Witam wszystkich forumowiczów, jak większość osób wie lub nie moja NA która była projektem, zaznaczam projektem długoletnim została sprzedana. Brak czasu na skończenie, niestety zmusił mnie do tej decyzji. Myślałem, że to będzie dobry krok…ale patrząc przez pryzmat sytuacji która ma obecnie miejsce, jednak się myliłem. Także taka krótka historyjka ku przestrodze, dla Wszystkich kupujących i sprzedających. Przede wszystkim ten post nie ma na celu tego, by kogoś oczernić…absolutnie nie, bardziej to by uzmysłowić to że wyobrażenie na pewne tematy mogą być inne. Tak więc do rzeczy. Ogłoszeniem zainteresował się jeden z forumowiczów. Po rozmowie telefonicznej stwierdził, że jest zainteresowany i chcę dobić targu. Pomyślałem fajnie, że trafi do kogoś kto chce „pociągnąć temat dalej” i będzie kontynuował to co zacząłem lub pójdzie własną drogą jeśli chodzi o modyfikację. Jak wiadomo, każdy krok zmian w aucie opisywałem na forum i kierunek był znany Wszystkim tym którzy choć raz zajrzeli do mojego tematu. Auto miało być z klatką, bez jakiś szczególnych wygód…minimalistycznie, ale zrobione wg. „sztuki” czyli wszystko co było mi zbędne powędrowało do kosza, lub zostało sprzedane by zasilić budżet na dalsze modyfikacje…a reszta została przygotowana do montażu, bądź odłożona do dalszych prac. Także zdecydowanie nie była to odbudowa auta do stanu fabrycznego, więc też nie można było się spodziewać 100% kompletności części oryginalnych. Ale wróćmy do początku po tym lekkim nakreśleniu i przypomnieniu mojego nieukończonego projektu. Forumowicz Andrzej skontaktował się ze mną, jako potencjalny zainteresowany. Przekazałem mu podczas prawie godzinnej rozmowy przez telefon o wszystkim co jest mi wiadome na temat tego co zostało przygotowane, a co zostało zrobione i to co trzeba jeszcze zrobić. Generalnie prócz tego co było zamieszczone w ogłoszeniu, przekazałem informację o brakach które na 100% są takich jak brak dachu z racji tego że miał być HT i foteli seryjnych bo miały być kubełki…i to że dwa wahacze zostały uszkodzone podczas wyprasowywania starych tulei i trzeba je będzie zakupić. A także, że nie posiadam kół do auta. Więc tego nie ma i nie będzie na 100%...ale praktycznie w 90/95% jest wszystko co jest potrzebne do złożenia auta od strony mechanicznej (i to zaznaczałem wyraźnie). A część środka to wiadomo, wszystko wg. własnych upodobań. Ale tak jak wspomniałem, to nie auto kompletne…to projekt. Więc wiadome jest to, że jeśli składamy auto które jest rozebrane i mamy dostęp praktycznie do wszystkiego to grzechem byłoby nie wymienić np. czujników na nowe, pompy sprzęgła bo po co zakładać coś co ma lat +25, nie zakładamy starych gum, uszczelek itd. O tym chyba nie trzeba mówić, aleee…tu się pomyliłem. Zaraz opowiem w czym rzecz, bo osobiście sam nie wierzyłem w to co czytam i słyszę przez telefon następnego dnia (chodzi o listę którą przysłał mi kupujący z brakami) w której nawet był wymieniony brak lewarka i koła zapasowego!!! Przepraszam, ale to mnie rozbawiło najbardziej. Ja jestem w stanie zrozumieć wszystko, ale tego że ktoś kupuje projekt auta które miało być zabawką z poszerzeniami błotników, klatką, uzbrojone w turbo pod maską. A sam chce wrócić do oryginału, to niestety lub stety…ale musi sobie te części sam dokupić. Bo w ogłoszeniu było wyraźnie napisane, co jest przedmiotem sprzedaży. Mój projekt, a nie auto fabryczne rozebrane i gotowe do złożenia. A co jest dodatkowo smutne i przykre, to że poświęciłem prawie dwa dni na zapakowanie i dostarczenie wszystkiego lub prawie wszystkiego ( czemu pisze prawie? Ponieważ zaznaczyłem