić jakiegoś swapa albo szukać AMG, które miało 5,5. Miaty nie są do szaleństw na prostej, a te uturbione są to zazwyczaj zabawki na tor albo dla ludzi, którzy bez problemu ogarniają potencjał serii (który jest wbrew temu co podaje papier, bardzo duży).
The answer is always Miata.