MX-5 Klub Polska

ozon pisze:Po tej wypowiedzi sam czuję się zmotywowany do obniżenia

są minusy

Ja obniżyłem i mimo że czuję każdy wybój i każdą nierówność asfaltu, a niektóre koleiny dupą oraz podwoziem (z pięknym hrrrrr), nie mówiąc o tym, że przy wysiadaniu zastanawiam się czy dziś jest ten dzień, w którym skręcę kostkę, to do serii nie wracam

EDIT: Ale na daily jako jedyne to jednak nie wiem Chyba, że ktoś ma stalowe pośladki albo uważa, że cierpienie uszlachetnia

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ja trochę żałuje, bo boli strasznie jak przycieram podwoziem

frame rails i po bólu

Chyba tak zrobię, ale najpierw muszę hajsu dozbierać, bo wszystko poszło w zawias xD

Jednak nie obniżyłem i nie żałuję. Pozdrowienia z Beskidu Niskiego

Wojtek Wawa pisze:Jednak nie obniżyłem i nie żałuję. Pozdrowienia z Beskidu Niskiego

I prawidłowo. Precz z terrorem jedynych słusznych rozwiązań



przy użyciu Tapatalka

Od kiedy obniżyłem, to zawadzam o co drugi próg w okolicy.
Tak wygląda typowa sytuacja - zostawię to już bez dalszych komentarzy:

Czym obniżałeś?

Z tego co widzę w wątkach to standardowo - seryjne Bilstein B6 + Eibach Pro-Kit

PKort pisze:Od kiedy obniżyłem, to zawadzam o co drugi próg w okolicy.
Tak wygląda typowa sytuacja - zostawię to już bez dalszych komentarzy:

IMG_2685a.JPG

Pokonuj próg po przekątnej...

MMRS pisze:

PKort pisze:Od kiedy obniżyłem, to zawadzam o co drugi próg w okolicy.
Tak wygląda typowa sytuacja - zostawię to już bez dalszych komentarzy:

IMG_2685a.JPG

Pokonuj próg po przekątnej...

Tak też robię. Wzbudza to pewne zaskoczenie wśród współuczestników ruchu, ale cóż poradzić. Przecież nie wysiądę i nie przeniosę samochodu nad progiem. Nie pracuje w Biedronce, nie mam takich umiejętności

Po skosie... nuuuda. Ostatnio trafilem na próg samorobke jak na zdjęciu. Gv lip nie chciał przejść nad nim. Musiałem tyłem przez próg przejeżdżć
Czy żałuję? Nie

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

mydlo pisze:Trochę mnie to dziwi że niektórzy mówią o przecierkach na prokicie czy serii... Mi się to absolutnie nigdy nie zdarzyło jeżdżąc z prokitem, natomiast w poprzednich samochodach (nie mx5) zdarzało mi się to bardzo często, zwłaszcza na koleinach, więc nadal podtrzymuję że sprężyny trochę poprawiają wygląd, a nie odejmują z funkcjonalności czy komfortu absolutnie nic.

W końcu po roku jazdy na serii obniżyłem ProKitem i.. tak powinno być od początku! Paskudne dziury w nadkolach NC zniknęły i wreszcie samochoód wygląda tak jak powinien. Po kilku dniach na pierwszy rzut oka komfort jest ten sam co na serii, o przycieraniu nie ma mowy a różnica wizualna i w prowadzeniu jest kolosalna.

ok, po byciu czlonkiem klubu koza, wstapilem na chwile do klubu liftow (jak widac na obrazku), a potem wypisalem sie z obu montujac pro-kit do bilsteinow:) zdjecia obnizonego jak sie troche sprezyny ubija, bo zaraz po wymianie auto siedzi tylko o pare mm nizej niz koza:)

bez żalu

Kilka lat temu miałem usportowioną wersję Fiata Bravo, pięknie wyglądającą i nisko zawieszoną - to był niestety koszmar, tłukłem zawieszeniem co chwilę o dziury, progi i wybrzuszenia, dwa razy urwałem osłonę silnika. W moim NCfl na seryjnych Bilnsteinach, gdy kogoś wiozę i mam wyładowane auto czasem zdarzy się przytrzeć na progach...Gdybyśmy mieli drogi jak w Szwajcarii to może tak, ale upierdliwość niskiego zawieszenia jednak jest spora, do tego ten koszmarny zgrzyt blachy o asfalt, włos się jeży. Używam auta rekreacyjnie, nie latam po torze i lekka koza sprawia, że jazda jest bezstresowa...

Ja mam -35 mm już rok i nigdy o nic nie przytarłem. Jeździ mi się zupełnie bezstresowo, a wygląd i czucie auta są totalnie lepsze.

KyRy pisze: ↑

24 paź 2019, 11:20

bez żalu

Chyba nikt nikdy nie zalowal:)))

Ja jestem rookie w tych sprawach obniżania, czyli według ogólnie przyjętego slangu - koza team. MX5 kupiłem do jazdy codziennej - takiej wyzwanie - od lata po zimę. Traktuje ten samochód jak każdy inny daily car. Dla mnie obniżenie nie ma takiego znaczenia jak większe usztywnienie samochodu - dlatego jeśli miałbym się zdecydować na jakiekolwiek zmiany to raczej w tym kierunku niż bliżej ziemi. Ale (to już nie jest zgodne z tym wątkiem) i tak ostatnio podjąłem decyzję o zastopowaniu zmian - wydech, amortyzatory itp. Nie zmieniam na razie nic. MX5 to samochód bardzo słabiej jakości wykonania (dach, siedzenia, lakier) - zacząłem myśleć o powrocie do BMW i zacząłem myśleć coraz bardziej o Z4.

Mam Eibach prokit (ncfl) i staby z rx8, przy oryginalnych amortyzatorach. Obniżenie 30-35 mm. Jeździ się pozytywnie. Wpływ na komfort niewielki in minus, ale subiektywnie dużo lepsze prowadzenie. Progi generalnie nie są problemem, chociaż znam 2 wąskie, lane z asfaltu w okolicy, przez które muszę wolno przejeżdżać żeby nie przytrzec osłoną, ta pod katem jak auto "resoruje". Podjazdy, zjazdy nie są problemem. Do codziennej jazdy super, ale już nie ryzykowałbym większego zglebienia.