w rozmowie, że jeśli czegoś nie zapakuje na busa bo to przeoczę lub nie zlokalizują w momencie załadunku, a znajdę to w późniejszym okresie to wyślę to na swój koszt kupującemu. Nawet poszedłem krok dalej, bo zadeklarowałem że przekaże wszystko inne co znajdę w garażu, a może się przydać jako część zamienna lub po prostu będzie mógł sobie to sprzedać, zamienić się z innym forumowiczem na rzecz/rzeczy którą potrzebuje lub zostawić na przyszłość) co było w moim posiadaniu pod drzwi kupującemu. W zamian tego kupujący wstrzymał przelewy, twierdząc że go oszukałem…bo nie dostarczyłem brakujących rzeczy, takich jak jakieś min. plastiki bagażnika (pytanie po co mi one w aucie które miało być ode lżone) wspomnianego koła zapasowego wraz z lewarkiem, kierownicy z poduszką i jeszcze pełno mało istotnych rzeczy…a nawet gdyby czegoś brakowało, to chyba jest to logiczne kupuje coś co ma lat 25+ musi wymagać uzupełnienia lub wymiany na coś lepszego. Bo przecież kupując nawet całe auto, a zwłaszcza tego typu auto to zawsze coś jest do zrobienia. I teraz, ani auta ani kasy…tzn. połowy kasy, bo „łaskawie” zostało mi przelane 4000pln, a drugie 4000pln wstrzymane na poczet części które kupujący sobie wypunktował na swojej liście. Ręce opadają, bo sprzedajesz komuś coś co kosztowało cię mnóstwo czasu i nie pokrywa nawet w połowie zainwestowanej kasy i dostajesz takie „ładne” podziękowanie. Tak więc pytajcie kupujących czy są świadomi tego zakupu, bo to zaoszczędzi wszystkim czasu, stresu i nerwów.
PS. Jeśli ktoś teraz po przeczytaniu tego zastanawia się co teraz z tym będzie, to sam nie wiem bo ciągle czekam aż ten człowiek mi się zdeklaruje...a kolejne tygodnie mijają. Temat jak dla mnie jest prosty...jak chce to dostanie pozostałe części które są przygotowane i oddaje resztę należnych pieniędzy...albo niech pakuje wszystko i mi zwraca...a ja mu oddam pieniądze.
Pzdr. Adrian
Ku przestrodze dla Wszytskich...smutna lekcja :(
Moderator: Moderatorzy
- Gieras
- Donator
- Posty: 357
- Rejestracja: 29 sie 2020, 16:00
- Model: NC
- Wersja: 2.0 PRHT
- Lokalizacja: Mazowieckie
Rozumiem, ze umowa kupna sprzedazy nie zawierała szczegółowego stanu pojazdu? Jeżeli kupujący jest uczciwy i dokonał zakupu emocjonalnego na bazie swojego wyobrażenia, a nie stanu faktycznego pojazdu to powinien iddać Ci wszystkie zakupione graty, a Ty mu zwrócisz zapłaconą kwotę. W przeciwnym razie uznałbym ze próbuje Cię naciągnąć i chce sobie sfinansować odbudowanie pojazdu Twoim kosztem. Może na forum jest jakiś prawnik, który mógłby Ci poradzić po koleżeńsku co w takiej sytuacji możesz zrobić.
-
- Donator
- Posty: 859
- Rejestracja: 07 lip 2012, 8:44
- Model: NC
- Wersja: NCEC_R
- Lokalizacja: Szczecin
Umowa była spisana, lecz bez szczegółów. Co do wyobrażenia o stanie auto, to zdecydowanie kupujący chyba był omamiony ceną i raczej nie przeanalizował tego ile pracy go jeszcze czeka...i chyba liczył na to że dostanie kompletny samochód za 1/4 ceny a teraz "tak mu bardzo zależy" zakończyć temat, że po przeczytaniu wiadomości na forum na nią nie odpisujeGieras pisze: ↑14 cze 2021, 19:47Rozumiem, ze umowa kupna sprzedazy nie zawierała szczegółowego stanu pojazdu? Jeżeli kupujący jest uczciwy i dokonał zakupu emocjonalnego na bazie swojego wyobrażenia, a nie stanu faktycznego pojazdu to powinien iddać Ci wszystkie zakupione graty, a Ty mu zwrócisz zapłaconą kwotę. W przeciwnym razie uznałbym ze próbuje Cię naciągnąć i chce sobie sfinansować odbudowanie pojazdu Twoim kosztem. Może na forum jest jakiś prawnik, który mógłby Ci poradzić po koleżeńsku co w takiej sytuacji możesz zrobić.
