WITAJCIE
Zamieszczam tu małą radę dla sprzedających by na moim przykładzie uniknęli kosztownych błędów
Jest sporo poradników dla kupujących bo z założenia to sprzedający jest oszustem który próbuje „ naciąć” kupującego na minę , auto rozbite , utopione lub z cofniętym licznikiem , a kupujący jest ofiarą która wpada w sidła nieuczciwego sprzedawcy.
Tak jest najczęściej jednak czasami to sprzedający ma pecha i dzieje się nieco inaczej. Większość Polaków posiada samochody z drugiej ręki , właściciele nie wyjechali nimi z salonu więc nie wiadomo nigdy do końca co się z nimi działo wcześniej.
Co sprytniejsi potrafią tak zamaskować przeszłość że jest niemal nie do wykrycia.
Człowiek kupuje ,pojeździ sprzedaje i nagle okazuje się ,że sprzedał niekoniecznie to co myślał że miał.
Opiszę poniżej co mi się przytrafiło i jak uniknąć podobnych atrakcji będąc sprzedającym
OPIS AUTA.
Posiadałem przez jakiś czas piękny samochód japońskiej produkcji w bardzo nietypowym kolorze. Rozebrane „ do kości” przez poprzedniego właściciela i przemalowane łącznie z komorą silnika auto prezentowało się zjawiskowo i robiło wielkie wrażenie nawet na mnie choć nie było to moje pierwsze auto tego typu. Zakupiłem je za dość duże pieniądze i cieszyłem się wyjątkowością zarówno koloru jak również wyposażenia z elementami wersji nieoferowanych na naszym rynku. Nie mam pretensji do sprzedającego ,że przemilczał niektóre kwestie gdyż i jemu nie do końca były wiadome. Okazało się jednak że :
STAN FAKTYCZNY
Przebieg był bardzo niewielki jednak przebieg silnika znacznie bo ponad dwukrotnie różnił się od przebiegu karoserii.
Silnik – posiadał inny nr fabryczny niż wynikający z nr Vin budy – więc wymieniony na inny, Wiązka elektryczna z innego auta , szyba przednia nieoryginalna . Skrzynia biegów 6 – a według Vin 5 więc przekładka na lepszą i wiele innych mniej istotnych szczegółów wymienionych na inne niefabryczne
Bezwypadkowy – może i tak, ale okazało się że spalony !!! Faktycznie buda sprowadzona z USA bezwypadkowa jednak w stanach była na aucie szkoda całkowita pożar w komorze silnika. Nie będę wymieniał uszkodzonych elementów wymienionych przez ubezpieczalnie na stronie bo szkoda pisania , wrak wycenili na jakąś śmieszną sumę , pewnie paleciakiem władowali na pokład statku i hop do europy wschodniej Tutaj reanimacja i na drogę. Pożar nie był zbyt wielki więc po fachowej naprawie absolutnie brak śladów.
Ja nieco wiedziałem o aucie i kupującego poinformowałem ,ale jak się domyślacie nie wszystko było mi wiadome. Kupujący sprawdził auto na stacji diagnostycznej oglądał długo, wpłacił przedpłatę i zbierał kasę na finalizacje umowy. Jakieś 2 miesiące trzymałem auto dla niego z grzeczności w garażu. Nr Vin naturalnie posiadał i auto mógł sprawdzić jednak zrobił to dopiero po zakupie auta ( a może wcześniej ) Kilka dni po zakupie wygenerował płatny raport ze strony vininspect.com i dostał raport ze zdjęciami auta, który wraz z pismem od jego prawnika wylądował w mojej skrzynce pocztowej. Był jeszcze raport rzeczoznawcy PZM który ocenił auto jednak tylko opisany a nie załączony ( może go nie było nie wiem , został dosłany później z datą wskazująca na wykonanie ekspertyzy po pierwszym piśmie ) Poza raportem Vininspect ze spalenia auta doszły jeszcze od PZM sprawy pękającego lakieru ton szpachli błędów podczas wymiany szyby i masa innych drobiazgów. Tylna klapa ledwo się podnosiła tak była podobno wymurowana ( Kto zamawia i płaci to wymaga odpowiednich sformułowań ja mierzyłem auto swoim miernikiem i owszem 2x malowane ale szpachli praktycznie nie było
Jako ciekawostkę oddam że w czasie prowadzonej przez prawników wymiany korespondencji kupujący chwalił się autem na stronie WWW zamieszczał zdjęcia i opisy oraz plany tuningowe i jednocześnie walczył o zwrot auta lub pieniędzy ( rozdwojenie jaźni )
Gdyby kupujący zadzwonił tydzień po zakupie samochodu oddałbym mu pieniądze bo został pokrzywdzony przez niedoinformowanie ( co do auta to było super ) jednak jak ktoś jeździ sobie jak by nigdy nic , chwali się ,a pytany sms’em czy ok. odpowiada że ok. a wysyła prawnika do walki o kase ……….. nie wiem nie chce oceniać .