- mojo
- Posty: 249
- Rejestracja: 27 kwie 2019, 15:25
- Model: Inny
- Wersja: 124 Spider
- Lokalizacja: Warszawa
To jest nauczka jak nie robić biznesu sprzedaży - cała kasa w momencie dostawy a jeżeli jest kosztowny transport to zaliczka aby w razie czego pokryć powrót z gratami z powrotem. Kupujący sprawdza przy dostawie i płaci. Dobrze też umieścić klauzulę że "Kupujący oglądał nabywaną rzecz, zapoznał się w pełni ze stanem technicznym i akceptuje jej stan".
Nie kupiłbym niczego używanego bez dokładnego obejrzenia.
Nie kupiłbym niczego używanego bez dokładnego obejrzenia.
- Scyzor
- Donator
- Posty: 892
- Rejestracja: 06 mar 2018, 12:33
- Model: NB FL
- Wersja: Memories II
- Lokalizacja: SC
Na to samo zwróciłem uwagę.mojo pisze: ↑15 cze 2021, 6:36To jest nauczka jak nie robić biznesu sprzedaży - cała kasa w momencie dostawy a jeżeli jest kosztowny transport to zaliczka aby w razie czego pokryć powrót z gratami z powrotem. Kupujący sprawdza przy dostawie i płaci. Dobrze też umieścić klauzulę że "Kupujący oglądał nabywaną rzecz, zapoznał się w pełni ze stanem technicznym i akceptuje jej stan".
Nie kupiłbym niczego używanego bez dokładnego obejrzenia.
Taką klauzulę wpisuję w każdą umowę kupna/sprzedaży od lat. Poza tym nie wyobrażam sobie transakcji w tamach której ktoś płaci połowę i zabiera przedmiot sprzedaży, a potem ma dopłacić cokolwiek. W tym kraju to proszenie się o kłopoty...
Niemniej jednak nie zazdroszczę sytuacji. Zabezpiecz treść ogłoszenia, o ile jasno z niego wynika stan samochodu. Źle, że nie jest on również określony jasno w umowie. Obawiam się jednak, że kasy już nie odzyskasz.
- pavlacos
- Donator
- Posty: 685
- Rejestracja: 12 lut 2018, 9:30
- Model: NC
- Wersja: Koksed by Five
- Lokalizacja: Wrocław
cóż ... ja bym odstąpił od umowy ze względu na brak zapłaty lub potraktować jego oświadczenie jako odstąpienie ze względu na wady pojazdu
a te pół kasy to też takie dogadane czy w umowie zapisane? wtedy ew. jakieś wezwanie można napisać do zapłaty i ew sąd
najlepiej jednak się dogadać, bo co z tego że wygrasz jak to będzie za x lat, a z mx zostanie już wtedy brązowa kupka pyłu
co do zasady jw. w każdym wzorze umowy jest tam jakaś wzmianka ze stan techniczny pojazdu jest znany etc .
zapis to trochę frazes , bo można go obalić, ale jeżeli masz treść ogłoszenia z jakimś zarysem ze to jest do złożenia jako coś innego niż oryginał to jest to jakiś tam pkt zaczepienia
a te pół kasy to też takie dogadane czy w umowie zapisane? wtedy ew. jakieś wezwanie można napisać do zapłaty i ew sąd
najlepiej jednak się dogadać, bo co z tego że wygrasz jak to będzie za x lat, a z mx zostanie już wtedy brązowa kupka pyłu
co do zasady jw. w każdym wzorze umowy jest tam jakaś wzmianka ze stan techniczny pojazdu jest znany etc .
zapis to trochę frazes , bo można go obalić, ale jeżeli masz treść ogłoszenia z jakimś zarysem ze to jest do złożenia jako coś innego niż oryginał to jest to jakiś tam pkt zaczepienia
Motór jest bogiem, Prędkość nałogiem, Tuning zabawą, Freestyle podstawą
-
- Donator
- Posty: 2187
- Rejestracja: 24 lip 2014, 9:52
- Model: Inny
- Wersja: ND1
- Lokalizacja: W-wa
Napisz mu maila z jasna deklaracja chęci zwrotu pieniędzy. Jeśli wciąż nie odda auta to sprawę masz wygraną w sądzie w cuglach. Wtedy to będzie próba wyłudzenia.
Poproś go tez o takie zabezpieczenie auta żeby jego stan się nie pogarszał.
Poproś go tez o takie zabezpieczenie auta żeby jego stan się nie pogarszał.
Pozdrawiam, Danillo
- polokokt
- Donator
- Posty: 1234
- Rejestracja: 23 maja 2012, 8:42
- Model: NC FL
- Wersja: 2.0 Sport
- Lokalizacja: WL
Umowa umową, podstawowa sprawa, nie tylko przy sprzedaży/kupnie auta, to w jednej ręce kasa a w drugiej kluczyki/przedmiot transakcji. I z rączki do rączki. Bo jak się pozbywasz z ręki na przykład przedmiotu a jednoczesnie nie masz całej kasy w drugiej ręce, to łatwo się właśnie stać petentem we własnej sprawie.
Jeśli obie strony są uczciwe (chociaż "uczciwe" to tu może złe określenie, ale wystarczy że każda ze stron będzie miała inną wizję życiową i transakcja będzie już problematyczna), to takie podejście nie rodzi to żadnych problemów i komplikacji dla żadnej strony. Ale w razie ewentualnych problemów takie podejście zawsze chroni aby nie zostać z niczym i sie potem bujać z tematem.
Trzymam kciuki aby cała sprawa zakończyła się pozytywnie i pozostała jedynie życiową nauczką.
Pamiętam kilka lat temu z forum motocyklowego kupiłem motocykl od znanego tam forumowicza. Co ciekawe, przysłał mi motocykl kurierem do domu (wcześniej byłem u Niego i go obejżałem i przetestowałem) gdy ani nie podpisaliśmy żadnej umowy ani nie wpłaciłem nawet 1 PLN za motocykl. Dopiero kilka dni po dostawie pojechałem się rozliczyć i po papiery. tak się umowilismy i oczywiście zgodnie z umową się rozliczyłem... ale... byłem pełen podziwu jakim zaufaniem sprzedawca obdarza nieznajomych z internetu.
Jeśli obie strony są uczciwe (chociaż "uczciwe" to tu może złe określenie, ale wystarczy że każda ze stron będzie miała inną wizję życiową i transakcja będzie już problematyczna), to takie podejście nie rodzi to żadnych problemów i komplikacji dla żadnej strony. Ale w razie ewentualnych problemów takie podejście zawsze chroni aby nie zostać z niczym i sie potem bujać z tematem.
Trzymam kciuki aby cała sprawa zakończyła się pozytywnie i pozostała jedynie życiową nauczką.
Pamiętam kilka lat temu z forum motocyklowego kupiłem motocykl od znanego tam forumowicza. Co ciekawe, przysłał mi motocykl kurierem do domu (wcześniej byłem u Niego i go obejżałem i przetestowałem) gdy ani nie podpisaliśmy żadnej umowy ani nie wpłaciłem nawet 1 PLN za motocykl. Dopiero kilka dni po dostawie pojechałem się rozliczyć i po papiery. tak się umowilismy i oczywiście zgodnie z umową się rozliczyłem... ale... byłem pełen podziwu jakim zaufaniem sprzedawca obdarza nieznajomych z internetu.
-
- Posty: 126
- Rejestracja: 15 gru 2013, 12:39
- Model: Inny
- Lokalizacja: 100lica
W Twoim przypadku jakbyś się nie chciał rozliczyć to sprawa jest dużo prostsza kk 284, niż u kolego wyżej.polokokt pisze: ↑15 cze 2021, 8:55Pamiętam kilka lat temu z forum motocyklowego kupiłem motocykl od znanego tam forumowicza. Co ciekawe, przysłał mi motocykl kurierem do domu (wcześniej byłem u Niego i go obejżałem i przetestowałem) gdy ani nie podpisaliśmy żadnej umowy ani nie wpłaciłem nawet 1 PLN za motocykl. Dopiero kilka dni po dostawie pojechałem się rozliczyć i po papiery. tak się umowilismy i oczywiście zgodnie z umową się rozliczyłem... ale... byłem pełen podziwu jakim zaufaniem sprzedawca obdarza nieznajomych z internetu.