Podsumowując stanęło na tym że po kilku miesiącach zabawy , straconych pieniądzach na prawnika itd. kupujący dostał zwrot części pieniędzy oraz nową tylną klapę celem wymiany tej niedopuszczalnie wyszpachlowanej ( klapę za chwile wystawił do sprzedania więc chyba ta stara nie była taka zła )
WNIOSKI I RADA
Myślę a nawet wiem po konsultacji z prawnikiem za $, że kilka drobiazgów zarówno w ogłoszeniu jak i umowie może skutecznie uchronić sprzedającego przed prawem według którego na auto udziela gwarancji i rękojmi nawet o tym nie wiedząc. Zgodnie z art. 556 Kodeksu cywilnego sprzedawca jest odpowiedzialny, jeżeli wady sprzedanej rzeczy mają wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność. Odpowiedzialność istnieje także wtedy, gdy sprzedana rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewniał kupującego sprzedawca
Zatem w ogłoszeniu warto dodać :
Powyższa aukcja / ogłoszenie jest wyłącznie informacją handlową i nie stanowi oferty w myśl art.66§1 kodeksu cywilnego.
Sprzedający nie odpowiada za ewentualne błędy lub nieaktualność oferty
Nie radze również używać w treści ogłoszenia sformułowań typu stan fabryczny , idealny, bardzo dobry lub bez wad.
Jeśli nie macie 1000 % pewności co do przebiegu napisać Stan licznika to …….. a nie przebieg .
A w umowie kupna sprzedaży bezwzględnie należy dodać paragraf ,że” stromy ustalają że gwarancja oraz rękojmia na sprzedawany pojazd nie obowiązuje.”
Jeśli nie wyłączycie gwarancji i rękojmi w umowie mogą być kłopoty …………
Piszcie w treści umowy wszystko a nawet więcej , jeśli wymieniliście silnik to napiszcie, jeśli malowaliście cokolwiek też to wpiszcie, jeśli pies obgryzł kierownice i jest nowa też napiszcie – nie zaszkodzi a potem pomaga bo na słowo to wiadomo jak jest , jak dochodzi co do czego to nikt nic nie wie, nic nie mówił , nic nie pamięta.
Powodzenia w sprzedaży i udanych zakupów.
Dla sprzedających nie tylko MX-y
Kilka rad dla osób wystawiających auta na sprzedaż
Moderator: Moderatorzy
-
- Donator
- Posty: 3628
- Rejestracja: 06 lut 2012, 17:41
- Model: NA
- Wersja: FL
- Lokalizacja: Ruda Śląska
"Ciekawa" ta Twoja historia. Niby każdy z nas wie jak kupić/sprzedać samochód, ale faktycznie mały poradnik co zrobić a czego nie robić nigdy nie zawadzi... można dla samego sprawdzenia sobie przelecieć po punktach umowy.
Live to ride - ride to live! HD or MX5 or 1302S or 126P ?
Części do NA - rozbiórka czerwonej - kliknij
Moja Lalunia
Części do NA - rozbiórka czerwonej - kliknij
Moja Lalunia
-
- Posty: 1417
- Rejestracja: 29 wrz 2012, 11:55
- Model: Inny
- Wersja: Japoński :P
- Lokalizacja: Warszawa
Hmm, w sumie to chyba każdy wie o który samochód chodzi bo to dosyć popularny i rzadko spotykany kolor. Nie jestem przekonany czy takie rzeczy powinny wychodzić publicznie. Ale w sumie nie mówisz wprost o kogo chodzi więc z drugiej strony...
-
- Posty: 889
- Rejestracja: 11 lip 2013, 21:46
- Model: Inny
- Wersja: 0.9 Turbo
- Lokalizacja: Warszawa
Kamien pisze:Myślałem, że "Kupujący oświadcza, że stan techniczny pojazdu jest mu znany." załatwia sprawę wszelkich roszczeń... a tu proszę... dzięki za info...
To ew. tylko od osoby prywatnej. Komis/firma jak sprzedaje to ten zapis jest nic nie wart w świetle prawa.
1.8 NB LSD A3F była..