- pirul
- Moderator techniczny
- Posty: 2308
- Rejestracja: 30 cze 2017, 12:11
- Model: Inny
- Wersja: RX-7 FB2 '83
- Lokalizacja: Kraków
Niestety klauzula o zapoznaniu się ze stanem jest nic nie warta w świetle kodeksu cywilnego. Kupujący nie musi być rzeczoznawcą, sam zapis niczego nie wnosi i jest do podważenia w sądzie w pięć minut.Scyzor pisze: ↑15 cze 2021, 6:48Na to samo zwróciłem uwagę.mojo pisze: ↑15 cze 2021, 6:36To jest nauczka jak nie robić biznesu sprzedaży - cała kasa w momencie dostawy a jeżeli jest kosztowny transport to zaliczka aby w razie czego pokryć powrót z gratami z powrotem. Kupujący sprawdza przy dostawie i płaci. Dobrze też umieścić klauzulę że "Kupujący oglądał nabywaną rzecz, zapoznał się w pełni ze stanem technicznym i akceptuje jej stan".
Nie kupiłbym niczego używanego bez dokładnego obejrzenia.
Taką klauzulę wpisuję w każdą umowę kupna/sprzedaży od lat. Poza tym nie wyobrażam sobie transakcji w tamach której ktoś płaci połowę i zabiera przedmiot sprzedaży, a potem ma dopłacić cokolwiek. W tym kraju to proszenie się o kłopoty...
Niemniej jednak nie zazdroszczę sytuacji. Zabezpiecz treść ogłoszenia, o ile jasno z niego wynika stan samochodu. Źle, że nie jest on również określony jasno w umowie. Obawiam się jednak, że kasy już nie odzyskasz.
-
- Donator
- Posty: 859
- Rejestracja: 07 lip 2012, 8:44
- Model: NC
- Wersja: NCEC_R
- Lokalizacja: Szczecin
Wszystko fajnie się mówi, ale trzeba wziąć pod uwagę też inne aspekty...takie jak np. zaufanie do innego człowieka. Ja osobiście istnieje w przestrzeni forumowej prawie 15 lat...wiele aut sprzedałem (większość otrzymując przelew) i nigdy, ale to nigdy nikt w tak bezczelny sposób się nie zachował...czyli "puścił" przelew i go cofnął. Wielu osobą pomogłem przy realizacji Ich motoryzacyjnych marzeń, mówię tu o pomocy przy kupnie przeróżnych części z Japonii, USA, Australii, UK i jeszcze wielu innych. Z wieloma osobami mam ciągły kontakt i nikogo w życiu nie oszukałem. A co do klauzuli, to oczywiście że ona była. Ale jak widać, ten człowiek ma dziwne przeświadczenie że skoro kupuje nie skończony projekt za ułamek jego wartości...to może oczekiwać, że dostanie dosłownie wszystko co fabryka złożyła. Co jest oczywiście kpiną i żartem, bądź jego wydumaną naiwnością...bo nie wiem, jak to inaczej nazwać.mojo pisze: ↑15 cze 2021, 6:36To jest nauczka jak nie robić biznesu sprzedaży - cała kasa w momencie dostawy a jeżeli jest kosztowny transport to zaliczka aby w razie czego pokryć powrót z gratami z powrotem. Kupujący sprawdza przy dostawie i płaci. Dobrze też umieścić klauzulę że "Kupujący oglądał nabywaną rzecz, zapoznał się w pełni ze stanem technicznym i akceptuje jej stan".
Nie kupiłbym niczego używanego bez dokładnego obejrzenia.
Została zapłacona cała kwota, to ten człowiek stwierdziła, że cofnie kasę bo mu brakuje paru części (przypominam, że informowałem go że gdyby czegoś brakowało, a jest to w moim posiadaniu to mu to prześlę na swój koszt). Co jest jakimś kuriozum, bo idąc tokiem jego myślenia...skoro "wycenił" kilka brakujących elementów na 4000pln, to ja powinienem zainkasować za to co mu przekazałem z 40000pln no cyrk. To już śmiech przez łzyScyzor pisze: ↑15 cze 2021, 6:48Na to samo zwróciłem uwagę.mojo pisze: ↑15 cze 2021, 6:36To jest nauczka jak nie robić biznesu sprzedaży - cała kasa w momencie dostawy a jeżeli jest kosztowny transport to zaliczka aby w razie czego pokryć powrót z gratami z powrotem. Kupujący sprawdza przy dostawie i płaci. Dobrze też umieścić klauzulę że "Kupujący oglądał nabywaną rzecz, zapoznał się w pełni ze stanem technicznym i akceptuje jej stan".
Nie kupiłbym niczego używanego bez dokładnego obejrzenia.
Taką klauzulę wpisuję w każdą umowę kupna/sprzedaży od lat. Poza tym nie wyobrażam sobie transakcji w tamach której ktoś płaci połowę i zabiera przedmiot sprzedaży, a potem ma dopłacić cokolwiek. W tym kraju to proszenie się o kłopoty...
Andrzej
Na umowie 4000pln za auto (czyli za budę) , a drugi przelew 4000pln za części do samochodu. Co do sądu, to nie mam na to czasu. Prędzej wsiądę w busa i po to pojadę jak ten człowiek się nie ogarnie.
Dostał takową wiadomość na forum...opcje są dwie, dosyła kasę i dostaje części które są obligo do auta...albo pakuje wszystko i mi zwraca...a kasę dostaję za pokwitowaniem z odpowiednia adnotacją
Ciężko mówić o przekazaniu auta i kluczyków, skoro wszystko jest rozebrane...ale to raczej powinno być dla kogoś kto kupuje projekt do ukończenia bardzo jasne. Bo tak jak wspomniałem wyżej...za cenę 8000pln dostajesz praktycznie wszystko z czego składa się auto, a w bonusie masz wykonane prace lub przekazane części o wartości całkowitej 8800pln. To musi być logiczne, że niestety będzie brakowało kilku elementów...co zaznaczałem kilka razy podczas rozmowy telefonicznej, mówiąc wyraźnie że większość części mechanicznych do złożenia auta jest, to samo tyczy się środka...można przyjąć 90/95%. Ale to właśnie tak jest, jak ktoś kto nie jest w pełni świadomy przedsięwzięcie zabiera się za odbudowę lub odkupuję niedokończony projekt auta. Bo trzeba mieć z tyłu głowy, że zawsze mogą wystąpić dodatkowe wydatki spowodowane brakiem jakiegoś elementu. Choć jak dostałem listę na której był wymieniony np. brak pompki wysprzęglika to "zwariowałem" bo jak można chcieć wkładać element prawie 30 letni, który kosztuje 90pln nowy w sklepie...a mowa tu o odbudowie auta brak słówpolokokt pisze: ↑15 cze 2021, 8:55Umowa umową, podstawowa sprawa, nie tylko przy sprzedaży/kupnie auta, to w jednej ręce kasa a w drugiej kluczyki/przedmiot transakcji. I z rączki do rączki. Bo jak się pozbywasz z ręki na przykład przedmiotu a jednoczesnie nie masz całej kasy w drugiej ręce, to łatwo się właśnie stać petentem we własnej sprawie.
Jeśli obie strony są uczciwe (chociaż "uczciwe" to tu może złe określenie, ale wystarczy że każda ze stron będzie miała inną wizję życiową i transakcja będzie już problematyczna), to takie podejście nie rodzi to żadnych problemów i komplikacji dla żadnej strony. Ale w razie ewentualnych problemów takie podejście zawsze chroni aby nie zostać z niczym i sie potem bujać z tematem.
Trzymam kciuki aby cała sprawa zakończyła się pozytywnie i pozostała jedynie życiową nauczką.
Pamiętam kilka lat temu z forum motocyklowego kupiłem motocykl od znanego tam forumowicza. Co ciekawe, przysłał mi motocykl kurierem do domu (wcześniej byłem u Niego i go obejżałem i przetestowałem) gdy ani nie podpisaliśmy żadnej umowy ani nie wpłaciłem nawet 1 PLN za motocykl. Dopiero kilka dni po dostawie pojechałem się rozliczyć i po papiery. tak się umowilismy i oczywiście zgodnie z umową się rozliczyłem... ale... byłem pełen podziwu jakim zaufaniem sprzedawca obdarza nieznajomych z internetu.
- teZeT
- Posty: 108
- Rejestracja: 11 wrz 2016, 9:55
- Model: NA
- Wersja: NA+NB+NC ~ 100
- Lokalizacja: 3-city
- Kontakt:
Hej,
czytając Twoją historię przypominają mi się niektóre osoby, które chciały od nas kupić auta.... w 100% NOWE za np. 15tyś PLN....
Jakby co to my w SeaSide Miata z chęcią przejmiemy ten projekt i nie będziemy wybrzydzać
Daj znać !
Pozdrawiam,
teZeT
czytając Twoją historię przypominają mi się niektóre osoby, które chciały od nas kupić auta.... w 100% NOWE za np. 15tyś PLN....
Jakby co to my w SeaSide Miata z chęcią przejmiemy ten projekt i nie będziemy wybrzydzać
Daj znać !
Pozdrawiam,
teZeT